reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Moja córka wpada w histerie

Mamadwójeczki, dobrze wiedzieć, że ktoś mnie w tym temaie rozumie
Mieszkam w Lublinie a raczej zaraz za Lublinem ale zawsze jest gg :)

Dziecko musi zrozumieć, że awanturą nic nie zdziała a jeśli będzie głaskane i przytulane w czasie histerii a jeszze lepiej uspokajane cukierkiem, zabawką itp szybko stanie się terrorystą w domu, sklepie, na spacerze itp. Ech... jeszcze tylko kilkanaście lat i pójdą na studia :D
 
reklama
Czy jest tu jakaś mama, której dziecko buntuje się, wpada w histerie, na wszystko odpowiada nie. Moja córka płacze bez powodu, nie słucha się w ogóle, na wszystko reaguje płaczem, histerią, nawet do lekarza jak idziemy to jest problem bo jak ma ją zbadac to jest płacz i buntowanie. Mamy pomóżcie:no:

Jak bym widziała siebie, my też mieszkamy z moimi rodzicami i dzieje się to samo, ja córka wpada w histerie to moja mama(bo ojciec już zrozumiał ze takim zachowaniem nic nie osiągniemy) odrazu leci i ją przytula i zachowuje sie jak by niewiadomo co się stała a wtedy moja córcia spryciara zachowuje się jeszcze gorzej, wpada w jakiś amok. Do niedawna i mój tato uważał ze jestem okropną matką bo jak to można pozwolic zeby dziecko tak płakało, ale wytłumaczyłam mu spokojnie i zobaczył ze mam racje i odpuścił, za to do mojej mamy nic nie dociera i poprostu mnie to dobija i zastanawiam się czy córka przez to nie zachowuje się jeszcze gorzej. Niestety taka jest prawda ze najlepiej się wychowuje dzieci jak się mieszka samemu a nie z rodzicami.
Może mieszkasz w Warszwie??:) Bo widze że byśmy miały dużo wspólnych tematów:)
Możemy sobie podać ręce mój 4 letni synek robi histerie o wszystko ,przeczekanie i tłumaczenie tu nic nie daje bo do niego nie dociera :no:ostatnio zrobił 2 godzinna histerie o to że miał pościelic swoje łóżko dzis o zjedzenie śniadania ,sama nie wiem co wtej sytuacji już robic najgorsze jet gdy histeria zacznie sie na ulicy ,ludzie patrza sie na mnie jakbym nie wiem co mu zrobiła . U nas takie zachowanie zaczeło sie gdy wprowadziłam sie do mojej mamy Kuba zaczoł wymuszać wszystko płaczem ,próbowalismy przeczekiwac ale wtedy do pokoju wpadała moja babcia i zaczynała krytykowac ze co z nas za rodzice że pozwalamy aby dziecko płakało i zaczynała spełniac Kuby wszystkie zachcianki :wściekła/y:nawet te najgłubsze jak zjedzenie czekolady przed śniadaniem :wściekła/y:,koło sie zamykało ,wytrzymałam tak 3 miesiace od kwietnia mieszkamy sami myślałam ze to minie ale histerie zosały nadal a mnie juz rece opadaja
 
No widzisz a my nie mamy narazie możliwości się przeprowadzic, a tak byśmy chcieli mieszkac już sami i miec spokój.
Ja myśle ze jeszcze troszke i synek zda sobię sprawe ze nic nie osiągnie swoimi histeriami i się uspokoi, nie bedzie babci która za takie zachowanie da wszystko co chce, ja to mam czasem tak dosc tego wszystkiego ze mam ochote zostawic wszystko i wyjsc z domu.
 
Wiesz my wynajeliśmy bo nie dało sie wytrzymać i teraz czekamy spokojnie na swoje :tak: .Strasznie bym już chciała aby zrozumiał ,próbowałam i proźbą i groźbą i nic ,doskonale Cie rozumiem widze ze mamy dzieci w podobnym wieku ,u ciebie też jak zaczynaja to oboje naraz.
 
hej dziewczyny , jestem tu nowa ,ale problemy o jakich piszecie nie sa dla mnie nowe.Ja tez mam w domu 5 latka - i oczywiscie skrajne zachowania od miłosci do złosci .Taka emocjonalna jazda.Tez jestem zmęczona juz nie raz ale w moim przypadku poskutkował system nagród,pod system podłaczyłam tez mojego młodszego synka .Moze to nic wielkiego i oklepany sposób ale -u nas zbawienny.Wycięłam samoprzylepne koła kolorowe za dobre zachowanie , czarne za złe.Kto zbierze 3 kolorowe( te dobre) losuje z naszej czarodziejskiej kieszeni los a nagrody są rózne np wyjazd z tatą do myjni samochodowej , ulubiona gra z mamą, wspólne pieczenie ciastek, wybranie batona w sklepie , wyjatkowa wyprawa na plac zabaw - co kto lubi.Dzieci naprawdę sie staraja i pilnują swojego zachowania , stosuje zawsze system 1 ostrzezenia zanim powiesze czarne kółko.;-)Wszystko wisi na widoczym miejscu nad łózkami ,dzieci nawet troche ze sobą rywalizują.Przez to staram sie zapobiegac histeriom niż do nich dopuszczac , u nas coraz lepsze efekty
 
Moja tesciowa mowi- jaki ten Kubus grzeczny, nie mamy co narzekac, takie grzeczne dziecko, ech...
Jego zachowanie w domu tesiow i w przedszkolu znacznie rozni sie od tego, co wyczynia w domu.
Panie przedszkolanki chwala go jak nie wiem co: ladnie rysuje, bawi sie, jest mega grzeczny, czasami tylko nie chce posprzatac zabawek, ale ogolnie- aniolek.
W domu jest wycie, dreczenie naszego psa, kombiowanie (jak ja to nazywam) oraz histeryzowanie, glownie wlasnie o sprzatanie zabawek.
Kuba pouklada sobie jakies swoje konstrukcje z klockow czy ciastoliny ( bardzo ladne to robi i stara sie) i nie da rady mu przetlumaczyc, ze trzeba to wszystko przed snem posprzatac, zadne tlumaczenia nie daja rady, konczy sie histeria, czasami pol-godzinna, potem zasypia.W NOCY BUDZI SIE I PLACZE, BO "ZBURZYLI I ZABRALI JEGO KLOCKI albo PLASTELINE".
MASAKRA, JESTESMY wykonczeni tymi wieczornymi i nocnymi histeriami.Tlumaczymu mu, ze zabawki trzeba posprzatac, bo tata albo mama moga sie w nocy o nie potknac i upasc bolesnie, ze bardzo ladnie zbudowal domek z klockow, podoba nam sie, ale w nocy nie bedzie sie nim bawil i rano ulozy nowy, klocki ida spac tak jako on ITD, itd...
Kubus to moje jedyne dziecko, wkurzalo mnie(choc wiedzialam, ze tak jest i juz) ze trzeba wstawac do niemowlecia (zeby je nakarmic, przytulic, zmienic pieluszke, normalka), myslalam, ze do 4 latka to juz sie nie wstaje o 1 albo o 3 w nocy, mylilam sie.
Zalamka :(
 
współczuje ale niestety załamka tu nic Twoja nie pomoże.Ja sie tak zastanawiam czy to tylko taki okres czy juz tak zostanie:szok:z tymi histeriami.To chyba lepiej ,ze dobrze zachowuje sie w przedszkolu a nie odwrotnie:-).To też jakas pociecha :-).Moj syn za to kazdą czynnosc przedłuza do nieskonczonosci ,jedzenie ,ubieranie ,kazde zadanie w przedszkolu -zawsze ostatni.Kazda czynnosc trwa wieki.Niedługo wyjde z siebie i stane obok !!
 
to co przeczytałam i wysunęłam wnioski...nie macie problemów z dziecmi tylko z dziadkami a raczej z babciami.To je najpierw trzeba nauczyc jak mają się zachowywac przy wnukach.
oczywiście pięciolatki są dalej niegrzeczne,nieusłuchane i jak ja to mówię "cierpią na głuchotę wybiórczą" czyli słyszą to co chcą.
Sam mój 5 latek sprząta pokój 8h dziennie,ale jak to on mówi "daj mi szansę na jeszcze 0,5 godzinki" i czasem posprząta pokój ,czasem z moją groźbą ,że idę z koszem na śmieci po zabawki,albo czasem sama sprzątam pokój jak już śpi.Z histerią też mam doczynienia,a jakże.ale u mnie jest krótka piłka :sorry2: albo idzie się wyryczec do łazienki albo rozmawiamy.Jeśli histeryzuje to idzie do pokoju się wyryczec,ja nie chcę tego słyszec...5 latek to już nie 2-;atek .przychodzi później i rozmawiamy.Ale co do rady,trzeba byc stanowczym bo nam na głowy wejdą :blink:
 
jula zawsze sprzata migiem na haslo 'goście' albo 'przedszkole' ona tak kocha dzieci, że zrobi wszystko, żeby się z kimś bawić:-) może na inne dzieci podziala podobny argument, kiedyś za tydzień spania w swoim lóżku szlismy w nagrode na basen, taki system się u nas sprawdza, raczej nagrodowy. teraz przez tydziń bedzie brala duuuużo leków do noska - 8 aplikacji dziennie plus syropy - obiecalam, ze za kazdy raz wrzuce pieniążek do skarbonki i za tydzien pojdziemy do kina. dzielnie znosi krople do noska.
a jesli chodzi o wyplakanie sie, to nie wiem jak to sie stalo, że sama wybrala ten system, ale jak potrzebuje sie wyplakac to sama idzie na swoje lóżko, potem przychodzi sie przytulić, pogadać.
 
reklama
dzieci mają mocno rozwninięta potrzbę rywalizacji i odkrywania zatem system nagród powinien sie sprawdzic .Dzieci potrzebuja wszystko materializować, dotknąc doswiadczyć .Nie mozna uczyc dzieci o zimie -siedząc w przedszkolu - musża poczuc snieg poczuc zimne powietrze.Tak samo z zachowaniem dobrze ,ze dobre zachowanie może zmaterializowac sie wiec dziecko widzi wymierna korzysc tego ze warto byc grzecznym .Nie za pieniądze i za super nowe zabawki ale za dodatkowy czas z dorosłym oalbo wspólny wypad na największy plac zabaw.Klucz to konsekwencja ,dzieci sa tez rózne jedne potrzebują wiecej czasu drugie mniej -ale wszystkie kochaja niespodzianki i atmosfere tajemniczosci.Dzieci wbrew pozorom musza miec poukładany swiat ,lubią codzienne rytuały:-).Pozdro
 
Do góry