To znowu JA! Jeśli chodzi o mój poród to był szybki,łatwy i przyjemny... czytałam o wielu..ale mój przebija chyba wszystkie.Dziękuję że byłam w szpitalu na patologii ponieważ z domu bym nie zdążyła przyjechać.Na bóle co 15min napewno bym nie zareagowała..tym bardziej że były"spoko" i nieregularne..a pózniej jak mnie kopneło..to skurcze zaraz nastąpiły co 5 minut ,były owszem silne ale krótkie.Ale prz zapisie KTG wogóle nie wychodziły( ciekawe)..Jak poszłam do położnej( kazała mi podejść..jak będą skurcze co 5 minut)..to ona oczy na mnie i mówi: "eeeee P.Horwath nie zaczynamy panikować.." a ja do niej .."siostro,ja wiem że wszystko za szybko ..ale jezu...", akurat przechodziła lekarka ,więc na kozetę mnie a ona mówi : " rozwarcie na 4 palce..mieciutko,pakowac ale szybko i na porodówkę". Za wiele nie miałam ,spakowana już byłam i zajęcie na porodówkę zajeło mi max 5 minut..w międzyszasie takzwanym 3 skurcze chyba już co 2-3min na kozetkę kazali wejść..a tam kolejna położna mówi" rozwarcie na 8 cm..szykujemy się,..przy kolejnym przebijemy pęcherz..." no i tak było..zaraz mówi" a teraz Pani poczuje parte...może 3 może 4 i będzie po wszystkim"...i wyszły...a ja czuję że mi się za przeproszeniem kupe chcę...oczywiście mózg już mi się lasował z bólu i nie skojarzyłam że rodzę... ... ...I nagle myślę..Jezu ich nie ma i co dalej..nie zdąża..a one słyszę że chodzą spokojnie przed salą,coś tam mówią do siebie..ale weszły dzieki Bogu ..kazali spowrotem na plecy,bo przez chwilę byłam na boku( jak wyszły) ...i mówią " nie kupa idzie...ale rodzimy".Nawet nie parłam samo wszystko szło..poinformowały mnie" nie przeć-główka już jest"..a ja "ale samo idzie"...nie wiem !!główka wyszła przy drugim partym..a cała reszta OLIWKI przy trzecim! Jeju...nawet nie czułam specjalnie ulgi..jaką się czuję zaraz po,i szczęscia które cię rozpiera że już nie boli..tylko w spokoju,bez emocji obserwowałam jak mi maleńką "obrabiają obok"...Było pięknie.Takie Oliwki mogę rodzić co roku .. . Do następnego razu...bo obowiązek wzywa!!!