RENATA oooo to jak i u mnie dzieci u alergologa leki dostały z małym mam wizytę 31maja a Amelce we wrześniu testy.
Bo ludziom się w głowach czasem przewraca.
VI nie ma za co, to i faktycznie klocki, ale u nas na grudniówkach jest chłopczyk 4 miesiące z kawałkiem a ponad 9kg.
O 6.30 wyszłam na dwór, bo mąż miał jechać robotę skończyć ale coś tam dłubał na dworzu i wyszłam zobaczyć w samej piżamie-króciutkie spodenki pod pupę i bluzeczka na ramiączka i już tak ciepło było,zapowiada się świetny pogoda na weekend długi, no i super, zaraz dzieci na dwór z babcia a ja dalej z prasowaniem będę walczyć, Meli letnie ciuchy muszę przejrzeć co dobre jeszcze i swoje też wyciągnąć z dna półki-jejku lekkie sukienki uwielbiam. No i pakowanie potem.
Nocka u mnie nie wyspana, wszak mały budził się ze 4 razy tylko ale w pewnym momencie się obudziłam i czuje,że co coś śmmierdzi i troszkę mi się lampka przysmażyła, kurczę dobrze że się obudziłam bo mogłoby się zapalić a mam ją na oknie za firanką i zasłonką nad głową Amelki i swoją, ale się wystraszyłam od razu z prądu też odłączyłam i zasnąć nie mogłam nerwów.
Jak już przysypiałam mały zaczął się kręcić, dostał cyca i ciągnie sobie to nagle słyszę jak Amelka krzyczy to, że tak powiem wyrwałam pierś z Kacpra buzi i odwracam się do niej tak się biedna wtuliła, musiała mieć jakiś koszmar.
Dobrze, że jej łóżko jest przysunięte do naszego.