Witajcie .:-)
Dawno nie zaglądałam

, ale to przez brak czasu.

Czy wasze lutówiątka zaczynają przechodzić
" bunt 2-latka"?
U nas chyba się zaczęło.

To co się dzieje z moją panienką powoli zaczyna mnie przerastać.

Czasami ma takie " widzi mi się" , że skutecznie potrafi człowieka z równowagi wyprowadzić. Np. szukanie smoczka. Pierdyknie gdzieś ( a przed chwilą go trzymała) i zamiast go szukać ze mną , kładzie się na dywanie i wrzask.
Nie ma mowy o odzwyczajeniu jej od tego uspokajacza.:-(
Jak pić chce to nie ma " zaczekaj, zaraz zrobię do kubeczka". Ma być już!, natychmiast!

Nie reaguję na jej zachowanie. Robię to co mam zrobić, ale nie mniej jednak doprowadza mnie to do szału.
Psocić też psoci , np. ostatnio grzebie w plecakach starszaków, wyjmuje piórnik i wygryza im czubki od ołówków. Witamin jej brak, czy jak?
Wszędzie jej pełno. Oczy to muszę dookoła głowy mieć.
