Grecja w sumie to tak nie do końca się zeszliśmy. Spotykamy się, czasem jest miło, czasem sobie do oczu skaczemy. Ale to nie jest to co było kiedyś. W dalszym ciągu mam do niego pewien żal, o to co zrobił, co mówił. I jakby nie było mam to wrażenie, że nie chce być ze mną ze względu na mnie, a jedynie na dziecko. Rozmowa z nim nic nie daje bo on raczej taki skryty. No i zachowuje się jak gdyby nigdy nic się nie stało, a mnie się to nie podoba. Wiem, że to może z troski ale jak przyjdzie do mnie i mi mówi, że a to nie sprzątnięte, a to nie pozywałam to dostaję białej gorączki i mam ochote go rozszarpać... bo mam wrażenie że nie ma znaczenia, że mogłam się źle czuć i dlatego nie sprzątnełam...