reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z tatusiami z turcji

witajcie, powiem szczerze ze zapominam o tym watku, a widze ze ostatnio sie tu troche ozywilo. Ciekawa jestem Karolcia, czy gdzies sie w Alanyi spotkalysmy, albo minelysmy, w koncu to nie jest duze miasto. Ja jak na razie (odpukac) jestem zadowolona z lekarzy tutaj, mam nadzieje, ze tak juz pozostanie. Anusia trzymaj sie na pewno nie jest Ci latwo bez Tonego, ale juz wkrotce bedzie malenstwo, wiec z pewnosci doda Ci sil. Pozdrawiam Was wszystkie i bejbisie oczywiscie rowniez z tureckiej ziemii.
 
reklama
ja dopiero od niedawna jestem na tym forum,wiec nie wiedzialam,że oprócz mnie jakieś dziewczyny jeszcze mieszkają w Alanyi.Długo już tam mieszkasz?To wpierwszy dzidziuś,którego sie spodziewasz?Napisz jak ci się tam żyje,no i jak się poznałaś z mężęm?My mieszkamy w dzielnicy SEKERHANE MAHALLESI-a dokladniej jakieś 500 metrów od PAZAR PAZARI.Mnie przygniata ten tłok,zgiełk panujący w Alanyi.Przez te pare lat moim zdaniem miasto zmieniło się na gorsze.....dlatego z chęcią z tamtą uciekłam :)....aby dokończyć studia.Nie wiemy jeszcze czy zostaniemy na stałe w Polsce,czy w Turcji.To bedzie zależało od tego czy Ali dostanie wzglednie dobrą pracę,no i legalną oraz karte pobytu.....Szkoda,że się nigdy nie spotkałyśmy w Alanyi,a może tak ,tylko o tym nie wiemy. :)Napisz czy pracujesz w Turcji?Ja tylko czasem dorywczo pomagam Alemu,bo on pracuje w biurze turystycznym.Dobrze mieć z toba kontakt :)Ile nas tam w Alanyi Polek jest,którz to może zliczyć??? :)Dołącze fotki moich mężczyzn,no i może teściów też.Tetka,z iłą chęcią zobaczymy również twoje zdjęcia.Trzymaj sie mocno,dbaj o szkraba w brzuszku.Caluski,pa
 
Karolcia powiem Ci ze jest tu nas juz sporo, na zime dziewczyny sie rozjezdzaja, glownie na swieta, ale doliczylysmy sie spokojnie ze 20 osob ktore na stale badz prawie mieszkaja w Alanyi. My dokladnie mieszkamy w Mahmutlarze, ale pracuje i wiekszosc czasu spedzam w Alanyi. Nie powiem zeby mnie Alanya zachwycala w 100 %, faktem jest ze sie zmienia, choc chyba nie tylko na gorsze bo widac ze zaczynaj dbac o miasto i jakos ladniej sie robi, a co do tloku, to w sumie jestem do tego od dziecka przyzwyczajona (pochodze z Krakowa :) i chyba nie umialabym meszkac w jakims maly, cichym miasteczku. Powiem wrecz, ze w zimie jest tu dla mnie za spokojnie. Ale teraz to nie ma znaczenia bo jestem zaaferowana naszym maluchem, ktory jak dobrze pojdzie to urodzi sie gdzies ok. 15 stycznia. To nasz pierwszy, wiec generalnie radosc przeplata sie czesto z panika, no ale wierze, ze mdamy sobie rade, zwlaszcza ze mam tu tez tesciowa, ktora na pewno pospieszy nam z pomoca w razie czego.A tu nasze zdjatko z zeszlego roku ze slubu, z czescia rodzinki:
c160a8bf.jpg

My podjelismy decyzje, ze zostajemy w Turcji, rozwazajac wszystkie za i przeciw, dla nas akurat jest to najlepsze wyjscie. Choc nie wykluczam, ze w przyszlosci nigdzie sie nie ruszymy, ale nawet gdyby nie sadze zeby to byla Polska. Na razie jest dobrze jak jest, ja czuje sie tu dobrze, ciesze sie ze nie jestem sama z Polski, a poza tym poniewaz Alanya jest miastem turystycznym nie odczuwam ewentualnych niedogodnosci z bycia cudzoziemka, latwiej sie jest wtopic w tlum, rodzina meza tez mieszka tutaj wiec okazje zeby poznac taka turecka Turcje mialam okazje na wycieczkach, kiedy pracowalam jako przewodnik, a poniewaz nic mnie w tym nie przerazilo (choc oczywiscie nie wyobrazam sobie mieszkania gdzies w jakiejs wiosce w gorach, zreszta maz tez nie :), stwierdzilam ze jest to kraj gdzie moge zamieszkac. Pewnie, jest duzo rzeczy, ktore mnie tu denerwuja, ale gdzie ich nie ma. na razie koncze. Pozdrowionka dla Ciebie i chlopakow i trzymam kciuki, coby Ali przebrnal przez polska biurokracje (bo pewnie latwo nie jest).
 
widzę,że masz sporo znajomych dziewcząt z Polski w Alanyi.Ja oprócz ciebie nie znam żadnej.Wszystkie moje znajome to Turczynki i jedna Szwedka.Jestescie ze sobą w kontakcie?spotykacie się?Mu również zAlim wzielismy ślub w Alanyi 3 i poł roku temu,ale jak już chyba wiesz nie było na nim Alego rodziców,bo on był wtedy zaręczony ze swoja kuzynką....Po dziś dzień,gdy tylko jesteśmy w jego rodzinnym Duzici ,koło Adany,gdzie ona również mieszka ,nie mogę spojrzeć jej rodzinie w oczy,bo mi strasznie głupio.Wiedziałam oczywiście,że Ali był zreczony z inną gdy planowaliśmy cichy ślub,ale nie miałam pojęcia ,że to jego bliska kuzynka.W dodatku,wtedy pracowałam razem z Alim w biurze turystycznym i jego kuzynem-bratem własnie tej kuzynki :-[Bardxzo sie zaprzyjaźniliśmy i potem gdy się dowiedziałam ,że HANIM to siostra HASANa-i narzeczona Alego-to zaszyłam sie w pokoju hotelowym i nie mogłam Hasanowi spojrzec w twarz.Pomimo tego,że on jeszcze wtedy nic nie wiedział o naszyn ślubie z Alim.Dziwne było to,że Hasan nigdy nie zwrócił mi uwagi dlaczego jestesmy z Alim razem skoro on jest zareczonu z jego siostrą??????No ale tego juz się nie dowiem.O naszych planach wiedziały tylko siostry Alego i siedziały cichutko,bo na początku bardzo się lubiałyśmy.........Teraz jest inaczej,kłocimy sie,bo nie robię tego co one chca,nie zachowuje sie tak jakby tego chciały,w ogóle zawsze się sprzeczamy w kwestiach gdy chodzi o róznice kulturowe.A ja nie bede zmieniac swoich zwyczajów i mentalnosci tylko dlatego,Ze one sobie tego zycza.Ostatnim razem widzialysmy sie w czwrwcu i też się posprzeczałysmy.Wszystkie 3(Ali ma 4 siostry,ale jedna mieszka w Niemczech)wyjechały oburzone tym,iż nie chciałam zostawić klucza od mieszkania jednej z sióstr,aby mieszkała w naszym mieszkaniu z mezem gdy Ali pojedzia do Polski.Ona jest w ciazy,jej mąz pracuje sezonowo w Alanyi,chcieli u nas mieszkać pod nasz anieobecnosc.Ja się na to nie zgodziłam,bo rok temu kupilismy to mieszkanie i nie chce aby oni nam tam cokolwiek poniszczyli,zreszta jak ich znam to narobiliby długów w opłatach.No i wtedy wybuchła bomba.Spakowały się i odjechały.,,,,Jedynie z tesciowa mam dobry kontakt,kochana z niej kobieta,chociaż raz w tygodniu zawsze steram sie do niej dzwonić.Poza tym Ali ma jeszcze 2 braci,ale wszyscy sa rozproszeni po całej Turcji.Tylko jedna siostra wyszła w tamtym roku za mąz za kuzyna z Niemiec i tam wujechała na stałe.A ty jakie masz relacje z rodziną męza?Nie napisałas jak ma twój mąż na imie :)Mieliście typowy TURK DUGUNU?Musze już konczyc bo własnie Emrah sie obudził :)Na razie nie wiem kiedy Ali przyleci bo za tydzien ma dopiero egzamin na prawo jazdy.Wyniki pozna ok.20 grudnia.Jesli zda to i tak nie zdarzy przyleciec na swieta :(Ale moze chociaz uda nam sie spedzic razem Sylwestra.To nasze pierwsze osobne swieta i jest mi z tym bardzo ciezko.........
 
Jak fajnie, ze cos sie u nas ozywilo!!! Jej u mnie juz coraz blizej rozwiazania, chyba mamy podobne terminy Tetko1 ;) fajnie... Milo slyszec, ze jakos radzisz sobie w Turcji, jak to ogolnie w takich mieszanych zwiazkach bywa my jeszcze nie wiemy gdzie w przyszlosci bedziemy mieszkac na 100%... Ostatnio Tony znow wspominal cos o Antalii. Oj mysle, ze jakos to sie w koncu wyklaruje i znajdziemy sensowny kompromis... W koncu jak ludzie sie kochaja to wiadomo, ze oboje chca dla tego drugiego jak najlepiej wiec cos na pewno wymyslim... Czasami tak sobie mysle jak wiele nas dzieli (polecam ksiazke Kurbana Sahida Ali i Nino- cudo) a z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia bez niego... Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny. XOX. Ania
 
Anusia,co planujesz po porodzie?To znaczy kiedy masz zamiar wrócić do Turcji?Ja po urodzeniu małego wyjechałam do Turcji dopiero po okołu 7 miesiącach,chciałam aby mały dostał wszystkie szczepienia(bo potem jest przerwa do 13-tego miesiąca).W Turcji system szczepień wygląda inaczej niż u nas,dłatego jeśli zaczęłam już w naszej ;polskiej'kolejnosci,to nie chciałam nic mieszac,nawet niemogłabym .Zawsze przyjeżdzałam do Polski na kolejne szczepionki.To było urwanie głowy,mały żle znosi szczepienia i zawsze tutaj ,w swoim kraju czułam sie pewniej.Zreszta służba zdrowia w Turcji w ogóle mi nie odpowiada,o czym już chyba wspominałam......Chciałabym was jeszcze dziewczyny zapytać o religie,jaka bedą wyznawać wasze maluszki?My ochrzcilismy tutaj Emraha w 5-tym miesiacu.Oczywiście za zgoda Alego.Nie chciałam robic nic za jego plecami.Bylismy w Polsce na Swietach Bozego Narodzenia i wtedy też byly chrzciny.Ali byl razem z nami w kosciele.Powiedział,ze jedyne czego nie zrobi to znak krzyza na czolku malego.do komunii i bierzmowania tez Emrah pojdzie.Poszlismy na kompromis.Ja jedynie musze sie zgodzic na obrzezanie,bo to da dziecku mozliwosc bycia muzulmaninem.Na razie jeszcze nie obrzezalismy go.Ale najprawdopodobniej zrobimy to pod okiem chirurga tutaj w Polsce.Ja nie narzucam synkowi religi ,ani Ali.Sam potem sie okresli ,gdy bedzie na to juz gotowy.Dlatego chcemy zapewnic mu wszystkie obrzadki w naszych religiach.Emrus uwielbia chodzic do kosciola(oczywiscie tylko na 10 minut :)bo potem wariuje)Ale codziennie wspomina Alego gdy chodzili do meczetu i mowi-ALLAH ALLAH WEGBER.Jesli bedzie chciał byc muzulmaninem to nigdy mu tego nie zbronie.
 
Karolcia to rzeczywiscie ciezko masz z ta rodzina, ale dobrze ze przynajmniej tesciowa jest w porzadku. Ja bardzo dobrze trafilam, naprawde zlego slowa nie moge powiedziec, zarowno mama jak i siostry Murata sa super. Roznic kultorowych tez nie odczuwam, bo takowych jak do tej pory nie zauwazylam, dziewczyny sa wyedukowane, dobrze ustawione i robia kariere, dwie z nich to juz mezatki, ale nasz bejbis bedzie pierwszy w rodzinie, wiec juz sie boje jak bedzie rozpuszczony przez wszystkie ciocie :)
A co do wesela to takowego nie mielismy, bo termin slubu byl ustalany bardzo szybko to raz, a poza tym to byl jeszcze ramazan, a potem w zimie to ja nie chcialam ( bo niby jak rodzina z Polski mialaby sie tu dostac) no a pozniej to sie zrobilo pozno, wec generalnie wesela nie mileismy i miec nie bedziemy, czego wcale a wcale nie zaluje.
Mam nadzieje, ze Ali szybciutko do Was dojedzie i juz wkrotce bedziecie razem w trojeczke.
Aniu, mysle, ze nie tylko w takich zwiazkach jak nasze musimy przezwyciezac roznice i znajdowac kompromisy, wiem, ze i w jednonarodowosciowych zwiazkach nie jest prosto, choc zapewne duzo latwiej. Na poczatku duzo myslalam o tym gdzie bedziemy mieszkac i jak to bedzie w przyszlosci, ale tak naprawde mysle, ze w obecnych czasach wiele osob przemieszcza sie tam gdzie jest praca. Mam wielu znajomych, ktorzy opuscili Krakow za praca, niekoniecznie wyjezdzajac zagranice. A nam zdecydowanie jest latwiej tutaj, Murat ma prace, ja mam prace, a w Polsce mysle, ze i mnie byloby obecnie ciezko cos znalezc nie wspominajac o nim. Choc pewnie gdyby ktos mi zaoferowal jakas rewelacyjna posade za rewelacyjne pieniadze to pewnie moglby to byc impuls do wyjazdu do Polski, ale jako ze nic takiego sie nie zdarzylo ;D jestesmy tutaj i jest nam z tym dobrze. Czy w Polsce czy tu, czy jeszcze gdzie indziej, mysle, ze wszystko sie Wam ulozy, najwazniejsze, ze bedziecie razem, no a do tego dzidzia, czegoz jeszcze wiecej do szczescia potrzeba. A Antalya, super miejsce do mieszkania :)
 
z tego wszystkiego zapomnialam o religii, sorki karolcia. Wychodze z zalozenia, ze syn sam wybierze sobie religie w przyszlosci, w koncu i tak wierzymy w tego samego Boga. Jak tylko bedzie mozliwosc, bede chciala zeby byl ochrzczony, ale tutaj z powodow technicznych jest to ciezkie do zrealizowania, wiec wchodzi w gre albo Polska albo Stambul, ale to w najblizszych miesiacach nierealne.
 
Ja NA RAZIE ZOSTANE W pOLSCE NA JAKIS CZAS bo na razie to tatus malej idzie do wojska wiec bez sensu zebysmy my tam same siedzialy :-[. A potem zobaczymy...
Co do religii to i my postanowilismy, ze nie bedziemy dzidzi narzucac zadnej ani ograniczac dostepu do ktorejkolwiek. Mala ochrzcimy za zgoda tatusia. Jakos religia nigdy nie stawala miedzy nami wiec licze, ze nadal nie bedzie/ Chcemy dziecko wychowac na dobrego czlowieka, ot co oboje myslimy... Pozdrawiam. Ania
 
reklama
Doskonale Cie rozumiem, ja tez "uciekalam" z Turcji jak Murat poszedl do wojska, dlugo z tym zwlekal, ale w koncu mamy z tym spokoj. A Tony kiedy i na jak dlugo pojdzie? Szkoda, ze akurat teraz, kiedy Zuza w drodze, ale zobaczysz pozniej bedziecie mieli to z glowy. A co do religii to zgadzam sie z Toba w 100%, najwazniejsze jest wychowac dziecko na dobrego czlowieka. Pozdrowionka
 
Do góry