reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

NDT-Bobath

Marta, masaże pomagaja z czasem.. Ja zaczęłam Franiowi buziaka masowac w 4 mies życia.. Wtedy był to nawet nie masaz a jedynie dotykanie buziaka (z shantala). Mamy za soba masaz logopedyczny, teraz przeszłam z nim na masaż taktylny. To jest baaaaardzo długa praca wymagająca morza cierpliwości..
Muzykoterapii u nas nie ma, niestety. Ja chodzę na nią tylko jak jestem w CZD z Franiem.
Jeśli chodzi o wibratory to zaczynalismy od niskich częstotliwości wibrujacego motylka, potem był T-Vibe (kiedyś podawałam tu linka), teraz zamówiłam zgodnie z zaleceniem wibrator z wysokimi częstotliwościami (słonika).
 
reklama
Hej dziewczyny!
Jesteśmy!
Wczoraj wrócilismy z turnusu w Jadownikach i sama nie wiem co mysleć... Jadowniki są ok ale nie dla małych dzieci... Może w wakacje jest lepiej? Ćwiczeń jak juz pisłam mama Frania mało, dodatkowo inne zabiegi- wirówka, solux, masaż ( a jakże miałam zalecone, sama odpuściłam bo wiem, że po takich zabiegach mała jest jeszcze bardziej jak z waty...) Lekarze nie bardzo mają pojęcie o małych dzieciach...Terapia zajęciowa- sama przesypywałam piasek i grzebałam w makaronie. Panie nie bardzo wiedzą co zrobić z takimi maluszkami. Czy Łucja dostała kopa do przodu, ruchowo średnio...ale za to intelektualnie poszła jak burza. Pani psycholog stwierdziła, że mieści się w swoim przedziale czyli 10-11 miesięcy. Stała się bardzo kontaktowa, wszystkich zaczepiała i cały czas się uśmiechała. Z mową też jest super, rozgadała się, co mnie najbardziej cieszy, bo znaczy, że podniebienie pracuje. Rehabilitantka swierdziła, że Łucja ma wszystkie wzorce prawidłowe, tylko za słaba jest i strasznie ją blokują słabiutkie mięśnie brzucha, jest bardzo wiotka w tym odcinku. Czeka nas jeszcze sporo pracy...Ja się tylko napatrzyłam na te biedne dzieciaczki, jest tam też szkoła specjalna i dps i cieszę się teraz z każdego małego postępu...
 
Dorotko!!!! Jejku Paulinka jest mocarna, jak ona się utrzymuje na tych rączkach! Łucja od razu pada na twarz aTwoja walczy i walczy! Zobaczysz da radę!!!!!!
Co teraz ćwiczycie? Tylko raczki? U nas rehabilitantka kazała odpuścić pełzanie, bo wg niej Łucja ominie ten etap... Nie kuma o co w tym biega. Mnie martwi, że Łucja, żeby sobie podciagnąć nóżki do czworaków, zakłada stopę na stopę, tak lekko krzyżuje. Pytałam o to rehabilitantkę i wg niej, ona sobie rekompensuje słabe napięcie tułowia... Nie wiem też się tym martwię...
 
Marta, Łucja ma nadwrażliwe dłonie i stopy. Wciąż je zaciska w podporze. To nie jest łatwe do wykorzenienie, przynajmniej w naszym przypadku. Wreszcie znaleźlismy Pania od SI w naszej okolicy i może cos zdziałamy...
 
Sylka, my mamy w planie Jadowniki w sierpniu. Franek bedzie miał wtedy już 2 lata. Myslisz ze w tym wieku oferta osrodka już bedzie dla niego? Napisz prosze dokładnie jak tam wygląda przedbieg dnia.
Płaciłas za turnus juz z 23% vatem?
A to krzyzowanie stópek przy czworakowaniu to faktycznie kompensacja słabego napięcia. Franc tez tak robi.
 
Właśnie plan dnia jest fatalny. Nie wiem czy jest tak tylko w zimie, czy tak jest zawsze... Wcale nie biorą pod uwagę, że takie maluszki muszą np spać. Ustalają grafik i masz się dostosować. Wszystkie zabiegi odbywają się do 13.00. Potem jest grupowa terapia zajęciowa, indywidualna do 13.00. Tak więc mieliśmy basen na 9.00, terapie zajęciowa na 9.30, solux 10.15, 10.30 wirówka bądź konie (pani od hipterapii wyśmiał panią doktor, że takiemu maluszkowi z taką wiotkością pani doktor zaleciła konie).11.15 ćwiczenia i koniec dnia. Starsze dzieci miały jeszcze jakieś zajęcia popołudniu, a dla Łucji nie było nic. W sumie była tylko dwójka małych dzieciaczków. 15-miesięczna dziewczynka i Łucja. Z basenu zrezygnowaliśmy po trzech dniach, woda lodowata, bałam sie, że mała się rozłoży, po 10 minutach była sina. Pan nie bardzo umiał ją przekonać do siebie, a poza tym nie jest wliczony w koszt tutrnusu, tylko trzeba dopłacić 25 zł za pół godziny. Wirówki, soluxy odpuściłam, więc przenieśliśmy ćwiczenia na 10.15. Po wielkich wojach (w sumie nie mieli mi nic do zaproponowania w zamian)w drugim tygodniach mieliśmy jeszcze dodatkowe 20-30 min.
 
Aga, moja mama twierdzi, że ja jako dziecko nie raczkowałam w ogóle, usiadłam jak miałam 7 mcy a wstałam jak miałam 11 (podobno:), to mnie więc pociesza, bo Alex, tak, jak piszesz, najprawdopodobniej ten etap ominie, ewentualnie wróci do niego później. Zaginęła gdzieś Kari, a pamietam, że u jej bąbla chyba było podobnie, choć może się mylę.

Póki co, na śmierć przeklinam drewniane łóżeczka! Kto je w ogóle wymyślił??? Nie zliczę, ile razy dziś mały poobijał sobie głowę... Do tej pory nie zostawiałam go w łóżeczku, bo większość czasu spędzał na podłodze. Teraz zmieniliśmy mieszkanie i tu jest strasznie zimna podłoga (uroki mieszkania na parterze), i w ogóle w całym mieszkaniu to za ciepło nie jest, więc podłogę ograniczamy tylko do ćwiczeń i kilku chwil zabawy i chociaż to wcale nie jest krótko, to jednak sporo wkładam go do łóżeczka. Niestety wbrew pozorom to nie jest bezpieczne miejsce. Żałuję, że nie mamy kojca.

Marta, sądząc bo poziomie naszego miasta, tutaj muzykoterapii nie znajdziemy (sama wiesz, ile na ćwiczenia trzeba dojeżdżać) a też chętnie z Alexem skorzystalibyśmy z takich zajęć.
 
Dziecko wiotkie nie powinno miec ciepłej wirówki..przeciez to dodatkowo rozluźnia mięśnie..wirówki są dla spastyków..
Podobno mozna tam dokupic rehab. Byłas zadowolona z samych ćwiczęń?
No i co z tym vatem? Płaciłaś?
 
A wszyscy byli chorzy, nie ma lekarza na miejscu... Niektóre dzieci ćwiczyły z gorączką, kaszlące na sali z innymi (nikomu to nie przeszkadzało).Nikt ich nie badał...A mamy są różne... Drżałam więc o młodą, że coś złapie, tfu tfu wróciliśmy tylko z katarem, który juz mija.
Dwa razy jest spotkanie z logopeda i psychologiem. Nie wiem jak jest na innych turnusach, ale wydaje mi się,że mimo,że cena nie jest bardzo wysoka, to oferta ośrodka jest słaba...
Vatu jeszcze całe szczęscie nie płaciłam.
 
reklama
Własnie wiem, ja wcale nie kąpię Łucji w ciepłej wodzie, tylko w takiej letniej, a tu bach wirówka... Pani doktor taka sobie , jest jeszcze drugi pan doktor, ale po serii moich pytań i wątpliwości odstawił zabiegi zalecone przez pania doktor i stwierdził, że na dzieciach małych to on sie średnio zna, przynajmniej szczery...
Teoretycznie mozna dokupić rehabilitację, ale jak będzie u kogo... Jest aktualnie tylko jedna Pani po kursie Bobath (druga na macierzyńskim) i pracuje tylko do 13.00 więc nie za bardzo masz kiedy je dokupić, bo sa jeszcze inni do ćwiczeń (teraz miała tylko troje dzieci do ćwiczeń ( nie wiem jak jest jak jest wiecej maluchów) i wyprosiłam te dodatkowe minuty. Za bardzo sie nie paliła, bo woli sobie przecież siedzieć... Nie powiem przez te programowe pół godziny ćwiczyła z Łucją bardzo fajnie, ale nie za bardzo była chętna na dodatokwe minuty bo twierdziła, że nie ma kiedy. Po 15 też są rehabilitanci, ale już dla ludzi z zewnatrz, nie z turnusu. Chciałam dokupić więcej rehabilitacji, ale niestety nie ma nikogo z kursem Bobath:-(
 
Do góry