Witam kochane Mamusie!!!
A teraz po tylu stronach czytania,puki jeszcze cosik pamiętam
Joannn-dziękuję za komplement-zawsze byłam humanistką i na ewentualne korepetycje zapraszam;-)A tak szczerze mówiąc to czasem się czuję jakbym się tu uwsteczniała pod względem naszego języka ojczystego
Andziulinko-ależ zazdroszczę pogody

i w ogóle tego,że tak możesz pokorzystać z obecności przy rodzince

.Fajna sprawa taki wyjazd-nie dość,że wszyscy poznają nowego członka rodziny,to jeszcze "jakby się dziecka nie miało";-)
Larcia-no mnie to chybaby trafiło

.Raz moje kochane dzieci zamknęły się w środku u znajomego w samochodzie-całe szczęście okno było lekko uchylone(jakiś cm.dosłownie)i jakaś babka przyniosła nam wieszak,którym odblokowaliśmy drzwi(swoją drogą babka znała się na rzeczy skoro obserwując przez okno przytachała metalowy-taki druciany wieszak

;-):-))
Tabasiu,MamoAdy,Sofik i inne mamusie(których w życiu ominąć nie chcę)-Już pisałyśmy z Martą,że te nasze bestie trzymają się i przypuszczam(nie wiem jak Marta),że ja do przyszłej niedzielki sobie pochodzę z brzuchem.Moja mama przylatuje właśnie15-go i ktoś musi ją z lotniska odebrać;-)
Anineczko-grzeczna ta Twoja psina.Przemyślała sobie sprawę i stwierdziła,że nie opłaca się chorować:-).Ja też chciałam zapisać Dawidka na jakieś zajęcia typu hurling czy piłka,ale jego nastawienie i temperament szybko mnie odwiodły od tego pomysłu
Agusik78-jak tam po wieczorze?Poszaleliście sobie?
Kasiu-jasne,że kojarzę Gniewkowo(o ile mnie pamięć nie zawodzi to jakaś3-ia stacja od Torunia)
Wolfia-niestety j.irlandzki jest obowiązkowy dla dzieci,a zaczyna się od pierwszej klasy(niestety oczywiście dla nas,bo Dawid ma kłopoty z angielskim,a w irlandzkim to nawet nie jesteśmy mu w stanie pomóc

)
Miłego dnia Wam wszystkim życzę drogie Panie(przecież pogodą się już nie przejmujemy).I do potem
