Witam dawno nie pisałam ale często was poczytuję, po porostu bark czasu na pisanie.
mamaflavii- wyobrażam sobie przez co przechodzisz, każdy następny dzień to wielka niewiadoma, żyje się dniem dzisiejszy a przyszłośc jest odległa.. ale jest także nadzieja, duża nadzieja, bo mały jest silny i tak pięknie się rozwija.
Jestem pod wrażeniem jak to niektóre dziedziaczki potrafią już ładnie mówić.
Wielkie gratulacje !
Jaś nadal nie mówi za wiele, a jego ulubione słówka oprócz mamy i Alinji
to brym-brym, mniam-mniam, dzidzia ( na każdego człowieka), do psa -oć tu, dziadzio teraz doszło, bam i buju-buju, mimo, że zna znaczenie tych słów używa też do określania innych rzeczy

Ale ja się nie przejmuję wszystko w swoim czasie.
Tak samo jeśli chodzi o nocnikowanie, będę przyuczać jak Jas będzie więcej rozumiał, zresztą w sierpniu jedzemy na wakacje a z pieluchą wygodnieja no i w takiej nauce trzeba byc konsekwentnym.
Myślę, że pierwsze próby podejmę gdzieś we wrześniu, ale nic na siłę.
Mimo wszystko jestem pod wrażeniem Niko-
Jolek - należą się gratulacje, masz mądrego i pojetnego chłopca.
A Jaś na swój sposób, mądrala, cwaniak i okropny rozrabiaka

Posprzątane mieszkanie w 5 min wygląda jak po przejściu huraganu, staje nózkami na siodełku rowerka, wszędzie włazi, a najgorzej to psoci się psom, wygania ich z posłania a następnie z mina rozkoszniaka sam się tam rozkłada. Biedne psy jak widzą Jasia to uciekają gdzie pieprz rośnie, ja tłumacze, pokazuje, że tak nie można, że pieski kochane, że trzeba ukochać, przytulić ale gdzie tam ukocha a za chwile znowu psocenie się i tak od rana do wieczora nie wspomnę o taplaniu się w w psiej misce z wodą jak próbuję usunąć z drogi to jeszcze na koniec ją kopnie albo wskoczy do niej.
Ale tak poza tym Jaś jest kochanym rozkoszniaczkiem, przytulaczkiem ( to chyba przez to cycacanie) który codziennie nabywa nowe umiejętności, codzień odkrywa coś nowego, to jest takie przecudowne, że mogę w tym uczestniczyć.
