Mama Aneta
Bedzie Majeczka
- Dołączył(a)
- 25 Grudzień 2009
- Postów
- 510
Jak wiecie ja do szpitala poszłam już 3 czyli 2 dni przed porodem ,byłam przygotowywana do tego dnia .5 razem z koleżanką wstałyśmy bardzo wcześnie obie byłyśmy na czczo ,od rana dopisywały nam humory dostałyśmy głupawki ponoć było nas słychać na całym oddziale .Zaraz po 6 zostałyśmy wezwane na ktg z tamtont moja koleżanka poszła na porodówke a ja wróciłam na sale i tam czekałam na męża ,jak przyszedł to chyba zaczełam sie ciut stresować bo wcale nie było mi tak śmiesznie jak wcześniej .Nikt po mnie nie przychodził wiec zaczełam sie martwić czy napewno mnie wezwą dzisiaj ,po jakimś czsie zostałam poproszona do zabiegowego siostry wwsadziły mi wenflon i dostałam kroplówke ,okazało sie ze na porodówce straszne zamieszanie i musze chwile poczekać ,z kroplówką zaczełam chodzić po korytarzu ,oboje z meżem dosaliśmy znów głupawki ,nasze śmiechy przerwała położna która kazała zabrać rzeczy i przejść na porodówke , tam kazali mi sie połorzyć i zaczeli wszystko przygotowywać dostałam drugą kroplówke ,chyba wyglądałam na zestresowaną bo wszyscy próbowali mnie zagadać aby odciągnąć moje myśli ,gdy wszystko było gotowe kazali mi usiąść dostałam znieczulenie w kręgosłup bolało jak diabli ,spowrotem sie połorzyłam a przed nos postawili mi parawan w miedzy czasie chciałam zejść wiec coś zostało mi podane ale nie wiem co ,przez cały czas położna wycierała mi pot z czoła .O godzinie 9 55 przyszła na swiat Maja jako pierwsze lekarze pokazali mi jej pipke dla udowodnienia ze jest dziewczynką odcieli pempowine i położyli mi ją na reku ,nimogłam sie na nią napatrzeć ,chwile potem zabrali ją do mierzenia i warzenia przygladałam sie temu bo wykonywali to na tej samej sali ,wtedy poczulam sie bardzo błogo jak po prochach
moja błogosć jednak trwała bardzo któtko po sszyciu zabrali mnie na sale pooperacyjną a mała do noworodków ,zostałam przeniesona na łóżko i wtedy poczułam sie bardzo zmęczona ale szczesliwa na sali pooperacyjnej lerzałyśmy we trzy ,dotrzymywałysmy sobie towarzystwa zgłodu zaczeła nam sie marzyć pizza i piwko do popicia ale nie chcieli dać
wolno nam było tylko usta przemywać wodom morską .Moje szczescie nie trwało długo nastepnego dnia zaczeły sie łzy i rozpocz ale to już wiecie ,naszczescie teraz jestesmy już razem i cieszymy sie każdym dniem .
moja błogosć jednak trwała bardzo któtko po sszyciu zabrali mnie na sale pooperacyjną a mała do noworodków ,zostałam przeniesona na łóżko i wtedy poczułam sie bardzo zmęczona ale szczesliwa na sali pooperacyjnej lerzałyśmy we trzy ,dotrzymywałysmy sobie towarzystwa zgłodu zaczeła nam sie marzyć pizza i piwko do popicia ale nie chcieli dać
wolno nam było tylko usta przemywać wodom morską .Moje szczescie nie trwało długo nastepnego dnia zaczeły sie łzy i rozpocz ale to już wiecie ,naszczescie teraz jestesmy już razem i cieszymy sie każdym dniem .