Kinga MZ Naprawdę popieram to co napisałaś bo ja wiem że zycie na wsi nie jest łatwe... Znam osobiście wiele osób które narzekają...wiem że czasem jest dobrze a czasem zle....Ale mimo że jeden rok może być nieudajny to drugi za to wręcz przeciwnie... Każdy jest stworzony do innego życia...Ja praktycznie pomieszkuję na wsi...Jezdzimy tam na kilka dni potem na kilka dni do miasta i praktycznie jestem i w mieście i na wsi.. i mi osobiście bardziej pasuje na wsi.... Nie chodzi mi o nie wiadomo jaką charówkę... Ale osobiście uważam że jeśli robię coś dla siebie ,mam z tego pożytek to mnie to cieszy..Tak samo jak sobie posadzę i pielęgnuję roślinki w ogródku tak samo jak doję kozę...to mnie to cieszy że coś robię dla siebie i wszystkich... Wiadomo że trzeba mieć czas też na jakiś urlop..Myśleć o swoim hobby..tylko że właśnie moim hobby są np. konie... i nigdzie indziej jak tylko na wsi mogę mieć z nimi taki kontakt i jezdzić za darmo....Więc zrozum też mnie... Nie jestem typem mieszczucha wręcz przeciwnie... Ale wolę te problemy na wsi...niż te które mam w mieście...A trochę ich mam


Ja Wam tylko przedstawiłam jak ja spostrzegłam życie na wsi a życie w mieście...biorąc wiele rzeczy pod uwagę... Każdy woli co innego... Szkoda tylko że każdy na mnie najechał że nie rozumiem osób charujących na wsi i że życie w mieście jest 100 razy lepsze...Jak dla mnie nie jest;-)
Mazia89 Wiesz zapytałaś czy ubrania też sami robią...Tylko gdyby nie takie zaradne osoby na tym świecie nie byłoby nic....Jakbyś chciała wiedzieć to jakoś się ludzie musieli nauczyć wszystkiego...Niegdyś sami wszystko robili i jakoś się żyło...A teraz wieczne problemy bo ciągle czegoś brakuje... O ubrania się martwić też nie muszę bo matka jest krawcową i z byle jakiej szmatki zrobi super bluzkę... Widocznie trafiłam na zaradną rodzinę która woli wziąść swoje życie we własne ręce niż ględzić że nie mam tego ,nie mam tego..nie mam kasy,,nie stać mnie..ale żeby się chycić roboty to już nie..najlepiej żeby wszystko samo do garnka weszło... Wiesz nie chciałam tak ostro nikomu pisać....Napisała w swoich postach że wolę mieszkać na wsi bo widzę w tym wiele plusow i że życie w mieście mnie męczy i od razu odezwały się zwolenniczki rozrywki... Czy ja Ci mówię że musisz mieszkać na wsi? Mi np. kino nie jest potrzebne...Filmy raczej ściągam sobie z internetu na komputer przynajmniej nie muszę płacić... Też o życiu na wsi trochę wiem bo spędzam tam dużo czasu..Też już od prawie 3 lat charuję..>Bo od początku jezdziliśmy na wieś praktycznie codziennie i robiliśmy w polu....Więc zrozum też innych ludzi którzy na życiu na wsi zaoszczędzili..tak jak już pisałam o teściu który wiedzie spokojne życie i wybudował sobie dom... Nie chciałam się z nikim kłócić ale skoro ktoś może urazić moje uczucia i mówić mi że jestem taka i owaka tylko dlatego że po prostu lubię prace na wsi bardziej od miasta to dlaczego ja nie mogę? Mazia napisałaś że pomieszkam na wsi i się przekonam..Ok to ty pomieszkaj w mieście. i zobaczymy czy będziesz zachwycona jak setka pijaków co dzień będzie tłukła się pod twoimi oknami budząc caly dom i dzieci... Jak będziesz stała pół dnia w sklepie czy nie miała miejsca aby spokojnie usiąść z dzieckiem na spacerze... U mnie akurat nie ma gdzie wyjść...Gdzie się nie pójdzie tam są zajęte ławki, wszędzie ludzie i ludzie....Mnie już głowa z tego boli..Zobaczymy czy będzie ci wesoło jak będziesz buliła spore pieniądze za owoce i inne rzeczy które mogłabyś mieć w ogródku i do tego co miesiąc płacić za mieszkanie. a co do sklepów to fakt że to jest niezręczne..Ale akurat w tamtej wsi są sklepy i to z colą więc też mogę sobie nawet w nocy po nią wyjść... Śmiejecie się że wyolbrzymiam tylko że w tej miejscowości nie ma już wolnych działek bo jest na serio bardzo dogodna do życia ..wiele młodych par się buduje w okolicy i wcale nie muszą charować przy gospodarstwie żeby troche oszczędzić i mieć coś swojego.

A co do 30 zł za gaz to mi nikt nie powie..bo siedziałam kilka miesięcy na wsi na paru butlach i wiem ile mi poszło na gotowanie..nikt mi nie powie...Ajeśli ktoś nie chce wierzyć jego strata po prostu...Benzyny nie trzeba dużo na dojazd bo mam 5 minut do dużego miasta...Mieszkam na prawde w bardzo fajnym miejscu i wole takie przedmieścia niż centrum zatłoczonego miasta... Przecież teść mieszka tam już od 50 lat i jakoś wie co mówi o tej dzielnicy...Pozatym sama napisałaś że nie mieszkasz na wsi..a z twoich obserwacji też nie możesz się tak przechwalać że wiesz jak tam jest skoro tam nie mieszkasz i nie wiesz...Wieć albo ja tu jestem chora albo odradzasz mi życie na wsi mówiąc że nie mam o nim pojęcia a sama tam nie mieszkasz...
pola997 Może Cię to zdziwi ale odkąd poznałam rodzinę Mojego staramy się zywić tylko ich wyrobami, I powiem Ci szczerze że wolę to od fast foodów po których tylko brzuchy rosną ;-)Widzisz powiedziałaś że nie umiałabyś robić przy krwach i że życie na wsi CIę nudzi:-) Ok rozum Cię...Ale czemu Wy nie umiecie zrozumieć innych ze ja nie raz np. robiłam przy krowach ,wiem że dałabym radę...a z kolei miasto mnie nudzi ponieważ nigdy nie interesowałam się imprezami czy wypadami na zakupy...Po prostu siędzę w swoim pokoju w dusznym bloku i nie mam co robić... Nie każdy jest taki sam...Ja za to też lubię tak jak Ty wychodzić w nocy na pole..Tylko że ja po to aby popatrzeć na gwiazdy albo zrobić sobie ognisko ze znajomymi i pograć na gitarze...każdy człowiek jest inny...
Dziewczyny nie wiem czemu pisałyście o wsiach tak bardzo odległych i zasofanych...Wiem że nie jest łatwo !!! Ja pisałam o miejscu w kttórym oni mają dom.. Dom jest 10 minut od Bielska a to o ile mi wiadomo miasto
Mają tam sklepy i autobusy i nigdzie nie trzeba czekać..Wiem że dla niektórych wieś jest uciążliwa ale każdy jest inny... Oni mają uprawy, mają wszędzie blisko, Jest tam 100 razy lepiej niż w moim mieście...Zresztą mówcie co chcecie...i tak nie macie pojęcia jak tam jest...
Karolina00 Mieszkam w podobnej wsi co Ty... i bardzo ją sobie chwale....

Tylko że dziewczyny tego nie rozumieją....
I to koniec tematu wsi....Nie będe już pisała tego co słyszałam od teściów co widziałam bo i tak wydaje Wam się to nie realne... Ja po prostu usycham w mieście...Jesli dla którejś jestem przez to gorsza że nie chodzę na imprezki tylko byłabym zdolna pracować w polu to już jej sprawa.... I tylko świadczym o Tym jak niską ktoś ma tolerancję...