reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

NDT-Bobath

Dorota tulę do piersi, bo wiem, że możesz mieć już czasami dosyć, ale jednocześnie przywołuję do pionu jak Aga, bo Paulinka to mały cudzik i sama wiesz, że chyba mało jest takich dzieci, że z takimi problemami wychodzi z wielu spraw tak szybko! Ona robi prawie wszystko co powinna w swoim wieku urodzeniowym, a nie korygowanym!
Z nóżką może nie będzie tak źle, zobaczysz... U nas też Łucja dziwnie wykrzywia nóżkę i boję się, że coś z biodrem nie tak, chociaż na 9 miesięcy miałą robine usg i było ok. Tylko ona robi to od jakiegoś 1,5 miesiąca i zachodzę w głowę o co chodzi czy w tym jej mózgu jakiś regres następuje....
W środę mieliśmy iść do szpitala na badania w tym rezonans, a tu miśka dzisiaj katar po pas i kaszel jak cholera i już nie pójdziemy...Jak pech, to pech całą zimę zdrowa.. Znowu odciagnie nam się w czasie, a już nie możemy czekać. Ewidentnie coś Łucji jest, jakaś choroba metaboliczna czy inna, która nie pozwala jej się rozwijać normalnie...
W czwartek robilismy jej usg wszystkich narzadów wewnętrznych i wszystko ma idealne, bez wad genetycznych. Boję się, że coś się w główince dzieje, i stąd te przykurcze prawej strony.
 
reklama
Dorota, ja Cie doskonale rozumiem. Mi tez często "uzwojenie emocjonalne" siada.
I wiem, ze kiedyś za to zapłacę. Narazie płace kilogramami. Najlepszym mym przyjacielem ptasie mleczko jest:) Ale już postanowiłam sie wziąć za siebie:tak:
Dorota.. cos ci taaaak po cichu powiem..My mamy ogromne szczęście.. wiesz to? Bo nasze dzieciaki maja zagwarantowana pomoc.. Obojętnie jakim kosztem, ale mają.

Idę na ptasie mleczko. Dietę zacznę od jutra;-)
 
Sylkao u nas nóż się skrzywiła ewidentnie od kiedy Paulinka staje na nózkach. Jacek od początku mówił, że za wcześnie ją pionizowali. teraz tego nie odwrócimy, trzeba sprawdzić gdzie dokładnie ta nóżka jest zrotowana, moja mam mówi, że kolanko tez ma przesunięte i poogladalismy ją trochę, chyba tak jest. Ale ja jestem laikiem więc czekam na opinię fachowca. Myślę, że ten skok który miała w styczniu rozbujał naszą wyobraźnię, zbyt wiele wymagalismy od takiego wątłego ciałka. teraz trzeba to naprawić. Nie śpieszymy się z chodzeniem nie pokazujemy bo nie ma sensu.
dziś mam już lepszy dzień, objadłam się przez to ale co tam, kiedyś przejdę na dietę, na razie zbyt stresujące życie prowadzę ;-)
 
Ciesze sie Dorota, że Ci lepiej na duszy:) Mnie ptasie mleczko tez kiedyś zgubi:)

Słuchaj a czy wcześniej lekarze nic nie mówili o stawach małej? W sumie u Frania pierwsza neurolog zwróciła uwage na wiotkość stawów, potem dr Masgutowa (chronologicznie - później do dr M trafiliśmy).
Kiedy macie tego ortopedę
 
Dzwonię dzisiaj do naszej P. neurolog żeby poinformować, że Łucja zakatarzona, a ona ucieszona, bo rezonans przesunęli nam na 24 marca. Boję się tego szpitala, bo będziemy mieli tam maraton badań.
Może do tego czasu sie wykaraska. Dzisiaj była taka biedna, że dałam jej spokój z ćwiczeniami.
Dorota u nas jest to samo, wszyscy się uparli żeby małą pionizować, bo niby ona z tej pozycji zejdzie do raczkowania. Nie wiem co o tym sądzić, ale jak dla mnie ona ma za chude nożynki i tak jak mówi Aga trochę wiotkie w stawach. Boję się, że jeszcze jej krzywdy narobią. Dziwnie teraz przenosi to napięcie w nóżki, aż się boję.
Ja uparcie realizuję czworakowanie. Martwi mnie tylko, że Łucja nie ma żadnej woli przemieszczania się. Jak ją położę na brzuchu to ewentualnie poobraca się trochę, a do przodu ani hu, hu. Jak ją nauczyć tego, że fajnie jest się przemieszczać? Nie chce pełzać, ani raczkować.
 
Kurczę ja też z tego strersu zajadam się słodyczmi. Moja cera bardzo na tym cierpi... Poza tym piję litrami kawę, bo jakoś muszę funkcjonować. A doły to napadają chyba nas wszystkie. Ja już się Łapię na tym, że nie potafię normalnie myśleć, ciągle mi Łuceńka w głowie. Od euforii do rozpaczy. a ryczę na zawołanie. Robi mi sie taka gula i tak.
 
Oj, Sylka..
Posłuchaj dziecinko droga, a kto "wszyscy" upieraja się przy pionizacji? Dlaczego? Jak to argumentują? Jaki jest tego cel?
Jak z kregosłupem małej? Jak z napięciem?
A to okręcanie sie, to pivoty masz na mysli (czyli to okręcanie się jakby "na pępku" - wiesz o co chodzi?), bo jesli tak, to jest to baaaaaardzo wazny etap:) Zwróć uwage czy okręca się w obie strony. Czy wiesz, że to wstęp do pełzania?:)
 
Franiowamamo pisząc wszyscy miałam na myśli terapeutów, neurologów i nawet dr rehabilitacji. Ostatnie jej słowa pionizować... Stwierdziła, że już trzeba zacząć, bo u Łucji największym problemem jest przechodzenie z pozycji do pozycji.A według niej ona lepiej poradzi sobie w pozycji pionowej. No to moja terapeutka pionizuje. Nie wiem sama co o tym myśleć.
To doświadczona P. doktor (P. Łada mnie do niej skierowała)i doświadczona terapeutka (obie ze szpitala dzieciecego). mam nadzieję, że wiedzą co robią. Ja sama Łucji nie pionizuję skupiam się na czworakach i siadach, klękach, a z terapeutka ćwiczy 3 razy w tygodniu. Od przyszłego miesiąca mamy być przyjęci do dziennego ośrodka do Prokocimia.
Wiesz ty masz większe doświadczenie, trochę turnusów już zjeździłaś, różnych specjalistów widziałaś i terapii próbowałaś. Franio jest objęty opieką od urodzenia. A my działamy trochę na intuicję bo jak do tej pory wszystko było z Łucją niby ok. Szukamy specjalistów, robimy badania sami szukamy przyczyny onm, bo boś wyraźnie Łucusię blokuje.
My nie robimy nic na własną rekę, mam starsze dziecko i wiem nic na siłę. Z Łucusią jest trochę innaczej... No cóż wiotka to ona nadal jest, no może nie przelewa się przez ręce, ale jak dla mnie kregosłup troche słaby jeszcze. Dodatkowym problemem jest to że ona długa jest a bardzo szczupła.
Co do pivotów ona tak juz ma od jakichś 3 miesięcy i nic...
 
Słuchaj, to skoro tak twierdza doswiadczeni specjaliści to tak musi najwyraxniej być. Mam koleżankę, dziecko 13 mies z pachygyrią, nawet jeszcze b stabilnie nie siedzi a lekarze ażą ja pionizować. Dziewczyna wczoraj była na badaniu u dr Masgu i ta tez kazała pionizowac. Najwyraxniej wiec cos w tym jest. Mój Franc do pionizacji się nie nadaje. Każdy mówi: czekać, czekac, czekać. Ale u niego jest to związane z ta wiotkośćią w stawach.
Jutro jedziemy do Instytutu dr M. Spytam jak to jest - tak z ciekawości już. Co jest wyznacznikiem..ciekawa jestem co mi powiedzą.

A teraz idę doprowadzić się do stanu używalności. Poszłam spać o 1 (bo aukcje na All) a o 3 była juz pobudka.. chyba zaczyna sie kolejna porcja zabkowania. Dzięki Bogu ostatnia.
 
reklama
Czy ktoś może mi coś powiedzieć o za dużej ilości płynu mózgowo-rdzeniowego w główce oraz o poszerzeniu przestrzeni podtwardówkowej do ok 8mm? Obecne USG wyszło nam fatalnie, nowa torbiel się zrobiła i właśnie te dwie rzeczy co wyżej. Wizyta u neurolog dopiero w poniedziałek:(
 
Do góry