reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

O wszystkim i o niczym, czyli jak dobrze być w ciąży :)

Twoje odczucia są w pełni uzasadnione. Bądź asertywna i nie daj się wyprowdzić z równowagi. Czas na egoizm - jak najbardziej! Ja też uważam, że zaraz po porodzie nie ma miejsca na koleżanki i pielgrzymki odwiedzających rodzin. Niech czekają grzecznie na zaproszenie! To maja być Wasze chwile!Pamietam, że moja mama była przez chwilę zawiedziona, gdy mój mąż stwierdził, że nie potrzebuje pomocy przy pierwszej kąpieli małej. Ale zrozumiała i zachowała dystans. Mama nie mama trzeba szczerze mówic co i jak bo inaczej powstaną nieporozumienia. Głowa do góry Agutek!


Wygląda na to, że trzeba będzie z wszystkimi szczerze pogadać.
Ja sobie zdaję sprawę, że oni nie mają nic złego na myśli, że chcą naprawdę dobrze, no ale...
Te kilka pierwszych dni ma byc tylko NASZE - moje, męża i dzidziusia - i nie chcę pielgrzymek.
Trzeba będzie sprawę postawić jasno, chociaż jakoś tak nie chciałabym im sprawić przykrości...
Mam nadzieję, że zrozumieją :happy:
 
reklama
Wygląda na to, że trzeba będzie z wszystkimi szczerze pogadać.
Ja sobie zdaję sprawę, że oni nie mają nic złego na myśli, że chcą naprawdę dobrze, no ale...
Te kilka pierwszych dni ma byc tylko NASZE - moje, męża i dzidziusia - i nie chcę pielgrzymek.
Trzeba będzie sprawę postawić jasno, chociaż jakoś tak nie chciałabym im sprawić przykrości...
Mam nadzieję, że zrozumieją :happy:

Zrozumieją. Nie ma innego wjścia!:)))))))))))))))
 
Witam w szaro - buro - wietrzny sobotni poranek...

No to bardzo dobrze Elza, że wszystko z Dzidziusiem oki:-) .

Melanie przypominam, ze dziś na TVP2 o 10:45 jest ten film "W łonie matki" (wspominałaś żeby Ci przypomnieć :happy: ).

bardzo dziękuję kochana ale....
pokój gdzie mamy tv jest zajęty przez śpiącego przyjaciela, który wrócił z pracy o 5 nad ranem :sick:
no to sobie nie obejrzałam... może w następnym tygodniu ...


elza
dzięki za widok śniegu :-)
ja tutaj go nie uraczę ;-)
 
wiecie co, doszłam chyba do tego etapu ciąży, kiedy wszystko zaczyna mnie drażnić :eek:
od jakiegoś czasu nie mam ochoty na rozmowy z ludźmi, którzy w kółko się podniecają tą ciążą i dzień w dzień zadają pytanie "jak się dzisiaj czujesz?".
jak zaczynam dzień i słyszę takie coś to się w mnie gotuje....ile razy mam powtarzać - dobrze, gorzej, średnio, boli mnie to, źle spałam, etc.:confused:

no najzwyczajniej w świecie mam tego dość :wściekła/y:
doszło do tego, że na gadulcu od kilku dni jestem niewidoczna, bo mam po dziurki w nosie tych samych stwierdzeń, pytań, ogólnie rozmów...

czy ja jestem dziwna jakaś czy może też już to zauważacie??

ja najchętniej zamknęłabym się w chacie i unikała już kontaktów z ludźmi, bo mnie wkurzają :evil:

a jeszcze mam koleżankę, która naprawdę jest fajna, która wiem, że chce dobrze, ale jak mi powiedziała, że ona przybiegnie mnie odwiedzić po porodzie już do szpitala to krótko mówiąc się zagotowałam :sick: no sorry, ale zmęczona po porodzie, powoli oswajająca się z rolą matki, z obolałym, krwawiącym kroczem i bez gaci nie mam namniejszej ochoty na jakiekolwiek odwiedziny :wściekła/y:
to ma być czas tylko dla mnie, dla dziecka i dla mojego męża...nie chcę nikogo więcej w szpitalu :no: też mi coś - goście...:baffled:


ale chwilami to już zaczynam się zastanawiać czy to może ja jakaś dziwna nie jestem?
nie mam jednak ochoty na początku na tłumy przewijające się czy to przez szpital czy przez dom...czemu ludzie są tacy niedomyślni i nie potrafią wpaść na pomysł, że poród to dość intensywne doświadczenie zarówno dla matki jak i dziecka i chciałoby się mieć kilka dni spokoju :dry:

ech...

kochana
to jest bardzo zdrowe co czujesz
i jak najbardziej normalne

ja w pierwszej ciązy powiedzialam ze miesiąc po porodzie chce miec spokój
nawet tesciowej i mamie :szok::-D
tez chcialam byc tylko z moim dzieckiem i męzem
odwiedzin w szpitalu równiez zakazalam

tutaj bede miala luuuz :cool2:
nikt mnie nie odwiedzi, bo za daleko :-D
no poza tym, ze bedzie moja mama codziennie z nami, bo zamieszka u nas na około miesiąc... no ale cos za cos... inaczej nie mialabym spokojnej glowy, ze Pariska nie ma opieki
Damiana sie nie wstydze jako tako ... po 1szym porodzie tez mnie widzial, bo akurat przyjechal do pl i wpadal do nas czesto
a co do jego 2 połówki, która byc moze juz znami zamieszka... to sie okaże...
może będzie nawet fajniej z nią jak bez niej :-)

musze sie tak nastawiac, bo co :confused: mam sie wsciekac :eek::no::-D
 
elza - ale fajnie, ze masz snieg:-)w zeszlym roku w Londynie spadl raz, ale od razu stopnial i wiecej go nie bylo:-(w tym roku w ogole jest cieplo i nie zanosi sie, zebym zobaczyla nawet jak pada, juz nie mowiac o lezacym:-(
Agutek - rozumiem cie, mnie tez czasami wkurzaja te pytania:tak:a w szpitalu nikt mnie nie bedzie odwiedzal i zaczelam sie zastanawiac nawet nad inna rzecza - chcialam zaprosic tutaj tesciowa na ok. tydzien, zeby mi pomogla po porodzie, ale troche chodzi mi po glowie taka mysl, ze moze sama sobie poradze? a jej obecnosc bedzie mi tylko przeszkadzala? ale z drugiej strony nie wiadomo, ile i kiedy dostanie wolnego moj maz, a to zawsze bedzie ktos, kto zrobi zakupy, ugotuje obiad i posprzata...musze sie jeszcze zastanowic:-)
 
No dziewczyny, trochę mi ulżyło ;-)
Ale faktycznie można kręćka dostać w kółko z tymi pytaniami i co gorsza - wspaniałymi radami...:rolleyes:

tigger mam nadzieję, że teściowa jest na tyle w porządku, że nie będzie się za bardzo szarogęsić tylko faktycznie okaże się pomocną dłonią...ale najlepiej to życzę ci, żeby mąż dostał dużo wolnego ;-) :tak:

mój już oznajmił szefostwu, że bierze 2 tygodnie - póki co przystali na to, więc mam nadzieję, że czasem im się coś nie odwidzi :laugh2:
 
Mój mąż też planuje 2 tygodniowy urlop, a może zwolnienie na opiekę nad żonką i dzieckiem (bo i taka jest możliwość). Będzie z Nami i to najważniejsze!Pamiętam, że po pierwszym porodzie ugotował mi na obiadek kalafior a ja głupia go zjadlam i ....... cała noc nieprzespana - kolka! Ale byłam głupia! Pamiętajcie - kalafior i papryczka beeeeee
 
a może zwolnienie na opiekę nad żonką i dzieckiem (bo i taka jest możliwość).

Też chcieliśmy z tego skorzystać, ale lekarka powiedziała, że nie wypisują nikomu tych zwolnień, bo każdy by chciał...jedynie jeśli byłyby jakieś ku temu poważne wskazania, ale fakt wypisania kobiety ze szpitala oznacza, że jest ona zdolna do funkcjonowania i opieki nie potrzebuje :dry:
został więc tylko urlop :baffled:
 
reklama
Wróciłam ze szpitala:-)
miałam być do jutra rana ale sie mój gin - ordynator oddziału nade mną zlitował i mnie puścił do domu :huh:
pokuli mnie niemiłosiernie w piątek (4 razy:sick:) - miałam robione badanie (75 g glukozy) i wyszło książkowo, zupełnie nie wiem dlaczego wcześniej ten cukier był taki wysoki:no:

Troche sie nasłuchałam o porodach, położnych i w ogóle....:baffled:
ale przynajmniej wiem już że szpital w którym zamierza rodzić jest całkiem przyjazny, miła atmosfera
no i wiem już co zabrać ze sobą do szpitala bo mimo że robimy sobie tu listy to i tak połowy rzeczy zapomniałam:baffled:
 
Do góry