reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2011

Justyś podziwiam że masz nad ranem siły żeby go odkładać do łóżeczka i jednocześnie zazdroszcze że wogóle choć do tej czwartej śpi w łóżeczku. U mnie to jest spanie całą noc z cyckiem w buzi. Dosłownie co pół godz. szuka cycka jak wypadnie. I nie wiem czy to już tak będzie do końca cycowania( czyli jeszcze pewnie z rok), czy to jakiś skok separacyjny czy jaki grzyb. A co do łażenia krok w krok to bardzo podobnie. Z pokoju nie można wyjść bo już płacze i ciągle przy nodze, choć teraz odziwo z tatą w pokoju siedzi. A krzyknąć pewnie jeszcze nie raz nam się zdarzy, jesteśmy tylko ludzmi, ważne żeby nie było to nagminne.
 
reklama
Jejku jak mi szkoda że nie mam czasu częsciej podczytywać i skrobnąć czegoś od siebie. Hehe pewnie już odeszłam w niepamięć :p . Justyś Twój post zadziałał na mnie tak kojąco... Od 3tygodni dziecko które od 4 miesiąca spało od 21,22 - 7,00 bez przerwy teraz wyje mi w nocy jak oszalałe, wstaje, płacze, krzyczy. Nic nie pomaga karmienie, zmiana pieluchy, utulenie, po 30 min max znowu wrzask. Eh wczoraj jak się obudził o 24 leżałam pod kołdrą i z bólem słuchałam ale już nie miałam siły wstać. Po godzinie padł jak zabity i tak do 5 rano. Czyli długaaaa przerwa. Zaczął chodzić i przy meblach a na małe odległosci już całkiem sam. W dzieć ściga mnie po całym domu z płaczem i wyciąganiem rączek żebym go wzięła i tylko wtedy jest spokój. Nawet siku zrobić nie mogę. Chyba uroił sobie ze jesteśmy zroślakami :-). Wczoraj jejku aż wsytyd i wiem jak głupio to zabrzmi ale uciekłam przed własnym dzieckiem na stołek ... tylko po to żeby przez 4 minut nie miec go uwieszonego u nogawki. i nie wiem czy to ja oszalałam czy dziecko...czy może nawet stołek :)

A to wszystko pewnie dlatego że ja dla swojego dziecka jestem potwornie uległa i mały drań nad nikim się tak nie pastwi jak nade mną. Moze pora wziąć się w garść i nie być na każe jęknięcie na posterunku. I iść zrobić siku jak muszę a nie czeać aż ktoś wróci do domu :p.
 
Dzień dobry,

Wpadam na chwile przed urlopem.. pakujemy sie, wrzawa i wogóle wiecie jak to jest. Mam nadzieję że mały jakoś zniesie podróż.. wyruszamy o 5 rano.. ponoć w Zakopanym tłumy! :baffled:


Justyś, Nikitka każda z nas ma taki dzień że nie wytrzymuje.. trzeba przeczekać a to że sie raz krzyknęło to nie znaczy przecież że wyrodne matki jesteście. Po prostu te "matki polki" idealne nie istnieją i naprawde jest ok ponarzekać. Ten kto mówi że macierzyństwo to błogostan chyba sam dzieci nie ma :-D

Miłego dłuuugiego weekendu babeczki :-)
 
hej laski,

tak czytam was i jakbym sama siebie widziala.... jojczenie, marudzenie, krzyki o nic. wieczna wspinaczka po moich nogach i chodzenie za mna krok w krok. tez czasem mam ochote rzucic sie z okna, ale mam nadzieje ze ten durny wiek przejdzie
 
ja po wizycie i z fasolką wszystko oka ale nie ujawniła co ma między nogami:( zdjęcia niestety mi lekarz nie wydrukował:( nie dostałam już l4 więc koniec lenistwa, od poniedziałku wracam o pracy:baffled:
 
Hej
U nas źle nie jest młoda owszem lubi być noszona ale jest dość samodzielna i nawet sama ładnie się bawi. Na pewno jest w tym zasługa Zosi, która jej dzielnie towarzyszy. Może wszystko przed nami (oby nie ;p).

Jewcia ja tak właśnie miałam z Zosią, że smoka nie chciała więc w nocy cyckała pierś. Jak miała 9 miesięcy nauczyła się ssać smoczek i to była dla mnie wielka ulga.

Marysia strajkuje i w dzień nie chce już piersi. Woli soczki bobovita od biedy może być herbatka w granulkach byle nie mleczko. Dopiero w nocy i nad ranem przypomina sobie o piersi. Może to i dobrze, że sama się odstawia ale tak mi jakoś żal....

Lecę do wyrka kurować się bo mnie jakaś choroba dopadła i mam gardło zapchane. Nawet mnie nie boli tylko tak jakbym miała krtań chorą. Mam nadzieję, że nie przejdzie na dzieci.
 
Jagmar, a wiesz że moja Maja od jakiś dwóch tyg. wkłada sobie smoczka do buzi, którego jak była maleńka nie chciała ruszyć. Dałam jej kiedyś do zabawy a ona chyc do buzi i tak sobie raczkuje z nim w dzień nieraz i udaje dzidziusia:-D. Może powinnam kupić większy rozmiar i próbować na noc, choć marne szanse że zamieni z cyca.
No i się nie rozchorowywać proszę, dużo zdrówka życzę.
 
reklama
oj u nas też tak czasami bywa.... ja wczoraj młodej uśpić nie mogłam aż głośno przeklęłam:zawstydzona/y:

Ja w takim szale to w myślach tak klnę że aż sama siebie zawstydzam , na szczęście nie mówię na głos tego co myśle :zawstydzona/y:

Justyś podziwiam że masz nad ranem siły żeby go odkładać do łóżeczka i jednocześnie zazdroszcze że wogóle choć do tej czwartej śpi w łóżeczku. U mnie to jest spanie całą noc z cyckiem w buzi. Dosłownie co pół godz. szuka cycka jak wypadnie. I nie wiem czy to już tak będzie do końca cycowania( czyli jeszcze pewnie z rok), czy to jakiś skok separacyjny czy jaki grzyb. A co do łażenia krok w krok to bardzo podobnie. Z pokoju nie można wyjść bo już płacze i ciągle przy nodze, choć teraz odziwo z tatą w pokoju siedzi. A krzyknąć pewnie jeszcze nie raz nam się zdarzy, jesteśmy tylko ludzmi, ważne żeby nie było to nagminne.

No to masz rację jak przeczytałam o Twoich biednych cyckach to jakoś mi tak się lepiej zrobiło, na szczęście ostatnio jest lepiej tfuu nie zapeszać ;-)
Jejku jak mi szkoda że nie mam czasu częsciej podczytywać i skrobnąć czegoś od siebie. Hehe pewnie już odeszłam w niepamięć :p . Justyś Twój post zadziałał na mnie tak kojąco... Od 3tygodni dziecko które od 4 miesiąca spało od 21,22 - 7,00 bez przerwy teraz wyje mi w nocy jak oszalałe, wstaje, płacze, krzyczy. Nic nie pomaga karmienie, zmiana pieluchy, utulenie, po 30 min max znowu wrzask. Eh wczoraj jak się obudził o 24 leżałam pod kołdrą i z bólem słuchałam ale już nie miałam siły wstać. Po godzinie padł jak zabity i tak do 5 rano. Czyli długaaaa przerwa. Zaczął chodzić i przy meblach a na małe odległosci już całkiem sam. W dzieć ściga mnie po całym domu z płaczem i wyciąganiem rączek żebym go wzięła i tylko wtedy jest spokój. Nawet siku zrobić nie mogę. Chyba uroił sobie ze jesteśmy zroślakami :-). Wczoraj jejku aż wsytyd i wiem jak głupio to zabrzmi ale uciekłam przed własnym dzieckiem na stołek ... tylko po to żeby przez 4 minut nie miec go uwieszonego u nogawki. i nie wiem czy to ja oszalałam czy dziecko...czy może nawet stołek :)

A to wszystko pewnie dlatego że ja dla swojego dziecka jestem potwornie uległa i mały drań nad nikim się tak nie pastwi jak nade mną. Moze pora wziąć się w garść i nie być na każe jęknięcie na posterunku. I iść zrobić siku jak muszę a nie czeać aż ktoś wróci do domu :p.
Widocznie nasze dzieci przechodzą znów jakiś skok rozwojowy bo z tego co czytam to nie tylko moje takie męczące. Ale co tam co Nas nie zabiję to nas wzmocni :tak:
Dzień dobry,

Wpadam na chwile przed urlopem.. pakujemy sie, wrzawa i wogóle wiecie jak to jest. Mam nadzieję że mały jakoś zniesie podróż.. wyruszamy o 5 rano.. ponoć w Zakopanym tłumy! :baffled:


Justyś, Nikitka każda z nas ma taki dzień że nie wytrzymuje.. trzeba przeczekać a to że sie raz krzyknęło to nie znaczy przecież że wyrodne matki jesteście. Po prostu te "matki polki" idealne nie istnieją i naprawde jest ok ponarzekać. Ten kto mówi że macierzyństwo to błogostan chyba sam dzieci nie ma :-D

Miłego dłuuugiego weekendu babeczki :-)
Udanego urlopiku :tak:
Hej Dziewczyny, aż głupio pytać, bo tyle tu piszecie, ale czy można do Was dołączyć jeszcze? Mam corcię z 31.10.2011
Zapraszamy serdecznie :tak:
ja po wizycie i z fasolką wszystko oka ale nie ujawniła co ma między nogami:( zdjęcia niestety mi lekarz nie wydrukował:( nie dostałam już l4 więc koniec lenistwa, od poniedziałku wracam o pracy:baffled:
Ojjj współczuje ja doceniam l4 w ciąży i jeżeli zajdę w kolejną to na pewno skorzystam wcześniej niż z Antkiem;-) Super że fasolka ma się dobrze :-D
Hej
U nas źle nie jest młoda owszem lubi być noszona ale jest dość samodzielna i nawet sama ładnie się bawi. Na pewno jest w tym zasługa Zosi, która jej dzielnie towarzyszy. Może wszystko przed nami (oby nie ;p).

Jewcia ja tak właśnie miałam z Zosią, że smoka nie chciała więc w nocy cyckała pierś. Jak miała 9 miesięcy nauczyła się ssać smoczek i to była dla mnie wielka ulga.

Marysia strajkuje i w dzień nie chce już piersi. Woli soczki bobovita od biedy może być herbatka w granulkach byle nie mleczko. Dopiero w nocy i nad ranem przypomina sobie o piersi. Może to i dobrze, że sama się odstawia ale tak mi jakoś żal....

Lecę do wyrka kurować się bo mnie jakaś choroba dopadła i mam gardło zapchane. Nawet mnie nie boli tylko tak jakbym miała krtań chorą. Mam nadzieję, że nie przejdzie na dzieci.
Duuuuużo zdrówka :tak:
Jagmar, a wiesz że moja Maja od jakiś dwóch tyg. wkłada sobie smoczka do buzi, którego jak była maleńka nie chciała ruszyć. Dałam jej kiedyś do zabawy a ona chyc do buzi i tak sobie raczkuje z nim w dzień nieraz i udaje dzidziusia:-D. Może powinnam kupić większy rozmiar i próbować na noc, choć marne szanse że zamieni z cyca.
No i się nie rozchorowywać proszę, dużo zdrówka życzę.
Boże ja tu się zastanawiam jak tu mojego oduczyć smoka a Wy ja nauczyć hahaha;-)

U Nas jakby lepiej, młody się uspokoił i daję się lubić :-) Dziś u Nas masakra gorącą więc cały dzień spędziliśmy nad wodą .Mały padł o 20 tej mam nadzieje ze tak do rana pośpi ładnie:tak:
 
Do góry