reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze pytania- odpowiedzi- RADY:)!

reklama
Cicha a propos języka , mój mąż mówi po arabsku i francusku ( języki urzędowe w Maroku ) , ja rozmawiam z nim po angielsku i ciekawa jestem kiedy i jakiego języka nauczy się Eliasz ;-)( zaraz po polskim albo rownoczesnie ).
 
Aska ja stawiam na angielski - bo jednak bedzie go w pewnym okresie po polskim slyszal najczesciej:-)
Swoja droga to zastanawiam sie czy u nas nie byloby lepiej abysmy zrezygnowali z flamandzkiego i przeszli w domu na angielski- zawsze to o jeden jezyk mniej. No a tak to niezly galimatias... ;-)
 
to zaczynam wpadać w kompleksy bo my z mężem tylko po polsku w domu rozmawiamy....:)
dziewczyny mój chrzestny ma dwojkę dzieci, początkowo mieszkał we Francji, później w Angli, teraz znowu Francja, co prawda żona Polka, ale dzieciaki miały styczność jednocześnie z 3 językiami i świetnie dały sobie radę :)
 
U nas normalnie szpital na perypetiach....Moj Adam ledwo zipie ,od 2 dni czuje sie fatalnie i najgorsze jest to ze niunia podlapala od niego katar:baffled: :-( ...Zalamana jestem bo noce mam przesrane,w dzien tez nienajlepiej,w nosku to jej az sie gotuje....Sciagam gruszka ale to wszystko na chwile pomaga...Teraz moja krzszynka usnela... a ten wiekszy sam w sypialni...Mam nadzieje ze oprocz tej opryszczki wstretnej:wściekła/y: ktora mi sie wczoraj jak na zlosc pojawila nic innego sie do mnie nie przyczepi...
Jak do poniedzialku bedzie gozej a nie lepiej to idziemy do lekarza...

Dziewczyny co robilyscie jak Wasze skarby dostaly katarku?

A tak bylo dobrze...:-( :-( :-( :-( :-( :-( :-(
 
Patrycja oj rozumiem Cię doskonale.. dopiero co wyszliśmy z przeziębienia.. trzymaj się
Co do katarku to ja zakraplałam małemu STERIMAR - jest to roztwór wody morskiej pod ciśnieniem, fajnie rozpuszcza glutki w nosku, a później odciągałam gruszką, dodatkowo podawałam małemu małą łyżeczką wapna dla dzieci ( u nas było bananowe). Na noc lekarz przepisał kropeli Nasivin 0,01% które ładnie rozszerzają nosek i dziecku łatwiej jest oddychać w nocy
a i Patrycja bardzo uważaj na swoją opryszczkę - dla nas jest nie groźna a dla dziecka bardzo... najlepiej ogranicz całowenie Noemi... wiem że to trudne ale w ten sposób jej nie zarazisz
trzymaj się ciepło
 
Patrycja u mnie to samo. Jakies fatum nad naszym czerwcem wisi czy co?:baffled: Coraz więcej maluchów chorowało lub choruje :baffled: .Kuba w nocy koncertował na całego, w nosie aż gulga a w dzień mial gorączke 38,5 i lał sie przez ręce. A od początku tygodnia miał lekki katarek i kaszel więc dwa razy byliśmy u pediatry i dwa razy nic nie wysłuchała. Jak sie do poniedziałku nie poprawi to też idziemy zobaczyć co to może być
 
No dziewczyny wspolczuje i mam nadzieje ze szybko przejdzie ten nawal chorobowy. W kazdym badz razie szybkiego powrotu do zdrowka zyczymy.
 
reklama
Patrycjo, Sumko niech wasze szkraby wracają do zdrówka! Patrycjo ja jak cos charczy Otylce w nosku daje Unimar, coś podobno do tego co napisała fusik, nie sprawdziliśmy jednak tego jeszcze i na szczęście przy katarku, ale na kózki pomaga i na pewno ułatwia oddychanie, pomoglo nam tez bardzo gdy poraz pierwszy włączylismy ogrzewanie, Otylka kilka dni sie przyzwyczajała do suchszego powietrza i ciagle coś w nosku było słychać.A Tobie Sumko dla Kubusia polecam kapiele troszkę w chłodniejszej temperaturze wody niż zwyczajowo, Otylce pomagały. Nie wiem czy cos podajesz Kubie, ale Otylce zasmakował paracetamol:)) dobry w smaku w każdym razie, ten w zawiesinie oczywiście:)A co do częstszego chorowania dziewczyny to ja myslę, że chyba u nas nie jest najgorzej (odpukac) i niech tak pozostanie, jak mi mama opowiada ile razy ja chorowałam, czy mój brat to szok, to uszy, to przeziębienie, to coś z nerkami i tak ciagle....
 
Do góry