Opadłam na fotel....przyznam ze MĄŻ nie dopuścił mnie do kompa od południa- dorwał jakaś grę i siedział jak zaczarowany


a ja sobie ogarniałam capary i powiem wam ze mam sterty gazet do spalenia pochomikowanych od lat
Pastela- widzę ze u Ciebie nie za wesoło- współczuje i trzymam kciuki żeby te 2 tyg.szybko zleciały- trzymaj się dzielnie żeby i Ciebie za bardzo nie rozłożyło- tego by nam tylko brakowało!!;-)

- a i fajne zdjęcia
Pinus- masz racje z tymi kieckami i ogolnie jak nie masz co z tym zrobic ani gdzie trzymac- to masz racje po prostu to sprzedaj- będziesz mieć kaskę na coś nowego dla niuni albo dzidzi

:-)- a babcia to pierwsza klasa- nic tylko pozazdrościć i życzyć jej zdrówka i sił żeby słowa dotrzymała i przyleciała na chrzest

.
Ola- u mnie tez tyle śniegu

fajna fotka
Ewi- te pojedyncze wózki są super a podwójne maja więcej miejsca na szerokość dla dzieci niż pozostałe bliźniaki



a workami się nie przejmuj- masz troszkę więcej pewnego czasu niż ja...;-)

i widzę ze wpadłaś w taki szał zakupów lumpkowych jak ja kiedyś
Pestusia- ile razy tu trzeba powtarzać ze mamy się nie przemęczać!!! Nic tylko Cie bić po pupie

Koncia- no to gratulacje i normalnie same super wieści. Ja tez jak byłam robić glukozę to byłam z mama- tez wzięłyśmy gazety ale było tyle ludzi ze nawet ich nie wyciągłysmy

.
Malinka- ja o rozpakowaniu się niebawem słyszę od miesiąca

natomiast ostatnio ktoś mi powiedział ze mam mały uroczy brzuszek- byłam w szoku a potem się wydało ze cyce go zasłoniły bo byłam w płaszczu


.
Vetka- masz racje wielkość brzuszka zależy od budowy ciała kobiety- mi dr powiedział ze moje dzieci są głęboko usadowione i dlatego np.nie mogę leżeć na płasko nawet przez 5 min. bo zaraz się dusze. Duzo tez naraz nie mogę jeść bo ani miejsca w żołądku ani w jelitach za bardzo nie ma...koszmar!!
Maggy- witaj
Katjusza- ciesze się bardzo ze masz wieści od
Papci- jesteś wielka za tego smska :-) -musimy za nią mocno trzymać kciuki...żeby nic po prostu nie znaleźli i puścili ja szybciutko do domku!;-);-)
Co do
Papci ,Vetka ma racje- nfz ma takie głupie procedury i na każda przypadłosc albo objawy maja wyliczoną ilosc dni jaka pacjent ma spedzic w szpitalu. Pamietam ze jak ja byłam te 2 tyg.to warunkiem wypuszczenia mnie do domu były 4 dni bez plamień i krwawień. Wszystko to jest po to żeby pacjent nie sadził się potem ze szpitalem o ewent.brak właściwej opieki w razie "w"- dlatego można wyjść na żądanie i nie móc mieć później roszczeń do szpitala!