reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Hej Kochane!
Melduję się jeszcze podwójna ;-). Chyba się do Świąt nie rozpakuję. Tak, jak kilkanaście dni temu wydawało mi się, że zaraz urodzę, tak dziś mam wrażenie, że zostało mi jeszcze sporo czasu ;-) Pewnie w najgorszym razie wyląduję na oddziale "na wywołanie".

Maks_Olo
Najważniejsze, że mieszkanko ładne! I super, że Szefostwo A. obiecało pomoc z przedszkolem!
Trzymam kciuki, byś znalazła pracę, która okaże się odskocznią i pozwoli nie tęsknić do "starego życia".
Powiem szczerze, że mnie trochę przeraża obecna sytuacja na rynku, a przecież już postanowiłam - do starej firmy nie wracam! Może się poprawi do czasu moich poszukiwań... nie chciałabym trafić "z deszczu pod rynnę" (jak to się mówi ;-) ).
Oj, jak mi się już marzy piętrowe łóżko dla Chłopców, ale to jeszcze daleka droga w naszym przypadku ;-).

Julisiu
Piorunem u Was idzie to ząbkowanie!
Przeglądy szuflad... Skąd ja to znam?! Widok rozbrajający!
Rosną szybko te nasze Dzieciaczki kochane! Doczekałam się chodzenia, teraz czekam aż mój Smyk będzie mówił, jak Twoja Milenka :-).

Nickie
Trzymam kciuki za wyniki Asi i za powrót Kacpra do przedszkola. "Rozmowa przez telefon" zauroczyła mnie :-).

Magdo
Najważniejsze, że się Babcia znalazła pod opieką lekarzy. Wierzę, że wszystko będzie dobrze!
Choinka piękna, zazdroszczę! U mnie mało atmosfera świąteczna w tym roku, jakoś nie dociera do mnie, że Wigilia już w sobotę ;-).

Ramari
Powodzenia przy rehabilitacji Radzia, jak najszybszych efektów Wam życzę!
Jak mi się marzą studia podyplomowe… Też miałam w planach ;-), ale obecnie brak czasu i kasy. Może coś jeszcze podziałam w tym temacie za kilka lat?
A depresji mówimy: "sio!". Nie daj się!

JoL
Dzięki! No ja mam wielką nadzieję, że drugi poród to będzie „sama przyjemność” i szybko wrócę do domu!
Gratuluję nocnikowego sukcesu i zazdroszczę! A kiedy się Zuzu zaczęła uczyć?

Graz
Też się zastanawiałam nad tym „rosnącym” łóżeczkiem z Ikei, ale te barierki, co je można dokupić, na zdjęciach nie wyglądają na solidne – mam wrażenie, że mój Mały by się przez takie przeturlał. On się w nocy strasznie wierci, więc chyba poczekam i kupię Chłopcom „dorosłe” piętrowe łóżko za jakiś czas ;-). Widziałam w sieci takie, co są solidnie obudowane, chyba wypaść się z nich nie da. Pożyjemy, zobaczymy!

Lizo
Szybkiego powrotu weny! Wracaj tu na forum pełna pozytywnej energii! :-)

Dobrej i przespanej nocki Mamusie!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam ...

i na wstępie z dumą obwieszczam, że moje młodsze dziecko od wczoraj jest zębate :-)

Bufka, widzę, że jeszcze 2w1 ;-) pytałaś o nocnikowanie ... pierwszą próbę miałyśmy w wakacje, czyli jak mała miała 18 m-cy i była kompletnie nieudana ... robiła siku na podłogę, krzyczała 'pac mama - woda ... tlapu, tlapu' i zaczynała 'pływanie' :baffled:
teraz zaczęliśmy na początku listopada (22 m-ce) i zaskoczyła błyskawicznie :tak: po niecałym tygodniu 99% siuśków lądowało w nocniku, kupki oczywiście też ...
mamy tylko jeden skutek uboczny ... Zuzu potrafi obudzić się w nocy na siku, często już po fakcie, ale i tak domaga się nocnika ...

Ramari, dobrze, że się odezwałaś :-) &&&, żeby humorek szybko wrócił ... może święta pomogą :tak: i oczywiście za rehabilitację:tak:
a co studiujesz ??? ja poważnie się zastanawiam, czy nie zostać w domu jeszcze 1,5 roku (do 2 latek Lili), bo pojawiła się taka możliwość ... i też coraz częściej chodzą mi po głowie studia podyplomowe, żeby jakoś spożytkować ten czas :tak:

Maks_olo, cieszę się, że coraz lepiej czujecie się w nowym miejscu ... rzeczywiście latem byłoby pewnie łatwiej nawiązać nowe kontakty, ale i zimę na pewno przetrwacie :-)
miło ze strony szefa z sylwestrem ... 300 km jazdy to rzeczywiście sporo kasy i kłopotów ... a nie znalazłaby się na miejscu jakaś Pani, która zostałaby z chłopcami za parę zł ??? czy nie chcecie im fundować takich 'wrażeń'???

Magda, to ślicznie Ci mały je ... ja jeszcze zupek nie dawałam, ale owocki spotkały się z co najmniej średnią aprobatą ... lepiej podeszła małej kaszka zrobiona na moim mleku ... tylko żeby mi się jeszcze ściągać chciało - o wiele łatwiej i szybciej przystawić do cyca :zawstydzona/y:

Nickie, dobrze, że już lepiej się czujesz :tak:&&& za wyniki Asi !!!
jak Kacper ...rzeczywiście chętnie poszedł do przedszkola ???
 
Hejka

Wpadam znów ;P
Nastrój niby lepszy, swieta za 4 dni a le wogole tego nie czuje ;/
maks_olo bedzie dobrze:)
Bufka hehe ale uparciuch no, a moze razem z Jezuskiemsie urodzi? hehehe
Nickie & za małej wyniki.
Magda suwaczek musisz chyba poprawic, jeszcze raz stworzyc.

Wiecej nie pamietam ;P przepraszam jak kogos pominelam.
W sobote kolo poludnia wyruszamy do tesciow i wracamy dnia nastepnego, juz sie domyslam ile trzeba bedzie wziac szpargalów;/ no ale moze bedzie oki. ogolnie sie ciesze na wogilie w gronie tesciów a nie mojej rodziny ;]
Tylko nic mi sie nie chce;P ehhh
 
Dawno mnie nie bylo obiecuje poprawe.:)
co u mnie chlopcy sie u samodzielniają. Milosz w przedszkolu nawet calkiem dobrze sobie radzi. Zostal ostatnio pochwalony ze maluje najładniej w grupie... choc ma swoje upodobania i nie zwaza na to co powinnomiec jaki kolor ale obrazki są zawsze kolorowe:)
a wyszczekany sie zrobil... :)
Wojtus w koncu zaczal mowic swoje imie.. :) Jojtus :)
no niech mu bedzie.. niestety po roku spokoju od astmy znowu sie nasiliła. :(

Maks olo zauwazylam ze ty z Brodnicy jestes:) Mieszkalam w Lidzbarku welskim 3 lata :) Dotej pory mam senstyment do tych terenow i czesto tam zaglodam :) choc w zime jest tam bardzo ciezko. i czesto slysze ze to koniec swiata... bo wszedzie daleko ale urok jest. Jak chce odpoczac od zycia codziennego to tylko do Lidzbarka... zasiegu prawie niema... :) wiec nikt sie do mnie nie dobija:)
 
Hej,
Melduję się i ja :tak:.
Ale dziś spokojny dzionek. Kacper w przedszkolu, Asia śpi. Miałam wziąć się w czasie jej drzemki za mycie okien, ale dziś mam za oknem otwarcie drogerii Natury. Trzy wielkie głośniki dudnią i nie mogę za bardzo otworzyć okna, bo mi Aśkę obudzą, mimo, że śpi w drugim pokoju. Zła jestem. Kto daje pozwolenia na takie hałasy w centrum miasta. Przecież naokoło mieszkają ludzie. Już nie wspomnę, że sąsiad za ścianą dziś z nocnej zmiany wrócił….Zero szans na sen ma.

JoL mój Kacperek dziś w podskokach do przedszkola pobiegł. Przytulił się do Pani Uli. Nawet mi papa nie zrobił. Też chyba miał dosyć słuchania: zostaw, nie rusz, uważaj na Asię. Mówię Wam, to przedszkole to zbawienie dla mnie. Tak to tylko się na dzieciaka wydzieram, bo i on testuje z nudów moją cierpliwość. A tak, to Kacper zadowolony, mamusia spokojna, Aśka szczęśliwa, bo ma mamę dla siebie. Wszyscy szczęśliwi.

Bufka uważaj na zakup łóżka przez Internet. Kochana poczytaj sobie nasz wątek łóżeczkowy i nie popełniaj mojego błędu!!!! Mam wrażenie, że piszesz dokładnie o takim piętrowcu, jaki ja sobie sprawiłam.

Maks_olo no właśnie miałyśmy nadzieję, że nas nie opuścisz ;-).

Liza super, że nastrój już lepszy. Ja też nie czuję świąt, że to już za chwilę. Może dlatego, że jestem jeszcze w lesie ze wszystkim, ale to jak co roku. No i nie ma śniegu, a bez śniegu to nie święta kolejny rok….

Domanska witamy i trzymamy za słowo (to a propos poprawy ;-)).

A ja się już stresuję powrotem do pracy. Pocieszam się, że to na sześć godzin dziennie tylko, ale i tak zostawić Aśkę jest mi bardzo trudno. To taki cycuś mamusi. Któraś pisała o możliwości bycia z dzieckiem dłużej. Jeśli jest taka możliwość, to warto być w domu. No chyba, że kobieta się dusi w domu i potrzebuje pracy. Ja siedziałabym z Aśką jeszcze dwa lata gdyby nie nasza sytuacja finansowa.

Dobra spadam. Biorę się za jakąś robotę. Miłego dnia Kochane Mamusie.
 
Hej laski.Melduję,ze zyję ale ledwo co:crazy:
W związku z końcem roku R jest zawalony robota i zjezdza do domu ok21( a wyjezdza z samego rana).Wszystkie przedswiateczne przygotowania na mojej glowie.Sprzatanie na raty trwa.Dziś umyłam kolejne okno (zostało mi jeszcze półtora:tak:).Jutro się biorę za rybę po grecku,szynkę i sałatkę,bo w pt wyjezdzamy.Mielismy wrocic w II dzien świąt,ale ze wzgl.na to,ze moja babcia jest w szpoitalu chcę wrocić dzien wczesniej,zeby ją odwiedzic.Na szczescie R nie ma nic przeciwko,ze chcę skrócić pobyt u tesciow.
Liza-wiem,wiem.Moze dzisiaj bedzie mi sie chciało poprawic ten suwaczek;-)Co do wigilii to najwazniejsze,zebyscie Wy się czuli dobrzez w towarzystwie, w ktorym ją spedzacie!
Nickie-wspólczuje hałasu,ale będziesz miała chociaż blisko po waciki;)
Domanska-my się chyba nie znamy także witam:-)
Maks_olo-a Twój A jest tam na zasadzie delegacji,ze ma mieszkanie wynajmowane czy firma taka chojna?Rzadko się to zdarza dlatego pytam:)Życze powodzenia po raz kolejny w nowym miejscu!!!;-)
JoL-Brawo dla pierwszego zęba!!!!Nam idzie trzeci a krzyki są takie same jak przy pierwszym i drugim:)
Mnie tez korci jakas podyplomówka albo chociaż jakis kurs.Myslę,ze na jesien o czymś pomyslę.Dziś mlody dostał pierwszy raz bułę.Radość była nieziemska!:-D
Bufka-ja tez tak miałam ,ze parę dni przed porodem (tylkoze ja miałam planowane cc) czułam sie duzo lepiej niż pod koniec 8 m-ca.Minęło mi sporo dolegliwości i jakoś tak wbrew pozorom lżej się czuła.Trzymam kciuki kobitko za Was!!!:)

Miłego wieczorku babeczki.Mam jeszcze tyle roboty a nawet rzęsą nie mam siły ruzyć:(Dobra zbieram tyłek z kanapy i wedruję do garów jak na prawdziwą kure domową przystało;-)PA
 
Witam! Nocka dziś ciężka... Oluś szalał praktycznie od 23 do 5 rano :/ Nie wiem co mu było - nic go nie bolało, tylko chciał się bawić :/ Tragedia - myślałam, ze im będą starsi, to będzie lepiej, a tu co rusz coś :/

Mróz dziś straszny, więc nie wiem czy wyjdziemy, bo przez te szaleństwa boję się, ze Olek coś złapie...

Od 1,5 tygodnia nie wychodziłam poza osiedle i chciałabym dziś wieczorem pójść chociaż do sklepu, ale nie wiem czy wypali...

No i dziewczyny - to gotowanie to nie jest wcale straszne, tylko, ze potem się jeść nie chce :p już mam ambitne plany na święta ;)

Oj, jak mi się już marzy piętrowe łóżko dla Chłopców, ale to jeszcze daleka droga w naszym przypadku ;-)
Ja marzyłam do samego początku, potem mnie przerażało, ale mały metraż nie dał wyboru... a teraz jestem zachwycona, bo nie dość, ze miejsce zaoszczędzone, to łóżko jest przepiękne i Maksio szczęśliwy, że może spać na górze :)

i na wstępie z dumą obwieszczam, że moje młodsze dziecko od wczoraj jest zębate :-)

mamy tylko jeden skutek uboczny ... Zuzu potrafi obudzić się w nocy na siku, często już po fakcie, ale i tak domaga się nocnika ...

Maks_olo, a nie znalazłaby się na miejscu jakaś Pani, która zostałaby z chłopcami za parę zł ??? czy nie chcecie im fundować takich 'wrażeń'???
gratulujemy zebów ;)
Maks na początku budził się w nocy z wrzaskiem "posikałem się!", choć pielucha była sucha... ;)
co do Pani do opieki - szef nam to proponował, ze znajdzie kogoś, ale ja nie chcę fundować tego ani chłopcom, ani tej Pani ;) tym bardziej, ze Olek stał się okropną przylepą i jak zobaczy, ze mnie nie ma w nocy, to histeria murowana....

niestety po roku spokoju od astmy znowu sie nasiliła. :(

Maks olo zauwazylam ze ty z Brodnicy jestes:) Mieszkalam w Lidzbarku welskim 3 lata :) Dotej pory mam senstyment do tych terenow i czesto tam zaglodam :) choc w zime jest tam bardzo ciezko. i czesto slysze ze to koniec swiata... bo wszedzie daleko ale urok jest. Jak chce odpoczac od zycia codziennego to tylko do Lidzbarka... zasiegu prawie niema... :) wiec nikt sie do mnie nie dobija:)
gratulacje dla gaduły ;) 3mam kciuki za zdrówko!!!!
Mieszkam w Brodnicy od 1,5 tygodnia, więc niewiele widziałam - jedynie mam piękny widok za oknem ;)

Mówię Wam, to przedszkole to zbawienie dla mnie. Tak to tylko się na dzieciaka wydzieram, bo i on testuje z nudów moją cierpliwość. A tak, to Kacper zadowolony, mamusia spokojna, Aśka szczęśliwa, bo ma mamę dla siebie. Wszyscy szczęśliwi.
A nie mówiłam, ze tak będzie? ;) Nie chciałąś wierzyć :p

Maks_olo-a Twój A jest tam na zasadzie delegacji,ze ma mieszkanie wynajmowane czy firma taka chojna?Rzadko się to zdarza dlatego pytam:)Życze powodzenia po raz kolejny w nowym miejscu!!!;-)
Umowa najmu jest na niego, ale szef płaci :) nam zostają opłaty. Szefostwu naprawdę zależy na pracownikach, co się rzadko zdarza...

Idę włosy suszyć ;) Miłego dnia!!!!
 
Hej,
Niech ten przeklęty rok się już skończy.
Wczoraj wylądowałyśmy z Aśką w szpitalu. Mąż w pracy, a Aśka zaczęła nagle płakać i nie mogła złapać oddechu. Tak z 10 minut takie ciężkie nabieranie powietrza, krzyk i wymioty śliną i pianą. Dziwne, że nie zwymiotowała jedzenia, które jadła godzinę wcześniej. Bałam się, że mi zemdleje. Oczy miała podpuchnięte ze zmęczenia, na twarzy popękane naczynka z wysiłku. Zadzwoniłam po pogotowie. Szpital. Na SORZe zwymiotowała jedzenie, które jadła ostatnio. Byłyśmy już przyjęte na oddział, ale jak usłyszałam dyskusję, do którego pokoju ją położyć, czy do dzieci z biegunką, wymiotami, czy do zapalenia płuc, to spasowałam. Wróciłyśmy do domu. Najgorsze, że nie mam pojęcia, co się stało. Te problemy z oddychaniem, wymioty pianą mnie przeraziły. No i ta bezsilność, myśl, co będzie jak ona straci przytomność???? Przecież ja nie wiem, jak się zachować???? Co zrobić???? No i jak nie spanikować.
Wyniki odebrałam, są ok. Oprócz podwyższonego ASTATu.
Dziś Asia ma katar i brzydko kaszle, więc chyba zaczyna się jakaś infekcja. Pewnie sama ją zaraziłam, bo kaszlę jak gruźlik. Czekam na telefon od lekarza, czy będzie mógł przyjechać.
NIECH TEN ROK SIĘ JUŻ KOŃCZY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oby następny nie był gorszy, bo mogę go nie przetrwać...
 
Nickie oj wiem co czujesz. z Wojtkiem w ostatnim miesiacu bylam 2 raz na pogotowiu z atakiem astmy... normalnie mi sinial w oczach...
Chcieli go polozyc na odziale z dzieckiem chorym na zapalenie pluc :szok::szok:. wiec spasowalam i zabralam go domu... naszczescie lekarz byl na tyle wyrozumialy i przepisal leki w razie nastepnego ataku.
 
reklama
Witam

nickie :szok: normalnie gesiej skórki dostałam jak to czytam :szok: lekarz dojechał?? i co z Asia? mam nadziejej ze sie to juz nie powtórzyło i nie powtórzy :tak: anowy rok przyniesie tylko piekne chwile :)

Domanska witam :) my tez sie chyba nie znamy :p

magda ostatanie zdanie w poscie mnie zwalilo z piłki na której siedzę :-D
 
Ostatnia edycja:
Do góry