A dlaczego kaszek nie dawać? Uzasadnił to jakoś?
Tak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.
Moje szczęście woli zdecydowanie warzywa, dzisiaj była awanturka przy jabłuszku ...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A dlaczego kaszek nie dawać? Uzasadnił to jakoś?
ja już daj kaszki.Tak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.
a kaszkom się nie przyglądałam w schemacieTak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.
Moje szczęście woli zdecydowanie warzywa, dzisiaj była awanturka przy jabłuszku ...
Tak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.
Wiem, że jest to inny schemat żywienia, rozumiem to i w żadnym wypadku takiego modelu nie neguję. Regularnie śledząc "postępy" naszych maluchów po prostu jestem chwilami przerażony ich tempem.abwgdzl z różnych powodów wiele dzieci karmionych jest mlekiem modyfikowanym i dla nich, jak pewnie wiesz, schemat żywienia jest inny niż dla dzieci karmionych piersią. Mięso wprowadza się w szóstym miesiącu. Nie zapominaj, że część dzieci "październikowych" urodziła się już we wrześniu i trudno, żeby piły do tej pory tylko mleko, zwłaszcza że większość z nich jest na modyfikowanym. My np. przykład za 4 dni wchodzimy w siódmy miesiąc, w którym podaje się już odrobinę gotowanego żółtka. Ale dopiero zaczynamy przygodę z mięsem, więc na jajo jeszcze trochę poczekamy.
Zgodzę się, że reguły nie ma, jednak w myśl zasady co za dużo to nie zdrowo należy pamiętać o umiarze. Wiadomo, że jak maluchy zaczną się więcej ruszać to troszkę stracą wagi, jednak 10kg w piątym m.ż. wydaje mi się troszkę zbyt wysoką wagą (i nie mogę pozbyć się odczucia, że wynika to częściowo z wczesnego rozszerzania diety).Jeśli chodzi o wagę, to dzieci bardzo różnie przybierają. Mój Filip przez 4,5 miesiąca był tylko na piersi i już wtedy miał 8 kg, przy czym jego rówieśnik, też karmiony tylko cyckiem miał w tym czasie już 9. Tutaj nie ma zasady. Wiadomo, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i pilnować, żeby dzieci nie skrzywdzić (późniejszą otyością np.), no ale też nie można nie dostarczać im tego, czego potrzebują.
Nie wiem czy w kierunku naszego krasnala czy malucha Bylasi, tak czy inaczej w imieniu Adasia dziękujęBuziaki dla Adasia![]()
Ja na razie daję tylko po 2-3 łyżeczki... Może by i mały zjadł więcej, ale po tym brokule jakoś się boję... A orientujecie się może czy są słoiczki z samą marchewką i ziemniaczkiem? Chciałabym dać małemu coś takiego w stylu obiadku, ale nie mogę nic dostać co by nie miało białek mleka, pietruszki i selera.
no właśnie, a ja się zastanawiam co z tymi wszystkimi kaszkami smakowymi - przecież one są na mleku modyfikowanym... Są takie bez tego mleka? Będę musiała się bliżej przyjrzeć...
Roksi nie można po tygodniu zwiększać dawki - tylko 2-3g (pół łyżeczki do herbaty) daje się przed DWA MIESIĄCE - codziennie. A po tych dwóch miesiącach przez kolejne dwa całą łyżeczkę. Gluten w tym wieku może wyrządzić dużo szkód... Dlatego ważne jest trzymanie się tych wytycznych...
sprawdziłamTak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.
Moje szczęście woli zdecydowanie warzywa, dzisiaj była awanturka przy jabłuszku ...
ja mam takie samo podejście - na razie cyc, no i ekspozycja na gluten, której jako rozszerzania diety nie traktuję, bo Ania się tą odrobiną kaszki nawet nie najada...Króliki, indyki, warzywa, owoce... szybko szybko rozszerzacie dietę. Z tego co czytam niektóre dzieci już prawie 10kg (?) ważą a tu dopiero 5 miesiąc.
My póki co niczego nie wprowadzamy, ja osobiście nie widzę powodu do pośpiechu, całe życie będzie już potem te "dorosłe" potrawy jadł, więc niech chociaż początkowo tego cyca pociąga dłużej ;-) No i przy pełnym karmieniu piersią prolaktyna robi swoje ;-)
Wiem, że jest to inny schemat żywienia, rozumiem to i w żadnym wypadku takiego modelu nie neguję. Regularnie śledząc "postępy" naszych maluchów po prostu jestem chwilami przerażony ich tempem.
Nie wiem czy w kierunku naszego krasnala czy malucha Bylasi, tak czy inaczej w imieniu Adasia dziękuję![]()
ja mam takie samo podejście - na razie cyc, no i ekspozycja na gluten, której jako rozszerzania diety nie traktuję, bo Ania się tą odrobiną kaszki nawet nie najada...
Co do wagi - Ania dobija do 8kg. Karmię ją na żądanie. Ale z przybieraniem dzieci 'piersiowych' jest naprawdę różnie, więc 10kg by mnie nie zdziwiło, daleko szukać nie muszę - bo były takie przypadki w mojej rodzinie. Były i drobinki i michellinkiAnię uważam za średniaczka.
Raczej wybiorę kaszki bezmleczne, ale kurde, to znaczy że mam robić zapas mleka żeby Ania dostawała kaszki?
Nie ma innego wyjścia?