reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy w danii

effaa gadam, gadam, ale uparte jak ch...a
hopsasanka przykro mi, trzymaj sie jakos! Bardzo chcialabym dac Ci powod do usmiechu, no ale ja sama juz zaczynam sie coraz bardziej "depresjonowac".
herbata Jeszcze masz troche czasu, na pewno mala "wyjdzie" do tego czasu. A odnosnie karetki, to jak to jest z tym wzywaniem, jak juz kiedys pisalam nie mamy auta (dlatego tez tak wazne bylo, zeby sie male urodzilo jak moi rodzice sa) i martwi mnie kwestia dostania sie do szpitala, a z tego co slyszalam to za karetke trzeba zaplacic (jesli zgodzi sie przyjechac, bo to nie jest zagrozenie zycia)
 
reklama
Hopsasanka Bardzo mi przykro z powodu Twojej Babci :-( Ogromne uściski!

Friggia Wiem co przeżywasz, kazdy dzień coraz gorszy. Trzymam nadal mocno kciuki żebyś jak najprędzej mogła tulić maluszka.

A ja zdycham, mam @ i strasznie bolą mnie jajniki, już wziełam dwie no-spy, ale nic nie pomaga. Wykąpałam siebie i Lenke i czekamy na Tatusia, bo jest w szkole.Lece się połozyć. Dobranoc Mamuśki
 
Friggia moze i nie zagrozenie zycia, ale raczej nie urodzisz sama... chyba musisz zaplacic. zapytaj poloznej na wszelki wypadek. moja mala byla jeszcze 2 tyg. temu nie za dobrze ulozona, wiec mialam po odejsciu wod lezec i czekac na erke, ale juz dzis dowiedzialam sie ze to nie jest konieczne, wiec podejrzewam ze nie przyjechaliby za szybko... ja tez licze na tesciow. obys urodzila jak sa rodzice!!
 
Ech dziewczyny, no dalej nic. Transport transportem, ale smutno mi, bo rodzice specjalnie przyjechali, poza tym zle mi z tym, ze nikt z mojej rodziny nie pozna mojego malenstwa (no bo przez internet to nie to samo), a do Polski pojedziemy dopiero na wiosne jak sie uda :-(. Przepraszam, ze Was zadreczam moimi problemami i smutkami.
A do poloznej wizyte mam w piatek, mialam nadzieje, ze juz nie bede miala "przyjemnosci", no ale niestety.
Co u Was slychac? Pogoda nie za bardzo, wiec pewnie tez za wiele sie "nie ruszacie". Tusienka dzisiaj juz lepiej?
 
friggia wspolczuje. mam nadzieje jednak ze do sb cos sie ruszy. tez bym sie niezle wkurzyla gdyby rodzice u mnie siedzieli, a Mala bylaby taka uparta. nie zadreczasz nikogo... a juz z pewnoscia nie mnie. sama mam dosc czekania i najechetniej juz bym urodzila
 
Friggia, jak piszse Herbata, nie zadreczasz nikogo. Wszystkie Cie jak najbardziej rozumiemy i jestesmy po to, bys sie wyzalila i, jesli tylko to jest mozliwe, bysmy Ci jakos pomogly, chociazby slowem.
Ja tez nie mam pojecia jak to jest z tymi karetkami, ale dobrze jakbys sie dowiedziala, bo na koncu moze sie okazac (jesli karetka bedzie na prawde odplatna), ze taniej wyniesie Cie dojazd taksowka. W koncu ambulans to "transport specjalistyczny".
Mocno trzymam kciuki, aby dzisiaj w nocy wszystko sie ropoczelo!!!!!
Za Ciebie Herbatko tez, choc jak na razie jeszcze nie tak mocno. Jeszcze masz czas. Ale jak najbardziej Cie rozumiem, ze chcialabys juz byc po.
Doskonale pamietam Dziewczyny, jak ciezko jest w ostatnich tygodniach. W kazdym razie ze mna tak bylo. Brzuszek byl okrytnie wielki :-)
Kolorowych snow!!!!
A Tobie Friggia, SKURCZY, SKURCZY I JESZCZE RAZ SKURCZY!!!!!
 
cześć kochane.. wieki mnie tu nie było, mam zaległości..

friggia a co Ty tu jeszcze robisz????

U nas ostatnio wiele się działo... jak wiecie z Danielem ciężko, do tego Kamila też daje popalić.. A w zeszły czwartek to już szczyt wszystkiego.. dzwoni dagpleje że Kamila ma gorączkę 39 stopni.. :szok: Ja w ryk, bo od razu wizja: znowu infekcja i pobyt w szpitalu.. z nią i z Danielem oczywiście tam musiałabym siedzieć.. :-( Nasza przychodnia zamknięta, więc pojechaliśmy na dyżur od razu do szpitala po 16:00, o dziwo w między czasie Kamili się polepszyło, miała dobry humor itd.. Spędziliśmy kilka godzin w szpitalu bo badali mocz, krew no i musieliśmy na wyniki czekać.. Na całe szczęście nie było infekcji i wieczorem wróciliśmy do domu.. Daniela zawiązałam w chustę, bo inaczej darłby się tam jak wściekły a tak to pięknie przespał to wszystko.. Na następny dzień Kamila już nie miała gorączki.. :-)
Zanim pojechaliśmy do szpitala to mąż dzwonił do rodziców (też już myślał o najgorszym) i kazał im się spakować i tu przyjechać.. Niestety teściowa nie mogła tak nagle przyjechać (bo pracuje) ale za to wysłała teścia.. Tak więc od niedzieli mamy dziadka do pomocy, co dużo mi daje, bo Kamilka go uwielbia i nie odpuszcza na krok, przez co ja spokojnie mogę się zająć Danielem.. a nawet nim się też dziadek zajmie albo jak dziś - po raz pierwszy od kilku dni - wyjdzie z nim na spacer... także uffff trochę mi lżej.. będzie u nas dwa tygodnie... a potem jeszcze na dłuższy weekend wpadnie siostra męża z chłopakiem.. Czas zleci mi jakoś.. i może też Daniel już się trochę uspokoi..
Miałam jeszcze pomysł żeby jechać do PL bo moja mama nie pracuje więc mogłaby pomóc, jakbym sobie u niej siedziała.. ale przez to że siostra męża zaplanowała już przyjazd do nas to mi nie pasuje jechać..

A dzisiaj byłam z Danielem u lekarza na kontroli i wazy już 4700g, jest zdrowy, silny, nic mu nie dolega na szczęście.. Po wizycie przeszłam sie nim kawałek, bo w końcu u nas nie lało.. Zasnął pięknie w wózku :-) potem dziadek z nim jeździł, wrócił do domu a ten dalej spał.. i tak przespał 3 godziny i miał 5 godzin przerwy w jedzeniu :szok: Fajnie by było jakby tak częściej przesypiał i zechciał wogóle spać w wózku...

Acha... w poniedziałek miałam spotkanie mam.. Było ok, byłyśmy 4, bo jedna nie dotarła.. Na szczęście nie tylko ja jestem "obca". Była też dziewczyna z Węgier.. Ale dziś dostałam smsa od jednej z nich ze się wypisuje, więc pewnie zostaniemy w 3.. i obawiam się że nici z tej grupy wyjdą.. no ale zobaczymy..

zmykam do spania bo już późno.. muszę sobie jeszcze doczytać co napisałyście...
buziaki dla wszystkich..

a Ty dzidziolku friggi wyłaź już wreszcie z brzuszka :-)
 
Hej dziewczyny!
Dzieki wielkie za wsparcie, na prawde kochane jestescie!
Jak dzidziul siedzial w brzuchu tak siedzi ino wierci sie z prawa na lewo ;-), no ale dzis rano rodzice mieli dla mnie dobre wiesci, ojcu udalo sie zalatwic dodatkowy tydzien bezplatnego, wiec ciesze sie niesamowicie (kurcze moze z tej ekscytacji bym urodzila co?;-) ). Mysle, ze juz przenosze ta ciaze do konca, bo watpie, zeby cos ruszylo, ale wiecie co, zauwazylam u siebie sklonnosci masochistyczne, bo jak tylko cos zaboli to sie ciesze i chce wiecej z nadzieja, ze to TO ;-).
HerbataSzkoda, ze nie rodzimy w tym samym szpitalu, bo moze bysmy sie spotkaly :-)
effaa Dowiedzialam sie, ze jednak za karetke trzeba placic, jest jeszcze Falck, mozna u nich wykupic "ubezpieczenie", ktore polega na tym, ze Cie dowoza do szpitala jesli musisz itp., no ale na nagle wypadki trzeba wykupic jakis specjalny pakiet, wiec troche to kosztuje, koniec koncow taksowka mimo odleglosci bardziej by sie oplacala.
ka-MilaDobrze, ze masz pomocnych tesciow. Skoro jest dziadek to moze uda Ci sie czasem do Nas zajrzec :-)
Moze teraz z Danielem pojdzie juz z gorki, w koncu to juz dorosly mezczyzna ;-), na pewno w koncu sie wszystko unormuje. Ale ciekawy byl ten "atak" choroby u Kamili, cos musi wisiec w powietrzu, ze tyle osob choruje, moze to ta pogoda.
 
Hejka. :-)

Friggia My tu przecież po to jestesmy żeby kazda z nas mogła się wygadać. Także jak najbardziej nam się możesz wyżalić, bo kto Cię zrozumie tak jak my...;-):-D
Ja miałam tak samo, ok tydzień po terminie też myślałam, że sama już nie urodze i sie sprawdziło... ale mam nadzieje, że Ty jednak niebawem urodzisz!!!

Ka-mila Fajnie, że mozesz liczyć na Teścia. Dziadek zawsze pomoze a Ty mozsz sobie troche odetchnąć. To dobrze, że nie skończyło się gorzej i ze Kamilka nie jest w szpitalu.

U Nas dziś wyszło słoneczko W KOŃCU... poszłam z Lenką na zakupki, kupiłam jej super kozaczki, sama bym takie chciała ;-) I jeszcze bluzeczki, bo z wszystkiego wyrasta, także zakupki udane, a poszłam tylko za torbą żebym miała w co spakować Lenke do przedszkola i kupiłam wszystko tylko nie torbe.:-D
 
reklama
poczytałam sobie trochę moje zaległości.. widzę ze dopingujecie friggie :) oby to pomogło... ;)

Hopsasanka
wyrazy współczucia z powodu babci.. to przykre ze nie mozecie jechać na pogrzeb.. :(


friggia posyłam dwa wiadra skurczy.. :) niech ze dzidzia już wychodzi :)

Ja dzisiaj byłam na wyprzedaży magazynowej i kupiłam Kamilce już kombinezon na zimę, kurtkę na wiosnę, czapkę i rękawiczki.. Mieli też ubrania przeciwdeszczowe, termo i inne ubrania wierzchnie, wszystko za połowę ceny sklepowej albo i taniej.. Także Kamila ma porządny kombinezon za niewielką cenę.. Oczywiście musiałam jechać z moim synusiem-cycusiem, myślałam że pośpi w foteliku i teściu go ponosi, no ale łobuz obudził się jak tylko zatrzymałam auto i wyłączyłam silnik.. Musiałam więc zapakować go w chustę żeby mieć wolne ręce do grzebania na wieszakach...

Dostałam dziś też list z Komuny że Kamilka idzie do przedszkola od 1 grudnia. We wniosku pisałam że chce przedszkole od stycznia dopiero a oni już ją wyganiają. I chyba napiszę do nich list z prośbą żeby jednak poszła od stycznia, bo 16 grudnia jedziemy już do PL, więc pochodzi tylko 2,5 tygodnia, a potem będzie miała bardzo długą przerwę bo chcemy zostać w PL na 5 tygodni (tzn ja z dziećmi bo mąż tylko na 2 a potem po nas wróci).. Jak myślicie zgodzą się czy nie, nie wiem czy jest wogóle sens pisać, ale nie chciałabym Kamili mieszać w głowie.. pochodzi trochę, przyzwyczai się a potem wszystko od nowa... Płatność za przedszkole 1500 koron...
 
Do góry