reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Nasze maleństwa - pediatra, problemy, radości, jak rosną nasze pociechy

Dziewczynki ja tylko wpadam sie przywitac i zobaczyc co u Was normalnie nie wyrabiam sie zaczynam zalowac ze sciagnelam malemu pieluche i zaczelam to cale nocnikowanie;-) - teraz do normalnego bajzlu doszlo mi prania i zmywania podlog - Gab odporny ostro po nogawkach leje :-D
 
reklama
u nas nocnikowanie staneło prawie w miejscu. Mila wiecznie robi siku na podłogę - stojąc przy nocniku! Nawet jak jej założę spodenki i je obsiura to nawet tego nie zauważa. Nie przeszkadza jej ani mokra pielucha, ani kupa ani mokre ciuchy. Na nocniku wysiedzi max 5 sekund, wstaje i pędzi dalej. Teraz ciagle ją pielu****ę, bo idą nam kolejne zębiska i młoda robi co chwilę kupę!
Z gadaniem u nas też fatalnie. Ale do mama, tata, baba doszło wreszcie MNIAM MNIAM (ale rzadko!) i fantastyczne odgłosy ACH, WOW, JEEEE :) i wszyscy mają z tego ubaw :)
 
co do nocnika my nawet nie zaczęliśmy i nie mamy zamiaru zaczynać. Czekam na zimę i skończenie przez J 2 lat. Moja siostra próbowała z Julką w tamtym roku (miała dokładnie tyle co nasze maluchy) i podobnie było jak u waszych maluchów. W tym roku w tydzień Julka się nauczyła co to siusiu i kupa. A co najlepsze to w nocy jak się przebudzi i chce jej się siusiu to nie zrobi do pieluchy tylko woła mamę i musi na nocnik.
Co do gadania też mam małego niemowę. Dogadujemy się rewelacyjnie bez słów :)).
Agniesiu a kaszki nie możesz dać łyżeczką?? Zaraz mi powiesz pewno, że nie chce z łyżeczki. Jurand też tak miał i mi się wydawało, że nie chce. A on owijał mnie w okół swoich paluszków, po kaszce nie chciał zup, i całej reszty jedzenia. Jak zrozumiałam o co mu chodzi, to po jednym posiłku z płaczem je normalnie. Nie ma wydziwiania. Je kaszkę, zupy, budyń, płatki owsiane. Wszystko wróciło do normy i zero wydziwiania. Monotonia w jedzeniu i tyle.
 
Aga no oczywiście podaję z łyżeczki, ale przed zaśnięciem i tak musi być butla. Poza tym moje dziecko wróciło do czasów jedzenia ręką i łyżeczkę owszem trzyma, ode mnie też czasem weźmie, ale posiłek jest zjadany głównie ręką. Mało tego jak zrobiłam potrawkę z kurczaka, z groszkiem, kukurydzą, marchewką, to wyjadała po kolei groszek, potem kukurydzę, marchewkę, a kaszę jęczmienną garścią wpychała do buzi. W drugiej ręce oczywiście widelczyk był, ale nieużywany ;-)
Wercia dziś powiedziała nowe słowa: gułe - ogórek, kaka - kaczka. Założyłyśmy też pierwszy raz majtusie. Rano posiedziała na nocniku trochę, puszczałyśmy bańki, więc nawet z 5 minut to było, ale ani siku ani kupki. Po drugim śniadanku wysadziłam ją na nocnik, ale wstała po pół minuty, założyłyśmy majtki, ja zostałam w łazience i się malowałam, i po chwili słyszę jak moja córcia woła "psi psi" - oczywiście było na podłodze ;-) No ale woła, nieprawdaż :-D
 
ach rozumie. Inne pytanie, wnioskuje, że dajesz Werci na kolację kaszkę łyżeczką a później mała bestia żąda jeszcze przed zaśnięciem. U mnie jest tak, Jurandowi marzy się powrót butli. Wieczorem przed zaśnięciem były godzinne cyrki, więc się tu ugięłam i daje mu wieczorem do poduchy butlę, ale nie z kaszką. Na kolację dostaje banana z kaszką i mlekiem i z butli do poduchy wypija tylko mleko. Uważam, że dając mu jeszcze kaszkę to tylko będę go tuczyć a i tak jak na siłę nie oduczę go picia mleka w nocy to sam z niego nie zrezygnuje. Ja osobiście wieczorem będę dawać butlę tak długo jak Jurand będzie tego chciał, nie mam zamiaru mu jej nigdy zabrać, chyba, że mnie czymś zdenerwuje :DDD.
 
że mnie czymś zdenerwuje :DDD.
Idealna mama ;-)
A powiedz mi jak to rozkładasz w czasie? Dajesz normalnie po kąpieli tę kaszkę czy przed? I ile po zjedzeniu tego posiłku kładziesz go spać? U nas to jest ten problem, że młoda wstaje o 6 i od razu jest śniadanko, około 10 - 11 - 2 śniadanko, czasami przed drzemką chce jeszcze mleka z butli. Chodzi spać o 12 - 12.30 Po drzemce jest obiad tak około 14.30 - 15. O 17 - 17.30 podwieczorek, no i po kąpieli przed samym snem kaszka na kolację - chodzi spać o 19.30 - 20. Nie wiem więc jak tu wcisnąć tę kaszkę :cool:
 
Agniesiu napiszę jak u nas jest, ale nie sugeruj się tym do końca i nie próbuj robić tak jak ja, bo ja mam problem z jedzeniem Jurandowym od zawsze, jego jedzenie spędza mi sen z powiek :DDD.
Wstajemy o 6, 6:30 (czasem o 5:30)
7:30-8:00 śniadanie micha owsianki z miodem, cynamonem lub miodem i kakaem
11:00 zupa taka że łycha stoi, połowa tej zupy to jarzyny, druga to makaron, kasza lub ryż, kawałek mięska i często dodaje trochę oliwy z oliwek
12:00-12:30 śpimy różnie od 2h do 3,5h
15:00-15:30 budyń na mleku sojowym (pół z jednego budyniu, ale nie zjada nigdy całego)
18:30-19:00 kaszka 120ml mleka + 6-7 miarek mlekowych kaszki + pół dużego banana
19:00-19:30 kąpiel
20:00 leżymy w łóżeczku i drzemy się o mleko :DD 210ml mleka, wczoraj mnie zadziwił bo zostawił 50ml

W nocy je miedzy 3:30 a 4:00, dziś znów zaskoczenie obudził się dopiero o 5.

Pomiędzy posiłkami dostaje chlebek WASA, który uwielbia i może zjadać go w ilościach olbrzymich, paluszki mogą być, chrupek kukurydzianych nie lubi. Pomiędzy posiłkami wolę żeby zjadał warzywa i owoce i tak staram się dawać. Zrezygnowałam całkowicie z jedzenia chleba, jedynie to chrupkie WASA, ale je muszę organiczać bo Jurand jest od niego uzależniony.

CO do jedzenia nocnego, jestem przekonana na 99% że sama muszę je ukrucić. Już na siłę zmieniłam to jedzenie z 1 na 4, bo zaczął mi się budzić dwa razy na jedzenie a to uważam, że przesada. Przestaje jeść strasznie łapczywie w nocy, więc to też jakaś oznaka, że nie na maxa głodny. Próbuje od wczoraj mleko podawać z kubka, zobaczymy co z tego wyjdzie. A no i nie ma przy jedzeniu żadnej zabawy, czasem płacze i je, a czasem je normalnie. Kiedyś myślałam, że może nie chce jeść, ale się przekonałam, że płacz i wściekanie przy jedzeniu to manipulacja nami. Jak się nie naje to podobnie jak Wercia nie odpuści smoka. Kiedy zjada jakieś normalne ilości nie musi mieć już smoka i jak go przez przypadek znajdzie to mówię: Jurand ma smoka to idzie spać. Wkładam do łóżeczka i wychodzę, on się drze, wchodzę i mówię jak chcesz się bawić to oddaj smoka :DDD.
 
Aga - i ty mówisz, że on mało je? Rany! Przecież to dużo!!! Nasze maluchy mają maleńkie żołądki więc nie potrzebują takiej ilości jak osoby dorosłe. Moja Mila je w podobnych ilościach i ja uważam, że je za dużo :p :D
 
reklama
ardzesch nie wierzę w tą opinię o małych żołądkach. Mówiąc że mało je, mam na myśli czasy kiedy wypijał więcej mleka niż teraz i to mleko mu starczyło na 2h i w dodatku jakbym nie stawała na głowie wypiłby 50ml i za 30 min chciał znów. A kiedy bym mu dawała mleko co 2h to dziś ważyłby 20kg. Poza tym jak zaczął jeść łyżeczką to jadł rewelacyjnie, później mu coś odwaliło i przestał chcieć jeść cokolwiek. A okazało się, że Jurandzik ma tylko humorki. Jak raz poryczał 10 min nad jedzeniem to znów zaczął normalnie jeść. A co do ilości to ja mam taką miarkę - jak dziecko przybiera na wadze z prędkością światła to je za dużo, jeśli przybiera normalnie to jest ok.
lajfik 3/4 to wcale nie wiele mniej hahaha.
Ja nie daje między posiłkami praktycznie nic do jedzenia. Ilości owoców, czy warzyw to na zasadzie kawałeczka jabłka które nosi sobie w rączce i dziamdzia, jarzynki dam do miski i sobie coś tam podziubie. Najgorszy jest chlebek Wasa bo tego potrafi zjeść duuuuuuuużo. Wie gdzie go może znaleźć i szaleje za nim. Jak mi go zje dużo to nie chce później jeść normalnego posiłku. Do picia tylko woda, więc nie dostaje jak kiedyś dodatkowych kalorii w napojach. Zupy zjada dużo, ale to połowa warzyw, no i kolacja nie jest skromna. Słodyczy wcale nie daje. Oczywiście jak widzi kogoś jedzącego coś to musi coś wysępić i tylko na takiej zasadzie ma coś słodkiego bardzo rzadko. My nie jemy przy nim nic ze słodyczy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry