MAŁA CZARNA czy już jesteśmy w zgodzie to ciężko powiedzieć. W sprawie o którą poszło dalej nie doszliśmy do porozumienia, ja twierdzę że to co on zrobił nam nie potrzebne a on, że i tak to weźmnie. Tak więc nic nie wyszło. K znowu też od wczoraj focha ma bo na noc małego między nas położyłam a on miał ochotę na małe co nie co, a ja jakoś po porodzie jeszcze o tym nie myślę, choć zaczełam już tabletki brać, ale mam jakieś psychiczne STOP.
Jedyne co to ustaliliśmy datę chrztu Kacperka, ale reszta spraw związanych z chrztem na mojej głowie. Dziś byłam kupić sobie buty, kupione ładne kozaczki. I oglądałam co mogę dzieciom do ubrania kupić. Na szczęście K ma dobry garnitur a ja wczoraj sukienkę przymierzałam i jupi wchodzę już w nią, więc wydatek na nasz ubiór na szczęście odpada.
ROX WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA SYNKA.
Co do aborcji popieram SALI. Jak można wogule o czymś takim myśleć, zabić swoje dziecko nie narodzone. To tak samo jakbyś zabić swoje dziecko które już jest na świecie. Jak się daje dupy-sory za wulgaryzm ale nóż mi się w kieszeni otwiera, to trzeba się liczyć z konsekwencjami. Nie będę wypowiadała się więcej bo co tu mówić, żal mi MARSINI, za takie myślenie. Dziewczyno ogarnij się powoli.