Miloku o jakby to było dobrze gdyby rzeczywiście ktoś był w stanie powiedzieć : nadajesz się do tego i tego, zajmij się tym i tym... Ale niestety jesteśmy sami odpowiedizalni za swoje życie i decyzje ....
Gdybym była młodsza to nie wiem czy nie poszłabym w ślady "emigrantek" i nie olała tego naszego kraju, gdzie sie cos wymyśla a za 3 lata nagle się to zmienia i okazuje się, że coś co nas kosztowało mnóstwo stresu, czasu i kasy staje się nic niewarte....
Ale ani nie jestem młodsza, ani sklonna do ryzyka a poza tym Rodzice są coraz starsi i nie można ich tak olać, mąż ma pracę, którą lubi ale niestety nie byłby w stanie z niej utrzymac rodziny więc nie ma opcji, ze ja siedzę w domu i zajmuję się dzieckiem.
Mnie się już nie chce zdawac jakichś egzaminów, które ani mnie nie pasjonują ani nie mam odpowiedniej wiedzy żeby się za nie zabierać a kosztują mnie kupę nerwów i za chwilę okazują się zbędne... Ogladałam dzis oferty pracy ale tez nie widzę, żebym się do czegoś nadawała... Wkurza mnie już to wszystko.
Za oknem słońce, pogoda jak wiosną a ja mam nastrój jak stara zgorzkniała baba, która nie wie co ma z sobą zrobić ... A na dodatek Młodemu w brzuchu pewnie sie udzielają te doły....