reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

O przyszłych tatusiach

Ponieważ do terminu mojego porodu trzy tygodnie i wszystko może się zdarzyć, to mój mąż już czuwa. :-) W pracy telefon nosi ze sobą, choć nie powinien i gdy tylko dzwonię lub wysyłam sms'a, to on ma nadzieję, że to już.

Mój podobnie oszalał. Jak wcześniej "pozbywał się" komórki, tak teraz zawsze ją nosi i jak tylko napiszę smsa to zaraz oddzwania czy już ma jechać po mnie :D
 
reklama
hmmm... coś w tym jest. Ja dziś swojemu napisałam sms-a (takiego, jakie pisałam na pocz. naszej znajomości), to do mnie dzwoni, czy to nie było do kogoś innego:eek::eek::eek::-D:-D:-D i od razu z pytaniem, co się dzieje:cool2::cool2::cool2:
Odzwyczaił się od mego lirycznego pisania i stąd "zaniepokojenie" :-D:-D:-D
 
Moj ma w pracy wlaczone wibracje i jak ktos dzwoni to on w miare mozliwosci patrzy kto to i powiedzial ze jak dzwoni zona to on to musi odebrac bo nie wiadomo kiedy sie zacznie :-)
Ja oczywiscie nie dzwonie do niego a jak juz cos chce to pisze eska Ale jak sie zacznie to pewnie bede dzwoniala ;-)
 
Ja też jak dzwonię a nie odbierze, to później się denerwuje i dzwoni czy coś się stało, dzieje.
A ja spokojnie mówię, że chciałam tylko powiedzieć, że KOCHAM CIĘ KOCHANIE :-D
 
Mój M aktualnie często dzwoni z pracy, a jak jest w domu, to co 15 min pyta jak sie czuję. No i przynosi mi wszystko o co proszę bez gadania :tak:
a jeszcze tak niedawno, jakby nie widział, że jestem w ciąży :baffled:, tylko mi na nerwy działał i jeszcze mówił, że mam się nie denerwować, bo to źle na dziecko wpływa. Bo ja to pewnie się tak sama z siebie denerwowałam, bez jego w tym udziału :wściekła/y:
Tylko jedno mógłyby sobie ostatnio darować, teksty typu: może byś już urodziła? i czujesz może, ze dziś urodzisz?
Ja mu na to odpowiadam, że też bym już chciała być po, a wszelkie zażalenia to prosze do Młodego kierować, bo ja na to nie mam wpływu ;-)
 
Trina jakbym mojego slyszala ze mam sie nie denerwowac Ale on sie wogole nie poczuwal do tego ze to przez niego sie denerwuje :-(
Ja mam sie nie denerwowac i juz ale on mnie wkurzac moze :-(
 
O ja wczoraj troszkę powykorzystywałam męża - w sensie zachcianek.
Pojechał do sklepu i kupił mi sok jabłkowy mniam, później poczęstował wafelkami czekoladowymi oj oj :-D
A na wieczór miałam ochotę na kiszone ogórki i przyniósł.
Dobry ten mój kochany mężulek.
 
Mój M aktualnie często dzwoni z pracy, a jak jest w domu, to co 15 min pyta jak sie czuję. No i przynosi mi wszystko o co proszę bez gadania :tak:
a jeszcze tak niedawno, jakby nie widział, że jestem w ciąży :baffled:, tylko mi na nerwy działał i jeszcze mówił, że mam się nie denerwować, bo to źle na dziecko wpływa. Bo ja to pewnie się tak sama z siebie denerwowałam, bez jego w tym udziału :wściekła/y:
Tylko jedno mógłyby sobie ostatnio darować, teksty typu: może byś już urodziła? i czujesz może, ze dziś urodzisz?
Ja mu na to odpowiadam, że też bym już chciała być po, a wszelkie zażalenia to prosze do Młodego kierować, bo ja na to nie mam wpływu ;-)

A mój zupełnie na odwrót.
Jak tylko mnie coś "złapie", to robi przerażoną minkę i mówi "jeszcze nie dziś".
I tak zawsze :tak:
Chyba ma większego stracha ode mnie :tak:


O ja wczoraj troszkę powykorzystywałam męża - w sensie zachcianek.
Pojechał do sklepu i kupił mi sok jabłkowy mniam, później poczęstował wafelkami czekoladowymi oj oj :-D
A na wieczór miałam ochotę na kiszone ogórki i przyniósł.
Dobry ten mój kochany mężulek.

Moje zachcianki też są spełniane.
Chociaż tyłek wielki jak szafa 3 drzwiowa.
Mam nadzieję, że to się na dniach skończy, bo jkby mi przeyszło jeszcze 3 tygodnie chodzić, to się w drzwi nie zmieszczę ;-)
 
reklama
Do góry