reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

NDT-Bobath

Dorota jestem normalnie pod wrażeniem Paulinki. Nie miałam pojęcia, że ona już tak śmiga, poprostu rewelacja. Zobaczysz ona zaraz zacznie raczkować, a jak skończy roczek to będziesz już już prowadzać za rączki. Poprostu jestem zachwycona. :-) TRzymam za was bardzo mocno kciuki i mam nadzieję, że nikt za parę lat nie powie, że Paulinka to "skrajny wcześniak". Mam nadzieję, że w końcu w środę uda nam się spotkać i nasze krasnoludki się poznają.

Mój Kacperuś jest bardzo daleki od takich osiągnięć, nogi by już same latały a rączki bardzo słabe. On nawet nie umie się na nich wyprostować. Ale mam nadzieję, że kiedyś też do tego dojdziemy.

Asiu przecież tak naprawdę niedawno zaczęliście ćwiczyć, u nas ta praca trwa już 7.5 miesiąca. Na każdy krok do przodu czekamy ok 2 miesięcy. Tak było z obrotami, podporem, pozycją czworaczną, żeby wogóle w niej stanęła. Najdłużej nam zeszło z prostowaniem rączek, bo już wlewej przykurcz się robił ale masowałam na potęgę, ćwiczenia i poszło.
Agnieszka, już od 2 tyg w czwartki, u p. Justyny cała godzina to tylko czworakowanie, bo jak ją po miesiącu zobaczyła to z uporem chce doprowadzić do sukcesu :-D Ja muszę w domu odbębnić resztę ćwiczeń. Mała leży większość dnia na podłodze i robi co chce, turla się, podnosi, próbuje brykać, dziś skakała jak żabka, odpychała się na tych uniesionych nóżkach i posuwała się do przodu. Ja jak tylko coś zjem i odsapnę to pomagam jej, pokazuję i tak nam teraz całe dnie lecą. Dlatego rzadko zaglądam na BB. Ale już widzę, jak się chce gdzieś dostać to w każdy możliwy sposób, choćby turlaniem do kabli dotrze, do regału próbuje zajrzeć itd. A teraz leży z J na kanapie i ani mysli spać, zęby ją męczą ale się śmieje :-)
Co do naprzemienności, to jakoś jej długo nie było aż wystrzeliła nagle i teraz jest :tak:
 
reklama
dziewczyny mam pytanko

czy ktoras z Was miala problem z maluszkiem nadwrazliwym na bodzce? glownie dzwiekowe ale i dotykowe?
kurcze Olka ma ten problem, chociaz nie zawsze, ale jednak

lecimy tez z terapia zapachami, potrzebne mi sa olejki o roznych zapachach typu mieta, czekolada, wanilia...widzialam ze sa takie na allegro ale widzialam u naszej rehabilitantki takie olejki zapakowane ladnie w drewniana skrzyneczke, z polskimi napisami..nie oge czegos takiego znalezc. moze ktoras z Was tez podawala dziecku zapachy i wie gdzie takie cos zakupic?
 
U Frania to było.
Dxwiekowe strasznie, dotykowe - w dłoniach nadwrażliwość do dziś.
Uwazaj z zapachami..poradziłabym się speca od SI. Z zapachami pooowolutku a jak z łapkami pracowac to pewnie wiesz - wszystkie ozliwe faktury - od zmywaka po kartkę paieru
Jezzzu...późno już, mało składniepiszę:)
 
wlasnie te zapachy to od pani od SI:) nasza rehabilitankta prowadzi terapie NDT i jest tez diagnosta i terapeuta SI wlasnie:) nie moge nigdzie takiego kompletu olejkow wlasnie do tej terapii znalezc...
u nas same raczki nie sa w sumie wrazliwe, ogolnie mala reaguje takim napieciem jak pani sie zabiera do cwiczen i jak zaczynamy terapie od masazu roznymi fakturami i jak poczuje cos nowego...wtedy ryk nie z tej ziemi..
a ta nadwrazliwosc na dzwieki mnie przeraza:( na psa u moich rodzicow nie reaguje placzem, mruga tylko jak szczeka, a na zajeciach jak tylko pani zagwizda, albo uslyszy cos glosniejszego to szok...nieraz zaczyna strasznie plakac jak po chwili ciszy ktos zacznie mowic wogole, juz nawet nie glosno tylko tak normalnie, potrafi wystarszyc sie jak ktos zakaszle, pociagnie nosem itp...
wlasnie przez ta wrazliwosc na bodzce dzwiekowe pani rehabilitantka odradza nam turnusy gdzie jest wiecej dzieci...swoja droga o Bydgoszczy wypowiadala sie bardzo pozytywnie tylko twierdzi ze dla niemowlat tak jakos srednio i ze tam niby latwo jest dziecko przecwiczyc....

Aga jak sobie z ta nadwrazliwoscia u Frania poradziliscie? dlugo trwa zanim dziecko jakos sobie jakos to w glowce pouklada? poki co jestem tym troche podlamana
 
Marta, Franek miał baaaardzo długo nadwrażliwość dźwiekową i ja sądzę ze własnie turnusy pomogły ja pokonać. Jak miały miał 8 mies to nie mogłam z nim wyjść na ulice w mieście.. Spacerowaliśmy tylko po lesie kolo domu. kazdy dzwiek głosniejszy wywoływał u niego panikę - cały sztywniał, wpadał w Moro i od razu płacz. Ostatnio jak byłam z małym w CZD (koniec XI ub. r.) dowiedziałam sie przypadkowo, że o godz 9 jest muzykoterapia dla wszystkich dzieci, które sa pacjentami rehab. To był hard core dopiero.. Ale dało to ogromnie duuużo. A w domu pomogło..granie na instrumentach:) Tamburyn, uderzanie w cymbałki, klawisze pianina.. Wszystko baaardzo powolutku. Na teraz moge powiedzieć ze nadwrażliwośc słuchowa mały ma w dużym stopniu za sobą, problemem jest jeszcze jak wszystkie dzieci biora na muzykoterapii np tamburyna w ręke i "grają":) Ale wtedy to i ja mam problem:)
Jak masz babeczke od SI to kieruj się tym, co mówi:) Ja kupowałam pojedyncze olejki. Zresztą Franek nie miał jakiejś dużej nadwrażliwości wechowej (chodzi i o taki zestaw: http://allegro.pl/zestaw-olejkow-eterycznych-12-sztuk-i1431091552.html)?. Gorzej z nadwr na dotyk - ręce i buzia. Z buzia do dziś jest jeszcze problem. Zamówiłam mu już nowy wibrator logopedyczny i mam nadzieję, ze to ostatecznie pomoże.
 
Chciałam Wam pokazać co robi Paulinka, nie wiem czy to jest prawidłowe, czy jest się czym martwić... Czy Wasze dzieciaczki też tak próbowały raczkować, czy to może być problem z napięciem mięśni?

YouTube - 100_3646.MOV

YouTube - 100_3639.MOV

Dorotka, chciałabym zaznaczyć, że w kwestii raczkowania Twoje dziecie zostawiło moje daleko w tyle:) U nas każda próba raczkowania kończy się na takim własnie prostowaniu nóżek. Maly nie ma zamiaru wstać na kolanka jak Paulinka, tylko nogi prostuje i usiłuje wstać na baczność. A dziś rano wstał w łóżeczku:) Fakt, że ja, głupia, nadopiekuńcza matka, zaraz poleciałam i go z powrotem posadziłam (łóżeczko mamy opuszczone jak na razie do połowy i nie spodziewałam sie takich wybryków:)) ale jestem w megaszoku!!!! Martwi mnie tylko ten brak raczków. Ostatnio okazało się, że moja bliska kuzynka z gda jest rehabilitantką ndt:) Zawsze wiedziałam, że czymś takim się zajmuje, ale nigdy bliżej mnie to nie interesowało, a tu taka niespodzianka:) Dwa dni temu obejrzała małego, i stwierdziła, że wg niej, pójdzie swoim torem mimo ćwiczeń, bo jako takiego obniżonego napięcia już nie widać. Wszystko powinno byc w porządku, gdyby nie to nieszczęsne raczkowanie:/
 
Wiesz, ze dzisiaj rozmawiałam z nasza rehab nt prostowania nóżek (bo Fr zaczyna to robić, ino w bok). Ona mi powiedziała ze tak robia dzieci które chca wstawac na nogi! Mam znajomą, której dziecko najpierw wstało na nogi a dopiero potem zeszło do raczkowania, mam też znajoma, której dziecko w ogóle nie czworakowało.. Może Alex najpierw stanie a potem wróci do raczków?
 
u nas na ulicy jest ok, Ola potrafi obudzic sie przy tirze przejezdzajacym obok ale nie reaguje wtedy jakos gwaltownie. gorzej jest w domu. mala ma organki, bebenek z tamburynem i jak sama sie4 tym bawi, a potrafi napraaaaaaaawde glosno to jest ok. Ł=ma tez taki bebenek z dwoma sznurkami i kuleczkami na koncach i jak sie obraca to te kulki uderzaja w blone bebenka i wtedy to jest halas a malej to nie rusza. tak jak napisalam najgorzej jest jak jest chwila ciszy w domu i Ola cos uslyszy wtedy od razu moro i placz. no i na cwiczeniach tak samo.
no i problem z buzka jest...18go lutego mamy wizyteu logopedy wtedy zapytam o ten wibrator, poki co masuje roznymi fakturami i palcami okolice buzi. nie wydaje mi sie w sumie zeby to na razie dawalo jakis efekt bo odruch wymiotny Ola ma baaaaaaaaaaardzo silny :( przy nawet najmniejszej ilosci jedzenia w buzi jest tak samo, za kazdym razem paw, raz nawet zwymiotowala i sonda wyszla jej gardlem:(
musze sie zorientowac czy u nas gdzies w okolicy jest cos w stylu muzykoterapii, tylko ciekawe czy dla 10mies dziecka ktore nie siada samodzielnie nie mowiac o grubszych sprawach cos znajde



Kasia super:) gratki dla Alexa:)

a olejki mniej wiecej takie tylko nie chcialabym kwiatowych, cos w stylu mieta, czekolada, wanilia, cynamon, kawa, truskawka tez moglaby byc itp, musze w poniedzialek zapytac babeczki moze powie mi gdzie to kupic...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dorotka, chciałabym zaznaczyć, że w kwestii raczkowania Twoje dziecie zostawiło moje daleko w tyle:) U nas każda próba raczkowania kończy się na takim własnie prostowaniu nóżek. Maly nie ma zamiaru wstać na kolanka jak Paulinka, tylko nogi prostuje i usiłuje wstać na baczność. A dziś rano wstał w łóżeczku:) Fakt, że ja, głupia, nadopiekuńcza matka, zaraz poleciałam i go z powrotem posadziłam (łóżeczko mamy opuszczone jak na razie do połowy i nie spodziewałam sie takich wybryków:)) ale jestem w megaszoku!!!! Martwi mnie tylko ten brak raczków. Ostatnio okazało się, że moja bliska kuzynka z gda jest rehabilitantką ndt:) Zawsze wiedziałam, że czymś takim się zajmuje, ale nigdy bliżej mnie to nie interesowało, a tu taka niespodzianka:) Dwa dni temu obejrzała małego, i stwierdziła, że wg niej, pójdzie swoim torem mimo ćwiczeń, bo jako takiego obniżonego napięcia już nie widać. Wszystko powinno byc w porządku, gdyby nie to nieszczęsne raczkowanie:/

Niby jest lepiej, ale stoi w raczkach miesiąc, a nadal nie idzie do przodu i już widzimy problemy. Wczoraj wyszło na rehabilitacji. Sama ciągnie obie nóżki na raz. A jak się nie uda to staje w niedźwiadku, do tego krzyżuje stópki. Jak jej sterujemy nóżkami to w rączkach naprzemienność fajna, ale.. lewa rączka idzie w bok i w ten sposób obraca się w lewo a nie idzie do przodu. Muszę pracować nad nóżkami i nieszczęsną usztywnioną miednicą. Mimo to uważamy, ze jak na nią to jest wielki sukces, a że trzeba pracować nad nogami to wiadomo od początku. A, że niektóre dzieci omijają raczki i stają to też mi mówiły rehabilitantki, tylko oczywiście wolelibyśmy aby przeszła wszystkie etapy. Pełzanie omija szerokim łukiem ;-) Raczków trzeba uczyć i już. Aga ma rację, może jak Alex stanie to później zejdzie do raczków?
 
Do góry