reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

mamy z norwegii

nie wiem jak to jest rodzic tak dlugo jak ty rodzilas, ale te polozne chodzac wokol mnie to ciagle tylko mowily ze im mnie szkoda, ze jak idzie az tak szybko i to przy pierwszym to jest tak intensywnie ze nie dziwia sie ze ze man nie bylo kontaktu. Czasem to mialam wraznie ze wogole nie mialam przerw miedzy skurczami:baffled:

ale wylezec w bolach na lozku to cie podziwiam, a jednoczesnie rozumiem ze nie mialas sily:szok:

nie wiem jak to bedzie z drugim,,, oczywiscie ze jak sobie pomysle jakt to bylo to najchetniej bym wrocila wszystko bo nie chce przechodzic raz jeszcze przez to, ale jak patrze na Sandre to nie zaluje,,,,

staram sie o tym za czesto nie myslec i wmawiac sobie ze i tak to nic nie da, ze musze to zrobic i nie ma odwrotu. Nic poprostu mnie ktoregos dnia zlapie, mam nadzieje ze nie bede w zadnym miejscu publiczny wtedy, bo u mnie moze odbyc sie jeszcze szybciej i nie chcialabym zeby ludzie mnie przy skurczach ogladali;-) bede trzymac sie wokol domu. A do szpitala mam 6 km albo i mniej, wiec zdarzy sie dojechac - mam nadzieje, ale jakby co to ambulans tez bedzie mial blisko:confused:
 
reklama
witam

Wczoraj otrzymałam w końcu swój nr personalny, więc mogłam załatwiś wszystkie sprawy w NAV. Zapisałam się również do przychodni na moim osiedlu i w środę mam 1 wizytę. Mam nadzieję, że dowiem się jak tu wszystko wygląda z prowadzeniem ciąży , z porodem... Mam nadzieję, że wszystko będzi eok. Jestem dobrej myśli.

Pozdrawiam
 
Czesc dziewczyny
Przede wszystkim wielgachne gratulacje Kasia, odpoczywaj teraz i nie przejmuj sie niczym w domu:-D
U nas w porzadku, tylko nie mam dostepu do netu na codzien wiec tak z doskoku pisze. wracam 1 sierpnia, maz po nas przyjezdza. Brzuchol mi ostatnio wywalilo i troche juz mi cieako schylac sie i dzwigac mala, no ale nie mam wyjscia. Pod koniec lipca ide jeszcze raz do gina, zrobimy usg i potwierdzimy plec mam nadzieje. Poza tym mam zrobic morfologie (nie wiem po co bo zelazo mam pewnie juz na zerowym poziomie)
Pozdrowienia dla was
 
fajnie Tampeza ze sie odezwalas:-)

widze ze u Ciebie to tak jak ze mna. W pierwszej ciazy nie mialam brzucha bardzo dlugo, a potem to wystrzelil jak z katapulty. Tym razem tez tak mam, to 25 tydzien a ja przytylam tylko 2 kilo i mam maly brzuszek ze w obcislych ubraniach to ludzie widza ze jestem w ciazy, ale nie przeszkadza mi jeszcze wogole, przy schylaniu sie itp. Ale wiem ze pewnego dnia nagle poprostu bede wygladala jak hipopotam:szok: Zawsze sie zastanawialam jak to mozliwe zeby tak nagle wywalilo, ale tak juz ze mna jest. Narazie ciesze sie malym brzuchem, bo w koncu jest jeszcze jeden maluch ktory mamy potrzebuje, wiec mi wygodniej. W pierwszej ciazy to nie moglam sie doczekac brzucha, a teraz to sie obawiam jak to bedzie jak mi wyskoczy;-)
 
Witajcie mamuski
Czy Kasia sie odzywala? Ciekawe jak radzi sobie w nowej roli.
U nas tak sobie, mala duzo placze, malo spi,malo je...nic nie przybiera na wadze. Dzis polozna zdecydowala wlaczyc mleczko sklepowe.
Mala spi tylko w nocy dobrze z 8 - 10godz. W dzien zasypia przy cycu na kilka minut i potem sie budzi, trzeba kolysac, nosic...Babcia jest specjalsitka w tym,szkoda ze juz we wtorek wyjezdza...:no:
Spacerkow mala nie cierpi, drze sie jak opetana...
Noo i co ja mam z nia zrobic?
 
hej Dziewczyny!!

w wielkim skrocie..
..niestety porod do najlatwiejszych nie nalezal. od pierwszych skurczy (powtarzajåcych sie co 6-7min) do momentu narodzin minelo bez mala 23h! z czego faza parcia ok.2,5h. na domiar wszystkiego Nasza Malusia zawinieta byla w pempowine, troszeczke przyduszona, nalykala sie wod plodowych, co znowu wywolalo infekcje.. z powodu bardzo powaznych problemow z oddychaniem odebrali mi jå prawie od razu po urodzeniu i zabrali na intensywnå terapie.. tam spedzila kolejne dni choc szczesliwie byla na tyle silna ze juz po kilkunastu godzinach sytuacja zaczela sie poprawiac a w koncu ustabilizowala ze mozna bylo powoli odlåczac jå od tlenu i pokarmu.. w szpitalu musielismy jednak zostac przez jeszcze kilka kolejnych dni (w sumie 7) z racji kuracji antybiotykowej i od srody jestesmy juz wszyscy razem w Naszym domku!! Mala ma sie bardzo dobrze, jedyne problemy jakie stwarza to troszke przy jedzeniu - leniwa do ciågniecia z piersi a ja pokarmu mam tyle ze malo mnie nie rozsadzi!! normalnie Dolly Patron! az poprosilam Jorgeira zeby kupil mi elektryczny laktator bo tym recznym to siedze i doje i doje starsznie dlugo!! :-D:-D:-D
 
uwazaj z tym laktatorem zebys sobie nie narobila jeszcze wiecej problemow. Ja mialam tez mnostwo pokarmu, tak ze po karmieniu z tej samej piersi moglam jeszcze butelke odciagnac. Nigdy nie oproznila mi piersi choc jednej.

Ale pamietaj ze jak zaczniesz odciagac to bedziesz miala tylko wiecej i wiecej pokarmu. Racze troche odciagnac gdy piersi sa nabrzmiale tak ze mala nie bedzie mogla chwycic brodawki, ale to mozesz zrobic nawet recznie. Jak beda cie bolaly piersi to pod cieply prysznic (nigdy nic zimnego na piersi, choc to przynosi chwilowa ulge to prowadzi do zapalenia) masuj przez chwile tam gdzie cie boli, a potem postoj troche jeszcze w kabinie i niech samo zleci to co jest za duzo. Tak mi doradzila pielegniarka na polozniczym jak zobaczyla ile mam pokarmu.

Odciagalam czasem gdy maz mial wstac do malej, a ja moglam sie wyspac. Nawet tym recznym to nacisnelam raz i lecialo jak z fontanny:szok: Myslalam nawet zeby oddawac mleko, ale to trzeba przestrzegac okreslonej diety a moja wszystko praktycznie trawila, wiec nie mialam ochoty jeszcze tym sie meczyc.

Bardzo sie ciesze mimo wszystko ze mialas ciezki porod i ze mala tez juz sie nawalczyla w swoim zyciu, ze jestescie w domku. Teraz to juz z gorki.:-)
 
Kasiu - gratulacje!
No to mala sie wycierpiala od samego poczatku a Wy razem z nia...:no:
Mam nadzieje ze teraz to juz bedzie coraz lepiej.
A jak poszlo z dalekim dojazdem do szpitala?
Ktorego urodzilas?
Jak wygladal porod? znieczulenie itp?
Czekmay na fotke malutkiej niunki....
A jakie imie daliscie coreczce? Jak zareagowaliscie na to ze to corcia? no bo nie wiedzieliscie wczesniej prawda?
A nasza po sztucznym mleczku podanym dzis 2 razy po ok 30-35ml spala jak zabita od 15-19:-). Ale obudzila sie z kupa po pachy:wściekła/y:
No to znak ze dziecko bylo ciagle glodne...i nie mialo sily ani ssac ani spac.
Mam nadzieje ze teraz to juz jakos unormujemy.

buziulki
 

Załączniki

  • DSC00780.JPG
    DSC00780.JPG
    321,1 KB · Wyświetleń: 55
  • DSC00778.JPG
    DSC00778.JPG
    313 KB · Wyświetleń: 43
reklama
A te fotki to z dzis wieczor. Karolina dostala pozytywke nad lozeczko...oczywiscie nie spi w nim, poki co lozeczko to stojak pod przewijak i sklad jej ciuszkow. No ale mi wygodniej jest spac z nia,skoro ja karmie...
 
Do góry