Cześć Dziewczyny, miałam wczoraj nie specjalnie dobry dzień... Mały nie miał drzemki po południu, co prawda usnął o 19, ale do 19 się ciągle o coś przewracał, płakał i marudził. Poza tym zrobił 7 luźnych kup, a on bardzo lubi ogórki ( zawsze je myję i obieram ze skórki i kupuję tylko polskie) więc miałam niezły stres,bo to nigdy nie wiadomo, na szczęście pod wieczór przeszło i dziś jest ok. Od kilku dni nie mogę w nocy spać, a malutki jak na złość wstaje przed szostą, więc nie mam mocy. Martwię się tez tym, bo wczoraj było bardzo gorąco i dość mocno spuchłam, a rano mi zeszło tylko troszkę,nadal mam opuchnięte kostki i miałam przed snem jakieś dziwne napady kołatania serca, było tak że biło normalnie kilka razy a zaraz raz tak mocno jakby chciało wyskoczyć. M pożyczy dziś od taty ciśnieniomierz i będę jak coś mierzyć ciśnienie. Jak dziś też będę miała takie problemy to najwyżej pójdę do lekarza. Tylko ja panicznie boję się, że mnie zostawią w szpitalu albo coś, bo ja muszę być w domu. Martwię się:-(
No ale dosyć ględzenia...
Justyna Kurcze jak komendant taki przystojny, to może coś przeskrobiemy?

Niezły Wam sie trafił fachowiec, był M u tego gościa? Ucałuj
julkę od cioci, bo na razie jej nie odwiedzę, bo nie wiem, zle nie czuję się najlepiej
Młodamamusia Współczuję Ci upałow z takim dużym brzuszkiem.
Liza Dzieciaczki juz lepiej dzisiaj? Ja Kacprowi do dziś na siłe wmuszam leki, najgorsze jest to, że MAły wymusza wymioty często jak mu coś dam.
Klaudix ????????? jesteś? :-)