hej dziewczyny już jestem i czytam, czytam.... i czytam i końca nie widać więc doczytam później.
Na działce było GORĄCO ale obeszło się bez bólu głowy

to cud! Jutro wkleję fotki. Poza pogodą atmosfera też chwilami była gorąca bo mój ociec też jest alkoholikiem i jak przyjechaliśmy w piątek to on już był w trakcie balowania i skończył w sobotę późnym popołudniem. Miałam z nim parę spięć i myślę że ostatni raz byłam tam tak długo z nimi wolę siedzieć w domu i w razie co ( jak by teściowa się dobijała ) nie otwierać niż się użerać z ojcem. Nie po to się z domu wyprowadziłam żeby znowu to przeżywać. Ale mój teść też jest alkoholikiem więc problem cały czas jest ale ten to już nie mój tylko teściowej

. Całe szczęście mój mąż nie pije czasem jedno piwo ale taka zasada panuję że musi się zapytać o zgodę

.
cloe muszę wypróbować Twój sposób na męża czyli komplementy bo ja to jak
iwonak od razu nerwy i krzyk

.
buziaczek ale Ci zazdroszczę że już tak blisko do Twojego spotkania z Niunką ja już się nie mogę doczekać zwożę już ubranka, oglądam wózki i czekam, czekam a tu jeszcze tyle do końca;-):-). Po niedzieli jedziemy już kupić komodę na maluszka rzeczy bo ja juz muszę ją mieć i koniec.

WerEla ja też próbuję izolować męża od jego rodziny ale to walka z wiatrakami bo jak się mieszka na jednym podwórku to jest to niemożliwe. Nawet teraz poszedł naprawiać samochód koledze ale już wszyscy wkoło skaczą.



Ja mieszka w domku i co? Więcej prywatności i swobody miała w bloku

, przez 3 lata walczyła i wywalczyła w końcu mały płotek oddzielający kawałek podwórka ( dosłownie kawałek ), ale zawsze mi będzie łatwiej upilnować Majki jak od września będę wychodzić z nią i z wózkiem.
Dobra starczy, muszę sie cofnąć i poczytać dalej. Do później