reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

O porodach...

Cliffordekk, urodzisz. Nie masz wyjścia ;-)

Pinka, mnie w Twojej historii przeraziło tylko jedno. Jak to teściowa nie mogła uszanować, że jej nie chcesz i nie potrzebujesz do towarzystwa?!!! Wywaliłabym z samochodu na zbity pysk! Bezczelność ludzi mnie poraża!

no ona własnie taka jest ze nie potrafi uszanowac cudzej decyzji:no: dlatego tez ja ciagle sie z nia kłóce !!!! wczoraj np juz nam powieziała ze Imię które wybralismy dla synka jej sie nie podoba ,bo pochodzi od niemieckiego:-D no ale cóz my to mamy gdzies kobieta lubi jak sie jej człowiek podporządkowuje i robi tak jak ona chce.......... no ale nie zemną te numery
 
reklama
No ale to nie jej ma się to imię podobać tylko Wam i "nosicielowi" :))

Ja teściowej nie mam, mam za to matkę, która też wie wszystko najlepiej i na dodatek cały czas ma do mnie pretensje, że zaszłam. Tylko powoli zaczyna się gryźć w język bo ja już przestałam się hamować i jak mnie wkurza to ją objeżdżam bez stresu za to dokładnie. Kurcze, akurat tylko stresik mi teraz potrzebny do szczęścia. Wrrr.... Olać! Olać i niech się mądrale we własnym sosie kitłaszą.
 
moja koleżanka rodziła z 1,5 tyg temu... i akurat w dzień jej porodu na oddziale nie było prądu!!!!!!!!!!!!!!!!!!! siedzenie w sali po ciemku...kąpiele po ciemku... brak porodów rodzinnych... OMG!
 
Futrzak to straszne co piszesz a gdyby cos poszło nie tak? przeciez szpitale powinny miec dodatkowy generator na takie wypadki...
 
Pinka- mam nadzieję, ze Cię nie urażę, ale uśmiałam się strasznie czytając Twój opis porodu:-D

A co do oddychania- to nieprawda, ze w czasie skurczu nie mozna oddychac w ten sposób. Własnie o to chodzi, żeby to wczesniej ćwiczyć, tak żeby w czasie porodu nie było to wysiłkiem, a przychodziło łatwo.
A takie odddychanie wazne jest nie tylko ze względu na złagodzenie bólu, ale przede wszystkim ze względu na dobro malucha!!! Skurcz macicy jest dla dziecka ogromnym stresem takze dlatego, że powoduje chwilowy brak tlenu-dlatego wazne jest, zeby mama w tym czasie zamiast sie drzeć-oddychała;-). Zdarzaja sie przypadki niedotlenienia dziecka spowodowane skurczami macicy- no i żeby temu zapobiec trzeba stanąc na wysokości zadania i prawidłowo oddychać.

W ogóle dziewczyny- wiekszośc kobiet podchodzi do porodu tak: "trzeba to przeżyc, nie ma wyjścia, jakos to będzie itd." dla mnie o wiele lepiej jest nastawic się w inny sposób- potraktowac poród jako zadanie do wykonania, gdzie nie bez znaczenia jest to jak ono zostanie wykonane. Każda z nas jest przecież mamą, odpowiedzialną za swoje maleństwo, które w momencie porodu jest w duzo gorszej sytuacji niz my. Strach mamy udziela sie dziecku. A trzeba mu swoja postawa dawac znać, ze nic mu nie grozi, mama panuje nad sytuacją:-D
A oddychanie naprawdę pomaga- uwierzcie mi na słowo. Warto sie go nauczyć. Ja w czasie skurczu myślałam tylko o oddychaniu i po pierwsze- bolało mniej, a po drugie- pomimo dwugodzinnej!! fazy parcia z Zosią było wszystko ok. Co prawda była lekko sina, ale juz w 3ciej minucie po urodzeniu dostała 10pkt Apgar. Przez cały okres porodu jej tętno było miarowe.

P.S. Radzę z całego serducha sięgnąc po którąś z pozycji Włodzimierza Fijałkowskiego załozyciela szkół rodzenia w Polsce, lekarza i połoznika. Np:"Rodzi sie człowiek" Baaardzo pozytywnie nastawia o porodu:tak:
 
No jedno na pewno - darcie się jeszcze nikomu w niczym nie pomogło. Dlaczego? Proste - wrzask wymaga wysiłku. I to wcale nie małego. W momencie kiedy siła potrzebna jest gdzie indziej szkoda jej marnować na "parę w gwizdek". CHoć cóż, czasem się nie da :) Poza tym to, co dmuchawiec pisze - wrzask mamy pozbawia tlenu i mamę i dziecko. Więc kobiety - starać się nie wydzierać. Niech ta para idzie tam, gdzie jest naprawdę potrzebna :)

Ufff.... ale się madrzę. Jakbym nie wiem co urodziła a tylko się naoglądałam i nasłuchałam :))
 
co do braku prądu to podejrzewam że na sali porodowej użyli jakiegos generatora ... jeszcze z koleżanka dokładnie nie rozmawiałam... ale wszędzie na oddziale ciemno... nie ma to jak dodatkowy stres...
 
reklama
ale swoja droga to mogł tam byc miły nastroj,swiece itd i dziecko nie doznało szoku po wyjsciu z ciemnej macicy bo po oczach nic mu nie ''jarzyło'',hihi ;)
 
Do góry