reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Menu naszych dzieci :)

reklama
Tak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.

Moje szczęście woli zdecydowanie warzywa, dzisiaj była awanturka przy jabłuszku ...
a kaszkom się nie przyglądałam w schemacie ;) przynajmniej nie tym bezglutkowym, bo glutkowe mam w małym palcu ;) :D
 
Tak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.

Może te glutenowe Izaa ?? Ja daje Sinlac Adasiowi raz dziennie. Fakt to jest kaszka dla alergików, bo bezglutenowa i bez białka mleka krowiego i sojowego , ale polecana jest od 4 miesiąca. Można ją przyrządzać na wodzie i na mleku mamy.
 
Króliki, indyki, warzywa, owoce... szybko szybko rozszerzacie dietę. Z tego co czytam niektóre dzieci już prawie 10kg (?) ważą a tu dopiero 5 miesiąc.

My póki co niczego nie wprowadzamy, ja osobiście nie widzę powodu do pośpiechu, całe życie będzie już potem te "dorosłe" potrawy jadł, więc niech chociaż początkowo tego cyca pociąga dłużej ;-) No i przy pełnym karmieniu piersią prolaktyna robi swoje ;-)
 
abwgdzl z różnych powodów wiele dzieci karmionych jest mlekiem modyfikowanym i dla nich, jak pewnie wiesz, schemat żywienia jest inny niż dla dzieci karmionych piersią. Mięso wprowadza się w szóstym miesiącu. Nie zapominaj, że część dzieci "październikowych" urodziła się już we wrześniu i trudno, żeby piły do tej pory tylko mleko, zwłaszcza że większość z nich jest na modyfikowanym. My np. przykład za 4 dni wchodzimy w siódmy miesiąc, w którym podaje się już odrobinę gotowanego żółtka. Ale dopiero zaczynamy przygodę z mięsem, więc na jajo jeszcze trochę poczekamy.
Wiem, że jest to inny schemat żywienia, rozumiem to i w żadnym wypadku takiego modelu nie neguję. Regularnie śledząc "postępy" naszych maluchów po prostu jestem chwilami przerażony ich tempem.

Jeśli chodzi o wagę, to dzieci bardzo różnie przybierają. Mój Filip przez 4,5 miesiąca był tylko na piersi i już wtedy miał 8 kg, przy czym jego rówieśnik, też karmiony tylko cyckiem miał w tym czasie już 9. Tutaj nie ma zasady. Wiadomo, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i pilnować, żeby dzieci nie skrzywdzić (późniejszą otyością np.), no ale też nie można nie dostarczać im tego, czego potrzebują.
Zgodzę się, że reguły nie ma, jednak w myśl zasady co za dużo to nie zdrowo należy pamiętać o umiarze. Wiadomo, że jak maluchy zaczną się więcej ruszać to troszkę stracą wagi, jednak 10kg w piątym m.ż. wydaje mi się troszkę zbyt wysoką wagą (i nie mogę pozbyć się odczucia, że wynika to częściowo z wczesnego rozszerzania diety).

Buziaki dla Adasia:)
Nie wiem czy w kierunku naszego krasnala czy malucha Bylasi, tak czy inaczej w imieniu Adasia dziękuję :)

Pozdrawiam,
KR
 
Ja na razie daję tylko po 2-3 łyżeczki... Może by i mały zjadł więcej, ale po tym brokule jakoś się boję... A orientujecie się może czy są słoiczki z samą marchewką i ziemniaczkiem? Chciałabym dać małemu coś takiego w stylu obiadku, ale nie mogę nic dostać co by nie miało białek mleka, pietruszki i selera.

jest marchewka z ziemniakiem Hippa. czy inne firmy mają nie wiem, bo nie widziałam. a może obiadek w stylu marchewka z ryżem, szpinak z ziemniakiem, dynia z ziemniakiem

no właśnie, a ja się zastanawiam co z tymi wszystkimi kaszkami smakowymi - przecież one są na mleku modyfikowanym... Są takie bez tego mleka? Będę musiała się bliżej przyjrzeć...


Roksi nie można po tygodniu zwiększać dawki - tylko 2-3g (pół łyżeczki do herbaty) daje się przed DWA MIESIĄCE - codziennie. A po tych dwóch miesiącach przez kolejne dwa całą łyżeczkę. Gluten w tym wieku może wyrządzić dużo szkód... Dlatego ważne jest trzymanie się tych wytycznych...

te kaszki mleczno ryżowe są z mlekiem modyfikowanym, a są kaszki same ryżowe do których daje się mleko (swoje lub modyfikowane). Ja wole właśnie te do których dodaje się mleka a nie na wodzie.

czyli po te pół łyżeczki dać do 180 ml mleka?
 
Co do wagi naszych dzieci to czasami nie mamy na to wpływu... mój Kuba ważył dużo wiecej niz Maja w jego wieku... był takim ulanym kluskiem... grubasek po prostu... a kiedy zaczął chodzic tak z niego zeszło, ze teraz jest ledwo na 10 centylu... dodam, ze je całkiem normalnie...

Dziewczyny help me... czytam, czytam, czytam o wprowadzaniu tego glutenu i jestem głupia... kurde nic nie czaję...
Maja jest na mleku modyfikowanym, czyli po ukończeniu 5 m-ca życia (czyli dziś) powinnam zacząć wprowadzać gluten, tak?
Pół łyżeczki (2-3 g) na 100 ml jedzonka... tak?
Ale jak mam to zrobić... kupić zwykłą kasze manną? ugotowac te pół łyżeczki w wodzie i to co mi z tego wyjdzie (nigdy nie robiłam kaszy manny) to mam dodac do obiadku na przykład, tak?
Wiem, że sa też kaszki manny Bobovita, czy ktoś ją miał? Czy one zawierają gluten, bo do nich tylko się wode dodaje i jest spokój, bo bez gotowania... z tym, ze sa po 6 m-cu i nie wiem czy taka moge kupić...
 
Tak, zgodnie ze schematem żywienia, kaszki są później.

Moje szczęście woli zdecydowanie warzywa, dzisiaj była awanturka przy jabłuszku ...
sprawdziłam ;) kaszki po 6 miesiącu - czyli w 7. dzięki ;)

Króliki, indyki, warzywa, owoce... szybko szybko rozszerzacie dietę. Z tego co czytam niektóre dzieci już prawie 10kg (?) ważą a tu dopiero 5 miesiąc.

My póki co niczego nie wprowadzamy, ja osobiście nie widzę powodu do pośpiechu, całe życie będzie już potem te "dorosłe" potrawy jadł, więc niech chociaż początkowo tego cyca pociąga dłużej ;-) No i przy pełnym karmieniu piersią prolaktyna robi swoje ;-)
ja mam takie samo podejście - na razie cyc, no i ekspozycja na gluten, której jako rozszerzania diety nie traktuję, bo Ania się tą odrobiną kaszki nawet nie najada...
Co do wagi - Ania dobija do 8kg. Karmię ją na żądanie. Ale z przybieraniem dzieci 'piersiowych' jest naprawdę różnie, więc 10kg by mnie nie zdziwiło, daleko szukać nie muszę - bo były takie przypadki w mojej rodzinie. Były i drobinki i michellinki ;) Anię uważam za średniaczka.

Elis najlepiej zwykła kaszka manna dodana do 100ml posiłku. Myślę że wtedy najłatwiej skontrolować to ile dziecko tego glutenu w posiłku ma na pewno, bo sama dodajesz. Bierzesz płaskie pół łyżeczki kaszy, wsypujesz do małego garnuszka, zalewasz niewielką ilością wody (u mnie tak na 3mm na dnie) i zagotowujesz. Trzeba pilnować ;) Czekasz aż wsiąknie cała woda no i potem wszystko z garnuszka do obiadku.
Dzieci butelkowe mają dostać gluten w 6 miesiącu, ale nie musi być to koniecznie pierwszego dnia po skończeniu 5 miesięcy ;)
Ania dostała pierwszy raz 1 marca (4,5 miesiąca miała), żeby mi było łatwo zapamiętać kiedy zaczęliśmy :)

edit: zapomniałam o swoim pytaniu :D
Raczej wybiorę kaszki bezmleczne, ale kurde, to znaczy że mam robić zapas mleka żeby Ania dostawała kaszki?
Nie ma innego wyjścia?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiem, że jest to inny schemat żywienia, rozumiem to i w żadnym wypadku takiego modelu nie neguję. Regularnie śledząc "postępy" naszych maluchów po prostu jestem chwilami przerażony ich tempem.

Nie wiem czy w kierunku naszego krasnala czy malucha Bylasi, tak czy inaczej w imieniu Adasia dziękuję :)

Abwgdzl kurcze nie wiedziałam, że Twój Szkrab to też Adaś :-):-). Super:-):-). Myślę, że Petinka myślała o Waszym :-D:-D:-D. Ale choć przy okazji dokonałam tegoż odkrycia:tak::tak::tak:
Mnie też trochę przeraża to tempo pozostałych maluchów bo my to jesteśmy dalekooo w polu :-D

ja mam takie samo podejście - na razie cyc, no i ekspozycja na gluten, której jako rozszerzania diety nie traktuję, bo Ania się tą odrobiną kaszki nawet nie najada...
Co do wagi - Ania dobija do 8kg. Karmię ją na żądanie. Ale z przybieraniem dzieci 'piersiowych' jest naprawdę różnie, więc 10kg by mnie nie zdziwiło, daleko szukać nie muszę - bo były takie przypadki w mojej rodzinie. Były i drobinki i michellinki ;) Anię uważam za średniaczka.

Raczej wybiorę kaszki bezmleczne, ale kurde, to znaczy że mam robić zapas mleka żeby Ania dostawała kaszki?
Nie ma innego wyjścia?

Amelka nie wiem jak inne kaszki ale my akurat mamy Sinlac i on jest na wodzie. Lekarka kazała mi jednak podawać go na swoim mleku i tak też czyniłam, póki dawałam Adasiowi pół porcji. Teraz jednak zjada całą i robię pół na pół z wodą.
Ja też jestem za powolnym wprowadzaniem, choć u nas oprócz schematu decyduje alergia. Nie śpieszymy się i pewnie zawsze będziemy z tyłu za Wami. Adaś póki co ma troszkę ponad 7kg i nie jest jakimś grubaskiem. Garnie się biedak do innych jedzonek, ale czekamy. Mam nadzieję, że to będzie tylko z pożytkiem dla niego.
 
Do góry