reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MENU naszych marcowych pociech

dziewczyny nawet nie wiecie jakie macie szczescie ze was to ominelo
nie moge juz patrzec jak sie mlody meczy

Magda ile kropel podajesz i jak czesto?
Ja nie szprecham a ulotka tylko po germansku

No to napisze co ma na ulotce:
Krople podaje sie od 3 tygodnia dziecka- są całkowicie bezpieczne i nie wchłaniaja się do organizmu.
W zalezności od nasilenia kolki lub wzdęcia podaje sie nastepująco:
- mozna je podawać przed lub po posiłku
- max ilość nie powinna przekraczać 15 kropli w jednorazowej dawce (widząc poprawę 10 kropel)
- odstęp pomiędzy dawkowaniem kropel powinien wynosić ok 4 godziny
- w nielicznych przypadkach po pierwszych podaniach kropel dolegliwości moga się nieco zwiększyć (może to trwać do 2 dni - potem organizm dziecka sie przyzwyczaja) jest to normalna reakcja organizmu
- czasami, gdy kolki pojwiaja się sporadycznie wystarczy podać krople jednorazowo, kiedy widzimy, że płacz dziecka może być spowodowany dolegliwościami związanymi z trawieniem.

Ja na poczatku podawałam prawie zawsze przed karmeniem i to 15 kropel, teraz podaję tylko kilka razy dziennie i głównie wieczorami i w nocy bo wtedy mały ma problemy. Czytałam na innych forach, że dzieci różnie reaguja na te krople - w sensie nie wszystkim pomaga. Ja też na początku miałam mieszane uczucia ale teraz widze poprawę. Owszem mały popłakuje i pręży sie ale nie ma długotrwałych krzyków - czego i Wam życzę:tak: :happy:
 
reklama
miloku - z tego co wiem, dzieci mogą robić kupkę nawet raz na kilka dni :tak: Niech się wypowiedzą jeszcze inne mamusie, ale wydaje mi się, że nie masz się czym martwić :-)
 
miloku - z tego co wiem, dzieci mogą robić kupkę nawet raz na kilka dni :tak: Niech się wypowiedzą jeszcze inne mamusie, ale wydaje mi się, że nie masz się czym martwić :-)
pisałam gdzies wcześniej że pediatra powiedziała że dziecko karmione piersią może robić kupke jedną na 2 dni:szok: tylko nie pamiętam czy miloku karmi piersią:confused:
 
Moje grzeczne do tej pory dziecko wczoraj dało mi troszkę czadu. Nie mogła zrobić kupki i puścić bączków, a tak regularnie i łatwo się wypróżniała.
Teraz zastanawiam się czy to od jedzenia - przedwczoraj i wczoraj jadłam na obiad krupnik - czy np. od nałykania się powietrza. Dopiero jak wypiłam herbatkę z kopru coś jej trochę ruszyło i zrobiła kilka kupek i popuszczała bączki.
Potem jak przyszedł mąż to padła ze zmęczenia i prawie cały czas spała, a mąż miał przejąć pałeczkę nad opiekowaniem się Tosinką, no i nie wierzył, że ona tak marudziła rano :-D
Dzisiaj widzę, że znowu się troszkę pręży, a po nocy to tylko kupka tyci tyci była, a do niej to niepodobne :no:
 
dziewczyny czy wasze dzieciaczki robią czasami kupkę bardziej zielonkawą:confused: bo u nas się tak zdarzyło 2 razy ale nie była to taka typowa duża kupa tylko taka mała:laugh2:
 
Roksi mój czasem taką robi a zwykle jest bardziej w odcieniach (jak to brzmi ;)) żółci czy też pomarańczu. W ogóle to ma kolor i konsystencję podobną do musztardy francuskiej, tej z załymi ziarnami gorczycy. Mam nadzieję, że nikomu nie obrzydziłam musztardy ale w końcu o kupkach naszych pociech mówimy ;).
 
reklama
Roksi mój czasem taką robi a zwykle jest bardziej w odcieniach (jak to brzmi ;)) żółci czy też pomarańczu. W ogóle to ma kolor i konsystencję podobną do musztardy francuskiej, tej z załymi ziarnami gorczycy. Mam nadzieję, że nikomu nie obrzydziłam musztardy ale w końcu o kupkach naszych pociech mówimy ;).

Hehe, dobre :laugh2: Od dzisiaj nie jem musztardy ;-) :laugh2:
 
Do góry