reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Nasze Ciazowe Brzuszki

reklama
Marcelina kochana ja tez nie jestem chudzielcem... mam 175 wzrostu i teraz waze 68.5kg brzusia nie widać .. ale za to cycki to na pierwszym planie były zawsze i nadal sa... jak sobie pomyśle ze jeszcze mi urosną to az płakać mi sie chce... ostatnio usłyszałam od babci ze tyłek mi urósł...:zawstydzona/y: wiec spokojnie damy rade... a po ciąży wezniemy sie za zrzucanie kg :-)

Kochana, dałabym się pokroić za te Twoje 68 kilo, weź pod uwagę, że ja mam 20 kilo więcej !!! :szok: ale wiem, że każda z nas dąży do doskonałości, więc to marne pocieszenie dla Ciebie... i każdy ma jakiś tam ideał przed sobą..

Ciesze się, że tu trafiłam, bo faktycznie powinno być łatwiej zrzucać później... :-)

Marcelinaa, nie bój żaby, nawet jak przekroczysz 100 to nie Ty pierwsza i ostatnia zwłaszcza w ciąży :D Ja w pierwszej przytyłam 28kg i niestety puknęła 100 ;). Teraz też jestem mega zagrożona, bo nie zdążyłam zrzucić wszystkiego. Da się z tym żyć :D Potem tylko trzeba chować kartę ciąży przed mężem i gra gitara:D
Zrzucisz, luz blues i orzeszki :D Poza tym jesteś wysoka więc nie nie będziesz wyglądać, że łatwiej Cię przeskoczyć niż obejść:D

Muszko (mogę tak? :-D:-D:-D) ja już tą kartę chowam i mąż nie zna mej wagi :-D:-D:-D
Wstyd mi przed nim, bo on to taki sportowy typ..lata na siłownie i te sprawy..sam na szczęście mały nie jest ( 198 cm 110 kg) więc, czuję się przy nim dobrze jak przy nikim innym :-)
Uśmiałam się po Twoim poście, wielkie dzięki :-D:-D
 
Marcelinaa mi bardzo podobają się takie typy sylwetki jaki opisałaś (czyli posiadasz). Czyli taka zbita kobietka co ma wszystko na swoim miejscu i założę się, że Twojej wagi po Tobie nie widać:tak: Tak jest u mojej mamy, uwielbiam jej sylwetkę waży między 90, a 100 i mało kto umie w to uwierzyć. Bo ma i czym oddychAĆ i na czym usiaść a do tego talię.
 
:)

Marcelinaa, myślałam, że jak tak rzucasz cyframi to mąż wie;). Ja tam przed nim też chowam kartę ciąży od zawsze. Jestem skłonna uciekać z wagą pod pachą po domu (jak chce podejrzeć), żeby tylko zgasła i nie zobaczył :D. Sam się śmieje, że moja waga to najlepiej chroniona tajemnica kraju :D
Najgorsze było na porodówce, jak przed urodzeniem skurcze ze stresu mi mijały jak widziałam go przeglądającego kartę pacjenta, a potem z rozerwanym dupskiem potrafiłam przed nim uciekać z nią bo bałam się, że znajdzie wagę :D
 
no wiesz.. jak tak spojrzysz na mnie na zdjęciu.. to mi pewnie tyle byś nie dała..

60258_161277833887095_100000146370266_590498_6534419_n.jpg


ale jak stanę obok jakieś drobnej kobietki, to wyglądam jak guliwer i tyle :-D
 
Marcelina po ciąży na pewno będziemy wszystkie na dietach i wsparcia nikomu nie zabraknie ;-)

W życiu bym nie uwierzyła w Twoją wagę patrząc na to zdjęcie, cudnie Ci się waga rozkłada i talie masz jak osa :-)
 
:)

Marcelinaa, myślałam, że jak tak rzucasz cyframi to mąż wie;). Ja tam przed nim też chowam kartę ciąży od zawsze. Jestem skłonna uciekać z wagą pod pachą po domu (jak chce podejrzeć), żeby tylko zgasła i nie zobaczył :D. Sam się śmieje, że moja waga to najlepiej chroniona tajemnica kraju :D
Najgorsze było na porodówce, jak przed urodzeniem skurcze ze stresu mi mijały jak widziałam go przeglądającego kartę pacjenta, a potem z rozerwanym dupskiem potrafiłam przed nim uciekać z nią bo bałam się, że znajdzie wagę :D

co Ty.. ja tam se mogę rzucać czym chcę, bo mnie mąż nigdzie nie nawiedzi, a już na pewno nie na forum ciążowym :-D:-D
a wagi w domu nie mam wcale hahahaha uważam, że to zbędny wynalazek..
w ogóle.. nienawidzę cyferek... wyobraźcie sobie, siedzimy na wigilijnej kolacji u dziadków męża, po czym dziadek zaczyna opowiadać, że w styczniu 68 roku ważył 61,5 kilo a już w październiku 0,5 kilo więcej i tak jego waga utrzymuje się do tej pory, na co ojciec mojego męża zaczyna podobną wyliczankę, a jego brat wyjmuje notesik spod pachy i odczytuje swoje parametry sprzed 15 lat, jakiś horror !!!!!!!! hahahhahaha
ale cóż.. cała rodzina ze sportowymi tradycjami....
 
reklama
Do góry