U nas synek NIC nie chcial jesc i pic poza cycem do 11 miesiaca. zaczal nawet tracic na wadze, zelazo mial niskie, kupy śluzowate. nie pomagaly zadne sposoby. badan mial robionych chyba ze 20 (alergia, glute, pasozyty, bakterie, drozdze itp). gastrolog nawet stwierdzil, ze anemie to ma chyba od tych badan
Zaczelismy od diety mamy. Tzn przeszlam na taka diete jaka byla na poczatku - rosolki, chlebek z wedlina - bez mleka, cytrusow, orzechow, kakao, selera. Tak przez tydzien.
Kupy sie unormowaly, wtedy przeslismy do dalszego działania.
Co poskutkowało:
1. zaczelismy go odstawiac od karmien nocnych (tzn maz wstawal gdy plakal) - trwalo to ok. tygodnia. W zamian dostawal wode niekapkiem - trzeba probowac rowniez w dzien.
2. w miedzyczasie dostawal reksorubie, ale nie wiem czy to cos dalo.
3. dostawal zelazo ferrum lek - sumie to przed tym dzialaniem dawalismy ok. 2 tygodnie (2*2,5ml). Ale ze wzgledu na luzne kupy zredukowalismy ten lek do minimum - 1,0ml na dobe.
4. zaczelismy mu dawac mleko modyfikowane w proszku, po tym wode.
5. poskutkowalo najpierw jedzenie z nami przy stole (kazdy posilek) i proby podawania. Po malu, po malu skutkowalo.
6. przelom nastapil, gdy zaczelismy podawac mu jedzenie (na początek tylko SINLAC lub kaszkę gruszkową na wodzie) przy reklamach przed telewizorem (glosnosc ustawiona wyzej). Odwracalismy jego uwage. Cyca tez nie dostawal jak nie zjadl najpierw posilku stalego. Reklamy nagrywalismy nawet na DVD i puszczalismy ciagiem 20 minut - dawalo to rewelacyjne rezultaty.
Teraz synek ma 13 miesiecy i je praktycznie wszystko (oczywiscie bez butli, na ktora nawet nie chce patrzyc). Żadnych problemów z jedzeniem.
Zastrzegam, ze nie jestesmy lekarzami - caly ten nasz schemat wypracowalismy po kiku wizytach u roznych lekarzy (bez skutku) i czytaniu postów w internecie.
W razie pytań proszę o kontakt na skrzynkę:
agnpaw@interia.pl (w miarę możliwości odpiszę).
pozdrawiam i glowa do gory - my walczylismy 5 miesiecy. Kiedys przecież kazde dziecko zacznie jesc. Byle nie bylo to kosztem jego zdrowia (chodzi mi tu o utrate wagi i zle wyniki morfologii, ktore przerabialismy).