reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Na poprawę nastroju:)))

Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A.:
*Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam.
*Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
*Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
*Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
*Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
*Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
*Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
*Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
*Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
*Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
*Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
*Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
*Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.
*Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
*Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
*Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
*Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
*Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
*Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
*Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
*Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
*Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
*Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
*Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
*W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.
*Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
*Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
*Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
*Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
*Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
*Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
*Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. *Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
*Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
*Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
 
reklama
CIĄG DALSZY :
*Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
*Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
*Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
*Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
*Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
*Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię".
*Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiscie, mieszkaniec Orzechowa".
*Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
*Potrąciłam tego mężczyzne, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
*Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
*Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
*Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego : "Tak, klaksonem"
Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
*Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
*Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
*W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
*Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
*Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
*Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
*Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
*Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
*Doberman zjadł wnętrze samachodu, kiedy byłem w sklepie.
*Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
*Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
*Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
*Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
*Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
*Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
*Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
 
Przystojniak do wzięcia, od zaraz!!!!
0125635983.jpg
 
Janek zaprosił swoja mamę na obiad. W mieście, w którym studiował,
wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka odwiedziła go, zauważyła, ze współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to matka, zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy wiec byli sam na sam, Janek oznajmił: - Domyślam się, o czym myślisz, ale zapewniam cię, ze ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się, więc do Janka: - Nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoja matka nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz? Jasiek zdecydował się napisać list do matki: - "Droga Mamo, nie twierdzę, ze wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny...nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć." Kilka dni później otrzymał odpowiedź: -"Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyna... nie twierdzę również,że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno bym ją znalazła. Buziaczki, Mama".
 
ale fajowo to wykombinowałas Luxik, taki mały , a juz w rękach gwiazdy :laugh2:
 
reklama
Do góry