reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Leeds

kami1 witamy na forum:tak:
Zytasia pozdrawiam serdecznie,brakuje mi twoich wypracowan;-)
Justyna,jak maly?? mam nadzieje ze mu to w koncu minie,co lekarze mowia?
motylek,ja tez mialam takz jedzeniem,w kazdej jednej ciazy,takze witaj w klubie
co do srodowych spotkan,niestety nici bo ja nie dosc ze nie po drodze mam to jeszcze mlody teraz do przedszkola na 12.40 chodzi wiec kompletnie odpada

u mnie finisz juz bliski,ja mam hustawki nastroju,wszystko mnie ostatnio drazni,aby do stycznia. Nie mam jeszcze materacyka,wanienki,wozka i jakos tak niespecjalnie sie zbieramy z kupnem. Teraz taki snieg to mielismy co innego na mysli,kupowalismy sanki sztuk dwiea dzis maz biega za kombinezonami dla dzieci bo zanosi sie na dluzszy mroz i snieg a oni szczesliwi biegaja po tym bialym szalenstwie codziennie i mokrzy potem sa,pozdrawiam was wszystkie
 
reklama
Bedismall faktycznie juz nieduzo ci zostalo. u nas tez od rana siedzimy na dworze, tylko niestety nie mozemy za dlugo, bo wlsanie niby wszystko narazie na dobrej drodze, ale kazda najmniejsza infekcja Nicolasa moze spowodowac poglebienie, obudzenie choroby.

wlasnie niedawno Niciolas dostal list od mikolaja, polecam zrobcie waszym pociecha

Viewer | Portable North Pole

pozdrawiam reszte :)
 
czesc dziewczyny
jestem tu nowa i chcialabym dolaczyc do waszego grona, mieszkam w okolicach leeds i tez jestem szczesliwa mama od 4 miesiecy, mam coreczke ma na imie Samantha
pozdrawiam
motylku mnie tez meczyly mdlosci do 4 miesiaca i bardzo mi pomagaly grejfruty wiadomo ze kazda kobitka inaczej przechodzi ciaze i kazdej co innego pomaga jednak sprobuj sobie moze akurat:-)
 
dziekuje za rade o grejfrutach - jem je codziennie ;-)) ale nie pomagaja na mdlosci, za to sa bardzo zdrowe i mama mówila, ze warto je zajadac w ciazy ;-)) Pozdrawiam ....:-):-D
 
chyba nie ma 100-procentowych sposobow na te ciazowe mdlosci:-(poprostu trzeba je przezyc (tak jak i bole porodowe i sam porod) ale pozniej te slodkie oczka wszystko nam wynagradzaja:-)
ja odebralam sobie sama porod na szpitalnym korytarzu bo nie zdazylam z mezem dojechac tak dlugo polozne przetrzymywaly mnie w domu dluuuuuuuuuuuuga historia
 
Witaj Agnieszka, milo nam ze do nas dolaczylas. No prosze roznie tu bylo z tymi porodami na naszym forum, ale twoja historia to chyba bestseller:baffled:, gratulacje odwagi, skrobnij jesli mozesz streszczenie w wolnej chwili.
ale mnie zaciekawilas:):-)

Motylku zycze mniej mdlosci

co u reszty? ,
zima zasypala, mrozy przyszly.:-D
 
Agnieszka wlasnie obczailam gdzie mieszkasz, podobaja mi sie tamte okolice, jak tam jest cicho, spokojnie, jak ze sklepami, i naszymi rodakami duzo nas?
i niedaleko mnie ok 10min samochodem,:)
 
reklama
no wiec corke urodzilam 17.07 pierwsze bole porodowe zaczely sie w srode 14.07 pomeczyly mnie kilka godz. i przeszly caly czwartek czulam sie jeszcze dobrze jednak kolo polnocy znowu wziely mnie skurcze i to takie porzadne ze o 4 nad ranem pojechalismy z mezem do szpitala ale tam mi powiedzieli ze to dopiero poczatek i ze przy pierwszej ciazy skurcze moga potrwac nawet do 10 godzin strasznie mnie pocieszyli:szok: a ja doslownie zwijalam sie z bolu dali mi paracetamol i odeslali do domu i jakby sie cos dzialo kazali dzwonic oni nam powiedza co robic dalej, caly dzien chodzilam po scianach i nie wiedzialam co mam ze soba zrobic, po poludniu maz zadzwonil ze porod chyba sie zaczol bo bole sie naslilily i skurcze mam co 5-7 min a oni na to ze porod sie zacznie kiedy odejda mi wody i skurcze bede miala co 2-3 min wiec maz na to ze ja strasznie placze i cierpie a oni ze mam wziasc paracetamol!!! (ten ich slynny paracetamol siostra zwichnela noge kazali jej sie polozyc i wziasc paracetamol, znajomy zmiazdzyl sobie palce u nogi kazali wziasc paracetamol no i na porod paracetamol:wściekła/y:) po jakiejs godzince maz znowu zadzwonil ze maja sie przygotowac bo przyjezdza ze mna do szpitala bo ja sie strasznie mecze a oni na to ze jesli nadal nie mam skurczy co 2-3 min i nie odeszly wody to nie ma sesu zebysmy przyjechali a maz na to ze przyjedziemy zeby polozne sprawdzily czy wszystko jest ok a oni na to ze i tak dadza mi PARACETAMOL i odesla do domu:angry:zalamka!!!!!!! no i tak zadzwonil jesze ze 2 razy ale oczywiscie go splawiali, okolo 23. 30 w koncu odeszly mi wody ale skurcze nadal mialam co 5-7 min wcale juz nie dzwonilismy do szpitala tylko odrazu sie zapakowalismy do samochodu ( do ktorego z trudem doszlam bo juz rodzilam ) w drodze do szpital okazalo sie ze autostrada jest zamknieta wiec musielismy zawrocic i jechac jakimis bocznymi drozkami, wysiadajac przed szpitalem czulam ze juz mam glowke na zewnatrz no i jak to w angielskim szpitalu zeby wejsc do srodka trzeba bylo zadzwonic domofenem zeby otworzyli drzwi jak tylko weszlismy do srodka powiedzialam mezowi ze ma biec po pomoc bo mala jest prawie na zewnatrz tak on zostawiajac mnie na korytarzu przy wejsciu do szpitala pobiegl po polozne ( na drugie pietrio gdzie oczywiscie trzeba bylo dzwonic do kolejnych drzwi) kiedy po kilku minutach wrocil z poloznymi ja juz siedzialam z malenstwem na rekach:tak:jacek o malo nie zemdlal:-) do dzis jak to wspominamy lezki nam sie kreca i to chyba jakas opatrznosc boska bo doslownie kilka dni przed porodem ogladalismy program na discavery jak babka zaczela rodzic w domu zadzwonila do szpitala i dyspozytorka przez tel mowila jej co ma robic podczas porodu i co zrobic z dzidzia po porodzie wiec jak tylko samantha wyskoczyla ze mnie odwinelam jej pepowine z szyjki wlozylam paluszki do buzi zeby okrztusila wody i zlapala oddech i szybko owinelam w koszule
to tak mniej wiecej w skrocie:)
sory za byczki
a teraz juz musze uciekac bo niestety przychodzi godz 18 moja corka chce isc spac i niestety zasypia mi juz na noc nie ma tego ze ja przetrzymam ona chce spac i koniec! z jednej strony fajnie bo wieczor mam dla siebie ale z drugiej niestety pobudka 6 rano:szok: probowalam kilka razy ja przetrzymac zabawiac ............... nie da rady, to jest jej pora i nie ma silnych:-(
pozdrawiam
 
Do góry