reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Nenius-ja rodzilam w Bielańskim:tak:ale jakos mi te sale nie przeszkadzaly,szczerze mówiac to wogole nie zwracalam uwagi na to co dzieje sie za parawanem:-p
Kilolek-gratulacje:tak:
A moje dziecko sie rozłożyło:baffled:nie mialam czasu i sily pisac na forum:zawstydzona/y:
Kasłał mi 4 tyg,łykał te wszystkie syropki,ze stoickim spokojem,potem 2-3 dni byl spokój i mnie dopadło:dry:i chyba go zaraziłam:-(no ale odpukjac-jest lepiej.
A jak reszta warszawskich dzieciątek?Zdrowe?:-)
Witam wszystkie nowe mamusie:tak:
 
reklama
To mieszkamy niedaleko od siebie bo ja na os.B.Prusa :-). Tyle, że ja ostatnio mało spacerowa jestem.
Prawdę mówiąc siedzę na L4 z nakazem leżenia i tylko do przedszkola dziecko odprowadzam.
Jeśli chodzi o mamusie do spacerków to sama po urodzeniu synka byłam w takiej sytuacji, że nikogo nie znałam :sorry2:, niedługo przed zajściem w ciążę kupiliśmy to mieszkanie, zdążyliśmy się urządzić i wylądowałam na leżeniu, a potem przesiedziałam całą pierwszą ciążę w domku :baffled:.
I na początku snułam się z synkiem sama, ale potem dołączyła na bb koleżanka z tego samego miesiąca :-).
A jak mały miał 5 miesięcy to zaczęłam z nim chodzić do nas na plac zabaw a to prawdziwa kopalnia towarzyska :-).
Polecam placyk na osB.Prusa przy administracji, przychodzą tam głównie dzieci mamy z maluszkami od kilku miesięcy do 5-6 lat :-).
Ja czasami jeszcze chodzę na taki ogrodzony placyk na os. Staszica (bo synek chodzi do przedszkola przy szkole), jak się od przedszkola na Jasnej idze w stronę przedszkola na Dębowej, między blokami jest placyk zabaw. Nie tak duży jak na os. Prusa ale też fajny :tak:. Tylko na placyku na B.Prusa jest chyba fajniejsza atmosfera. Choć jak mój synek był malutki było fajniej teraz jest kilka takich mało przyjemnych niań :dry:.
Czasami to chciałabym mieć tel.do rodziców co by opowiedzieć jak się nianie w środku dnia zachowują oj chciałabym :dry:.
To może niekiedy mijałyśmy się, bo ja mieszkam przy przedszkolu na Dębowej i chodzę przy placu zabaw, o którym pisałaś. Ale o tej porze roku to raczej trudno tam o jakieś towarzystwo:-( Mam nadzieję,że niedługo to się zmieni. Niestety nie wiem, o którym placu zabaw piszesz na Os.B. Prusa. Czy to jest to osiedle w pobliżu Lidla? Bo nie zdaża sie mi spacerowac w tamta stronę,może najwyższa pora to zmienić.
Rozumiem, że obecnie spodziewasz sie drugiego dziecka. Życzę zdrówka:-)
Ja tez na poczatku ciazy leżałam, jak kłoda, tylko siusiu i do łózeczka. Całe szczęście,że moja siostra mogła mi pomagać.
A co do niań to od kilku dni mogę zaobserwować ich zachowania np na placu zabaw w parku przy Chopina. I coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu,że nie chcę wracaćdo pracy, póki mała nie bedzie na tyle duża żeby mogła iśc do przedszkola. O ile dostanie się do niego....;-)
 
Tak to to osiedle za lidlem. Jak jest lidl to obok patrząc w stronę centrum pruszku są takie baraki (to właśnie administracja) a za barakami jest plac zabaw.
Na plac zabaw na Chopina też chodzimy czasami :-).
A to moja koleżanka mieszka bliżej helenowskiej :-) w Twoich okolicach i ma malutką córeczkę tylko nie zagląda na ten wątek.
Jej starsza chodzi na Dębową.

No u nas jest tragedia z przedszkolami, mój synek się dostał w tamtym roku, ale na Jasnej odrzucili 75 podań. Na Dębowej podobnie. Ale to są jedne z najlepszych przedszkoli w okolicy i mają duże obłożenie.
 
Prawdę mówiąc siedzę na L4 z nakazem leżenia i tylko do przedszkola dziecko odprowadzam.

a co się dzieje Jagódko?

Nenius-ja rodzilam w Bielańskim:tak:ale jakos mi te sale nie przeszkadzaly,szczerze mówiac to wogole nie zwracalam uwagi na to co dzieje sie za parawanem:-p

pocieszająco to brzmi :sorry2:, chociaz to może też zależeć od tego ile godzin tam spędzasz :baffled:
Moja Daria o dziwo prawie zdrowa (trochę kaszle zwł. rano) :-). Dużo zdróweczka dla Was!!!
 
kingolitka jak się zrobi cieplej to i towarzystwo ruszy na place ;-), choć ten wasz nie jest baardzo oblegany. Najbliższy większy to albo u nas albo Chopina właśnie.

nenius kingolitka dobrze odgadła powód mojego leżenia ;-).
 
Nenius-no ja rodzilam 17 godzin,wiec sporo,jedyne co mnie wkurzalo to ruch za parawanem:rofl2:tzn ze juz 3 dziewczyna do porodu a ja nadal nic:baffled:w koncu zdecydowali sie na cc,wiec generalnie nie moge narzekac na opieke-jedynie na lekarza który mnie ciął:wściekła/y:ale to juz ewentualnie na prv;-)
Jagoda-a dlaczego taki problem z przyjeciami do przedszkoli?
Szczerze Wam powiem ze dla mnie ta intenetowa "rekrutacja"to poroniony pomysł.Nie wiem jak to wszystko ma wygladac:eek:na sczescie mam jeszcze rok:tak:Zdróweczka dla Was:-)
 
Kira u nas w mieście jest niby coś koło 14 państwowych przedszkoli a w zeszłym roku nie dostało się 350 trzylatków. Przy czym w przedszkolu mojego synka przyjęli 25 dzieci odrzucili ponad 80 podań (a na liście nieprzyjętych były tylko dzieci, które składały do tego konkretnego przedszkola) napisali, że jak karty się dublowały to dziecko z automatu było odrzucane do rekrutacji w innym przedszkolu :nerd:.
A z tego co widzę co się dzieje to 2005 rocznik był jeszcze "mały" teraz to jest po prostu wysyp dzieci w okolicy :szok:.
W tamtym roku jak ktoś nie był na premiowanym miejscu (dziecko, które już chodzi, dziecko samotnej mamy, rodzica niepełnosprawnego, z rodziny wielodzietnej, rodzeństwo dziecka które już chodzi, dziecko nauczyciela) to nie miał żadnych szans na przyjęcie.
A w tym roku dla dzieci z 2006 wywalili już punkt o rodzeństwie, nie ma już, że jak masz dziecko w przedszkolu to następne też się dostanie. I zacieśnili, że dziecko nauczyciela ale tylko uczącego na terenie Pruszkowa.
Na szczęście mój synek idzie już z automatu, ale dla drugiego nie będę już spełniać kryterium (no chyba, że w ciągu tych trzech lat zacznę uczyć w Pruszku albo się rozwiodę).

U nas w najbliższej okolicy są 3 przedszkola, 2 mają mega bardzo dobrą opinię i najwieksze oblężenie na Pruszku, a w dodatku te przedszkola są na 2 największe osiedla w mieście w dodatku jedno jest nowe i ma pełno młodych ludzi z małymi dziećmi a na osiedlu spółdzielnia o parkingach myślała, ale o przedszkolach już nie.
Do tego zaraz za granicami przez ulicę do os. Staszica na którym są te przedszkola buduje się kolejne nowe osiedle.
U nas mają wybudować wreszcie przedszkole, w tamtym roku zamknęli z tego powodu jeden parking, niby plotki szły, że na wrzesień tego roku ale jeszcze nie ruszyli nawet z fundamentami więc unreal. Po za tym to nie będzie dodatkowe przedszkole, jedno z tych trzech przedszkoli na Staszica jest w bloku (cały parter) i nie spełnia przepisów unii co do państwowych przedszkoli i jak wybudują nowe to tamta kadra i dzieciaki pewnie też przeniosą się do nas na osiedle z tego co słyszałam od mamuś.

W centrum jest mniejsze obłożenie ale też nie ma tak, że każde dziecko przyjmą a trzeba 3 km gnać. Niektórzy składają do dalszych przedszkol. Ja się już nabiegałam z K. do prywatnego przedszkola 3km w jedną stronę w 2007/2008 roku i w zeszłym roku składałam do najbliższego możliwego, choć drżałam, że się nie dostanie.
 
Ostatnia edycja:
u nas też jest straszny problem. W zeszłym roku nie przyjęli do państwowych przedszkoli 140 dzieci. Na ten rok nawet do prywatnych już są listy zamknięte.
Też są miejsca uprzywilejowane. Najpierw rodzice niepełnosprawni, samotni, dzieci nauczycielskie i cała reszta. I wyobraźcie sobie w zeszłym roku dziecko mojej koleżanki, która jest nauczycielką nie dostało się!! A co z cała resztą? Słyszałam, że niektórzy ludzie normalnie specjalnie zakładają sprawy rozwodowe żeby dzieci do przedszkola przyjęto, paranoja
 
Witam,

Na poczatek chwila o sobie - jestem ze slaska od roku mieszkam z rodzina w Warszawie, wiec zagladam czasem na ten watek.
Mam 4-letnia coreczke i drugiego dzieciaczka oczekuje.

Chcialabym sie wypowiedziec co do przedszkola - my mielismy dodatkowe utrudnienie ze wzgledu na to, ze ciagle jestesmy zameldowani na slasku, a tu jest podzial podatkowy...
Udalo nam sie jednak praktycznie bez problemu dostac we wrzesniu - okazuje sie, ze we wrzesniu sa ciagle ruchy w srod dzieci w przedszkolach i trafia sie kilka wolnych miejsc w grupach, tym sposobem moja cora dostala sie do przedszkola, dwoje rodzicow zrezygnowalo, jedno sie przenioslo wyzej... no i wskoczyla.

Pisze, bo wiem, ze problem z przedszkolami jest ogromny, ale wiem tez ze warto chodzic po przedszkolach rozmawiac z dyrektorami, zostawic numer telefonu i sie udaje.

Pozdrawiam,
 
reklama
Jagoda,Kilolek-no to zescie mnie nastraszyly:szok:Pozostaje tylko miec nadzieje ze w Warszawie moze bedzie troszke lepiej:baffled:
Kilolek-te rozwody to stary temat,czasami rozwodza sie tez zeby dostac zasilek,mieszkanie itp...ale w naszej porąbanej polskiej rzecywistosci to chyba zrozumiale,czasem po prostu ludzie nie widza innego wyjscia:no:
 
Do góry