reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Stary wątek a taki potrzebny. Mi od tego ciągłego siedzenia czasem palma odbija. I lubię popisać na bb, bo nie mam dużego kontaktu z innymi mamami i już bym całkiem zdziczała :p
Co do obowiązków domowych to mój mąż w pewnych kwestiach jest cudowny. To on robi zakupy (ja listę), do lekarza też chodzimy razem. Ale ma ciężką pracę z nadgodzinami i jeszcze się musi uczyć. Efekt jest taki, że zwykle całymi dniami i nocami to ja zajmuje się dzieckiem. Dziadki kochane, ale wpadną na godzinę raz na tydzień. A kiedy mama męża przyjeżdża do wnuka, to więcej obowiązków niż pomocy. Mimo jej dobrych chęci. Bo trzeba wysprzątać, lepiej gotować, szykować śniadania, kolacje itd. Poza tym najprostsze rzeczy przy dziecku sprawiają im trudność, bo nie robią i nawet nie próbują tego robić. Jak zmiana pampersa. Kocham mojego synka i wiem, że wychowanie to mój i męża obowiązek, a reszty to dobra wola. Lubię spędzać z nim czas, bawić się, uczyć go nowych smaków, ale czasem to się gotuje w sobie, bo chciałabym więcej czasu dla siebie. To błahostki, ale marzy mi się na przykład kąpiel bez pośpiechu albo czas na spokojne wysprzątanie mieszkania. Na dodatek mam tylko 1 dziecko, więc dla niektórych to pikuś, ech ta moja organizacja. Ale czasem jak podglądam inne matki to w sumie stwierdzam że nie jest tak ze mną źle. Ja i mój dom mają teraz gorszy okres, ale zakładam że to okres przejściowy. Za to moje dziecko jest zadbane, wybawione, czyściutkie i szczęśliwe :) Podziwiam mamy bliźniaków i większej gromadki dzieci.
Nie przejrzałam całego wątku, bo jest bardzo rozbudowany. Pozdrawiam wszystkie siedzące w domu mamy :)
 
reklama
Stary wątek a taki potrzebny. Mi od tego ciągłego siedzenia czasem palma odbija. I lubię popisać na bb, bo nie mam dużego kontaktu z innymi mamami i już bym całkiem zdziczała [emoji14]
Co do obowiązków domowych to mój mąż w pewnych kwestiach jest cudowny. To on robi zakupy (ja listę), do lekarza też chodzimy razem. Ale ma ciężką pracę z nadgodzinami i jeszcze się musi uczyć. Efekt jest taki, że zwykle całymi dniami i nocami to ja zajmuje się dzieckiem. Dziadki kochane, ale wpadną na godzinę raz na tydzień. A kiedy mama męża przyjeżdża do wnuka, to więcej obowiązków niż pomocy. Mimo jej dobrych chęci. Bo trzeba wysprzątać, lepiej gotować, szykować śniadania, kolacje itd. Poza tym najprostsze rzeczy przy dziecku sprawiają im trudność, bo nie robią i nawet nie próbują tego robić. Jak zmiana pampersa. Kocham mojego synka i wiem, że wychowanie to mój i męża obowiązek, a reszty to dobra wola. Lubię spędzać z nim czas, bawić się, uczyć go nowych smaków, ale czasem to się gotuje w sobie, bo chciałabym więcej czasu dla siebie. To błahostki, ale marzy mi się na przykład kąpiel bez pośpiechu albo czas na spokojne wysprzątanie mieszkania. Na dodatek mam tylko 1 dziecko, więc dla niektórych to pikuś, ech ta moja organizacja. Ale czasem jak podglądam inne matki to w sumie stwierdzam że nie jest tak ze mną źle. Ja i mój dom mają teraz gorszy okres, ale zakładam że to okres przejściowy. Za to moje dziecko jest zadbane, wybawione, czyściutkie i szczęśliwe :) Podziwiam mamy bliźniaków i większej gromadki dzieci.
Nie przejrzałam całego wątku, bo jest bardzo rozbudowany. Pozdrawiam wszystkie siedzące w domu mamy :)
To okres przejściowy tez to kiedyś przechodziłam.
W domu z dziećmi. Czekając na meza powrót z pracy w nowym mieście gdzie nikogo nie znałam...masakra...włączyly mi sie stare dzieje sprzed kilkunastu lat[emoji38]
...Teraz za oknem szarówa. Przyjdzie wiosna i człowiek wskoczy na inne obroty.
 
To okres przejściowy tez to kiedyś przechodziłam.
W domu z dziećmi. Czekając na meza powrót z pracy w nowym mieście gdzie nikogo nie znałam...masakra...włączyly mi sie stare dzieje sprzed kilkunastu lat[emoji38]
...Teraz za oknem szarówa. Przyjdzie wiosna i człowiek wskoczy na inne obroty.

Trafione w punkt. Ja też zawsze wyczekuję aż mąż wróci do domu.

Stałe bywalczyni tego wątku, możemy się tu rozgościć i ożywić wątek? As 76 i ZwariowanaSol, co Wy na to?
 
reklama
Myśle, że wywoływane dziewczyny tak rzadko tutaj zaglądają, że możemy tutaj przycupnać i sobie pogadać. Najwyżej jak wrócą i wezmą nas za intruzów to zostaniemy stąd wykopane ale chyba nie będzie aż tak źle[emoji12]
 
Do góry