kami1 witamy na forum
Zytasia pozdrawiam serdecznie,brakuje mi twoich wypracowan;-)
Justyna,jak maly?? mam nadzieje ze mu to w koncu minie,co lekarze mowia?
motylek,ja tez mialam takz jedzeniem,w kazdej jednej ciazy,takze witaj w klubie
co do srodowych spotkan,niestety nici bo ja nie dosc ze nie po drodze mam to jeszcze mlody teraz do przedszkola na 12.40 chodzi wiec kompletnie odpada
u mnie finisz juz bliski,ja mam hustawki nastroju,wszystko mnie ostatnio drazni,aby do stycznia. Nie mam jeszcze materacyka,wanienki,wozka i jakos tak niespecjalnie sie zbieramy z kupnem. Teraz taki snieg to mielismy co innego na mysli,kupowalismy sanki sztuk dwiea dzis maz biega za kombinezonami dla dzieci bo zanosi sie na dluzszy mroz i snieg a oni szczesliwi biegaja po tym bialym szalenstwie codziennie i mokrzy potem sa,pozdrawiam was wszystkie

Zytasia pozdrawiam serdecznie,brakuje mi twoich wypracowan;-)
Justyna,jak maly?? mam nadzieje ze mu to w koncu minie,co lekarze mowia?
motylek,ja tez mialam takz jedzeniem,w kazdej jednej ciazy,takze witaj w klubie
co do srodowych spotkan,niestety nici bo ja nie dosc ze nie po drodze mam to jeszcze mlody teraz do przedszkola na 12.40 chodzi wiec kompletnie odpada
u mnie finisz juz bliski,ja mam hustawki nastroju,wszystko mnie ostatnio drazni,aby do stycznia. Nie mam jeszcze materacyka,wanienki,wozka i jakos tak niespecjalnie sie zbieramy z kupnem. Teraz taki snieg to mielismy co innego na mysli,kupowalismy sanki sztuk dwiea dzis maz biega za kombinezonami dla dzieci bo zanosi sie na dluzszy mroz i snieg a oni szczesliwi biegaja po tym bialym szalenstwie codziennie i mokrzy potem sa,pozdrawiam was wszystkie

, gratulacje odwagi, skrobnij jesli mozesz streszczenie w wolnej chwili.
a ja doslownie zwijalam sie z bolu dali mi paracetamol i odeslali do domu i jakby sie cos dzialo kazali dzwonic oni nam powiedza co robic dalej, caly dzien chodzilam po scianach i nie wiedzialam co mam ze soba zrobic, po poludniu maz zadzwonil ze porod chyba sie zaczol bo bole sie naslilily i skurcze mam co 5-7 min a oni na to ze porod sie zacznie kiedy odejda mi wody i skurcze bede miala co 2-3 min wiec maz na to ze ja strasznie placze i cierpie a oni ze mam wziasc paracetamol!!! (ten ich slynny paracetamol siostra zwichnela noge kazali jej sie polozyc i wziasc paracetamol, znajomy zmiazdzyl sobie palce u nogi kazali wziasc paracetamol no i na porod paracetamol
) po jakiejs godzince maz znowu zadzwonil ze maja sie przygotowac bo przyjezdza ze mna do szpitala bo ja sie strasznie mecze a oni na to ze jesli nadal nie mam skurczy co 2-3 min i nie odeszly wody to nie ma sesu zebysmy przyjechali a maz na to ze przyjedziemy zeby polozne sprawdzily czy wszystko jest ok a oni na to ze i tak dadza mi PARACETAMOL i odesla do domu
zalamka!!!!!!! no i tak zadzwonil jesze ze 2 razy ale oczywiscie go splawiali, okolo 23. 30 w koncu odeszly mi wody ale skurcze nadal mialam co 5-7 min wcale juz nie dzwonilismy do szpitala tylko odrazu sie zapakowalismy do samochodu ( do ktorego z trudem doszlam bo juz rodzilam ) w drodze do szpital okazalo sie ze autostrada jest zamknieta wiec musielismy zawrocic i jechac jakimis bocznymi drozkami, wysiadajac przed szpitalem czulam ze juz mam glowke na zewnatrz no i jak to w angielskim szpitalu zeby wejsc do srodka trzeba bylo zadzwonic domofenem zeby otworzyli drzwi jak tylko weszlismy do srodka powiedzialam mezowi ze ma biec po pomoc bo mala jest prawie na zewnatrz tak on zostawiajac mnie na korytarzu przy wejsciu do szpitala pobiegl po polozne ( na drugie pietrio gdzie oczywiscie trzeba bylo dzwonic do kolejnych drzwi) kiedy po kilku minutach wrocil z poloznymi ja juz siedzialam z malenstwem na rekach