reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Austrii

Dziękuje dziękuje :)
Ogólnie początki są bardzo trudne...
Ciąża mnie wykończyła fizycznie i psychicznie, czułam się fatalnie cały czas coś mi było.
Bóle głowy, zawroty , mdłości wymioty, rwy nie rwy ogólnie ospała i otępiała chodziłam.
Chciałam bardzo nauczyć się przez ten czas języka niestety nie udało się bo mój mózg nie przyswajał nic kompletnie, czasem nie umiałam dzieciom pomóc w lekcjach które były banalne.
Nie znamy tu nikogo polskojęzycznego, mój angielski nie jest na tyle dobry by prowadzić super żywe konwersacje z innymi ludźmi poza tym tu na wiosce mój ang wedle innych wypada wyśmienicie więc wiecie jak te rozmowy wyglądają - komicznie ...
Teraz jeszcze mój mózg nie odzyskał świetlności ale odkurzyłam ksiązki do nauki i pomału do nich zasiadam, chociaż na razie staram się podnieść sama siebie jakoś na duchu .
Bo nowy etap nowe dołki łapią, mąż całe dnie w pracy jest a ja sama z dwójką która niby koło siebie zrobi ale przy lekcjach trza pomóc czas spędzić jakoś trzeba, a do tego mała która na prawdę daje się we znaki. Dużo śpi na szczęście ale jak nie śpi to nie poleży nie da się, od razu płacz jakby ją ze skóry odzierali i trza nosić tulić zabawiać... Do tego brak kontaktu ze światem, nie pamiętam kiedy poszłam ze znajomymi gdzieś posiedzieć pogadać. Człowiek czuje się jak w klatce , mam nadzieję ze ten początkowy kryzys minie szybko. Planowaliśmy jechać do Polski ale okazuje się że nie uda nam się jakoś na czasie szybkim zmienić auta a nasze raczej nie nadaje się do takich podrózy w piątkę.
Wooo to żem się rozpisała - u mnie to norma :p
Dużo mówie dużo piszę, więc wiecie jaki mój ból gdy moimi stałymi rozmówcami są 10 i 8 latek :p
Miłej soboty kobietki :*
 
reklama
Witam wszystkich!
Moja sytuacja jest taka sama jak Kaśq89. Mąż pracuje w AT, ja w Polsce. Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim, nie dałam rady pracować. Bardzo źle znoszę ciąże - mam nadzieję, że w końcu to minie, już prawie 4 miesiąc. I tak myslalam, że jak bym się lepiej poczuła czy nie pojechać do męża i rodzić w Austrii. Nie wiem czy to ma jakiś sens, bo przecież języka nie umie, tu chodze do lekarza, tu mam ubezpieczenie. Później pewnie pójdę na rok macierzyńskiego. Pracę mam kiepską i nie wiadomo czy powrót będzie mozliwy. Raczej pracę trzeba będzie zmienić i może warto by wyjechac.
Bardzo ciekawi mnie jaką decyzje podjęła Kaśq89, zdążyła się pewnie rozeznać w sytuacji, ja dopiero zaczynam jak mi samopoczucie pozwala.
Biorąc macierzyńskie w polsce mamy możliwość ubiegać się o cokolwiek w At?
Z tego co zrozumiałam z poprzedniej rozmowy to w zależności od tego gdzie ja i dziecko bedziemy zameldowani, a co z polskim macierzyńskim?

Belusia to chyba Ci ciężko bez języka, tak jak Ty mam ciągle zamiar się uczyć, ale ciąża mi za bardzo doskwiera, przeważnie leże w łóżku. Ciut mniej wymiotuję za to doszły okropne boleści żoładka.
Troszkę dalego mieszkasz, jakbym przyjechała można by sie spotkać pogadać.
 
Hej Marlenn możesz przenieść ubezpieczenie do AT jak Kaśqu.
Co do świadczeń z AT. Należą się dzieciom przebywającym w PL, a których tatuś tutaj pracuje. Z tym, że nie wiadomo jeszcze jak długo i jak wysokie to będą świadczenia. Na dzień dzisiejszy mając tutaj pracującego legalnie męża, możesz rodzić w PL i pobierać tutejsze świadczenia. Tzn mąż może. Minus takiej sytuacji - mnóstwo, ale naprawdę mnóstwo papierologii z PL, okrojone świadczenia, i ciągnie się to nie raz miesiącami.

A gdzie w AT miałabyś mieszkać?

Gesendet von meinem SM-G930F mit Tapatalk
 
Dziewczyny to znów ja;) moja panna ruszyła dupsko. Chodzi;) tzn stoi pięknie sama i to długo i jak mówię chodź do mamy to drypta;) no właśnie ale jak ja postawie i powiem idziemy a sama jeszcze nie chce .woli czworakowac.i moje pytanko do was;) jak długo to trwa zanim dziecko przestawi się całkiem na nozki? ;)
 
Lilijka zależy od dziecka :) Laura zrobiła pierwsze kroki. Potem chyba z tydzień nie chciała się puścić sama mebli, tylko za rękę się darła, żeby jej podać i wtedy w większości jeszcze raczkowała. Po jakimś kolejnym tygodniu puszczała się sama i teraz zaczyna już jakby biegać. Ucieka jak ją wołam w sensie przyspiesza, ale to jeszcze nie jest typowe bieganie. Końcem lutego zrobiła pierwsze kroki. Teraz mamy koniec marca, a ona od ponad tygodnia praktycznie już nie raczkuje ;)
Jak już porządnie złapie równowagę i minie strach to będzie mieć w nosie raczkowanie...więc naprawdę już nie długo. Nawet nie dalekie spacery np. na Spielplatz są bez wózka

Gesendet von meinem SM-G930F mit Tapatalk
 
Witam ;)
Lilijka mój syn w ogóle nie raczkowal nie chciał jak miał rok zaczął chodzić i gdzieś po miesiącu raczkowac. Córa za to bardzo szybko raczkowala znaczy to było na początku w pół raczkowanie a w pół prlzanie miała niecałe 5 MC najpierw raczkowala później siedziała jak miała niecałe 10 zaczęła chodzić i do raczkowanie juz nie wracała.



Napisane na D2303 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Lilijka u nas też nas sporo wytrzymała. W 9tym przy meblach śmigała, a ruszyła w 14nastym dopiero. Lada moment skończy 15sty :)

Belusia no to szybciutko dzieciaki leciały, ale one starsze już to pewnie z czasów lekarskich zaleceń sadzania i obkładania poduszkami :/
Ale najważniejsze, że mają się dobrze. My narazie obserwujemy bo jedna nóżka nam ucieka do środka, ale znajoma fizjo mówi, że ma jeszcze czas na idealne układanie stóp :)

Gesendet von meinem SM-G930F mit Tapatalk
 
Młody nie tak szybko 12 miesiąc to raczej normalnie. Nie okladalam ich poduszkami ;) młody zaczął wstawać w łóżeczku jak miał coś koło 6mc później przy meblach około 9-10 a chodzić po roku.
Młoda po prostu uwielbiala leżeć na brzuchu i tak było jej najlepiej. A że wolałam mieć ją na podłodze to leżała tak i myślę że chciała jak najszybciej za bratem pogonic ;p


Napisane na D2303 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry