reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mycie ząbków malemu dziecku

K

Kasia2301

Gość
Witam! Temat byl już poruszany, ale stosunkowo dawno. Może coś ktoś doradzi...Moja córka(16 miesiecy) za żadne skarby nie chce dać umyć sobie zębów. Wiem, że teoretycznie to normalne, ale zaczynają się pojawiać biale plamki. Dodam, że karmie piersią i zdarza się jej podjadać w nocy. Próbowałam różnymi sposobami, ale chyba nie mam już siły się z nią szarpać. Może któraś z Was miała podobne przejścia?
 
reklama
Kup miękka szczoteczkę i daj dziecku do ręki. Niech sobie samo myje zęby, gryzie, oblizuje. U na nie było problemu, bo myliśmy od urodzenia. Dzieci bawiły się szczoteczkami, gryzły je, potem była smaczna pasta, która zjadały, a teraz już same sobie myją, nawet mitkuja. Jeśli coś cię niepokoi idź do dentysty. Dobrze jest od małego uczyć takich rzeczy. Może lekarz zrobi fluoryzację jeśli ząbki tego wymagają.
 
Takie gryzienie, zabawy i zlizywanie pasty towarzyszy nam od dawna. Ale to jednak za mało. Obiecałam sobie, że po roku zaczynam normalne mycie z prawdziwego zdarzenia. I poległam...
 
Po roku? Czemu tak późno...? Trzeba było od pojawienia się pierwszego ząbka uczyć, że coś w buzi się robi...
Mój syn 9 msc zanim zabierze mi szczoteczkę, daje sobie swoje dwa ząbki wyszorować do pojawienia się piany, czyli jakieś 10-15 sekund, jak go czymś rozproszę (piosenką, wierszykiem) to trochę dłużej, a potem dostaje ją do ręki i sobie gryzie, ciumka i wysysa. Wierzę, że dzięki uczeniu, że codziennie coś w buzi się dzieje, wyrobi sobie nawyk mycia ząbków i mycie ich nie będzie przypominało walki z uzębioną bestią 😜
 
A jaka macie szczoteczke? Moze soniczna dla dzieci np. Penguin pomoze zaintersowac dziecko. Lekko wibruje i swieci. Ja od poczatku szoruje zeby corce. Nie ma wyjatkow. Musi byc umyte rano i wieczorem. Czasem bylo ganianie ze szczoteczka, przekonywanie, zagadywani, mycie na szybko, ale w koncu nawyk zostal wyrobiony.
 
Ja dawałam szczoteczkę i synek mył sam, od pierwszego ząbka. Później ja mu myłam, gdzieś koło roku, później był kryzys i nie dał sobie nic włożyć do buzi, a teraz normalnie ja mu myję zęby wieczorem, a on sam rano. Myślę, że to wyrywanie szczoteczki to po prostu etap, który minie. Córce też daję szczoteczkę, niech sama "myje".
 
Po roku? Czemu tak późno...? Trzeba było od pojawienia się pierwszego ząbka uczyw buzi się robi...
Mój syn 9 msc zanim zabierze mi szczoteczkę, daje sobie swoje dwa ząbki wyszorować do pojawienia się piany, czyli jakieś 10-15 sekund, jak go czymś rozproszę (piosenką, wierszykiem) to trochę dłużej, a potem dostaje ją do ręki i sobie gryzie, ciumka i wysysa. Wierzę, że dzięki uczeniu, że codziennie coś w buzi się dzieje, wyrobi sobie nawyk mycia ząbków i mycie ich nie będzie przypominało walki z uzębioną bestią 😜
No właśnie takie zabawy szczotka były od momentu jak dziąsła zaczęły swędzieć i boleć przy zabkowaniu. Wtedy włączyłam szczoteczkę do codziennej rutyny. Od roczku obiecałam sobie, że faktycznie poświęcany choć minutkę na moje szczotkowanie. Początki jakoś nawet kończyły się sukcesem. Teraz mala nie chce. Wcześniej masowałam dziąsła, pasta delikatnie smarowałam pierwszy żabek, by przyzwyczaic do smaku.
 
No właśnie takie zabawy szczotka były od momentu jak dziąsła zaczęły swędzieć i boleć przy zabkowaniu. Wtedy włączyłam szczoteczkę do codziennej rutyny. Od roczku obiecałam sobie, że faktycznie poświęcany choć minutkę na moje szczotkowanie. Początki jakoś nawet kończyły się sukcesem. Teraz mala nie chce. Wcześniej masowałam dziąsła, pasta delikatnie smarowałam pierwszy żabek, by przyzwyczaic do smaku.
W takim razie myślę, że ma kryzys, o którym dziewczyny wyżej piszą i że to minie. Pozostaje się nie poddawać i czekać, aż zmieni podejście.
 
No właśnie takie zabawy szczotka były od momentu jak dziąsła zaczęły swędzieć i boleć przy zabkowaniu. Wtedy włączyłam szczoteczkę do codziennej rutyny. Od roczku obiecałam sobie, że faktycznie poświęcany choć minutkę na moje szczotkowanie. Początki jakoś nawet kończyły się sukcesem. Teraz mala nie chce. Wcześniej masowałam dziąsła, pasta delikatnie smarowałam pierwszy żabek, by przyzwyczaic do smaku.
a może szczoteczka jej nie odpowiada. Mam dwoje dzieci. Syn może myć soniczna i twarda szczoteczka, ale córka od początku miała wrażliwe dziąsła i ząbki. Mycie realnie ja bolało. Pomogła fluoryzacja o zmiana szczoteczki na bardziej miękka. Teraz sama sobie myje. Zdarza się, że i bez pasty w ciągu dnia. Tylko kolor sama sobie wybrała. No i my nie odpuszczamy. Myją rano i wieczorem. Córcia to nawet mitkuja sobie ząbki a ma 3 latka. Nie poddawaj się
 
reklama
Do góry