reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październik 2014

reklama
JustinePB: oj wielkie dzięki. Pocieszyłaś mnie :-D Mój gin niepotrzebnie wspomniał, że według starych norm to mam wynik odrobinę ponad normę :szok: Bo ponoć glukoza po dwóch godzinach była dopuszczalna do 140.
 
Cześć dziewczyny. Nadrabiam was wieczorami, czasem zasypiam ze zmęczenia i kończę rano. Wstałam o 9 i zjadłam śniadanie. Padłam po wczorajszym. Sorry za te żale. Od rana sprzątałam kuchnię, dwie lodówki. Starą, małą sprzedałam a moją dużą tata się zlitował i przywiózł, więc trzeba było też umyć. Umyłam wszystkie podłogi, tapetę położyłam na dwóch ścianach, zakupy i obiad. Na co mój po powrocie z pracy awanturę zrobił co ja robiłam cały dzień i czy mogę się ogarnąć bo za miesiąc rodzę a my nadal w syfie żyjemy i nawet remont nie skończony. Z nerwów posprzatałam jeszcze wszystkie ubrania z naszych szaf bo były jeszcze na kanapie po kładzeniu paneli i przenoszeniu szafy. Posprzatałam mały pokój i sypialnię. Ogarnęłam jakieś bzdury. Pojechałam o 21:30 do piekarni po świeże pieczywo i padłam. Dziś umieram, spuchły mi ręce i boli noga. Masakra.

Co do porodu mój chce iść, od razu mi powiedział że idzie. Teraz po tym co się dzieje to ja nie wiem czy chcę. Bo jak co to wstyd jak mi tam jakieś swoje mądrości by gadał jak bym se nie radziła. Lepiej nie ale zabronić mu nie mogę.

Szkoła rodzenia fajna była. Dużo się dowiedziałam. Do szpitala muszę wziąć tylko co dla mnie, bez podkładów na łóżko i dla mnie bo są na salach. Dla maluszka dają wszystko nawet pampersy. Sale porodowej tajne, zadziwiłam się. Wanna przy łóżku do rodzenia, prysznic i różne inne udogodnienia. Sale jedno albo dwuosobowe.

Na szkole rodzenia położna dużo tajnych rzeczy mówiła. Na przykład że przed porodem robią KTG i USG aby zobaczyć wszystko. Mierzą też przypuszczalnie dzidzę i takim przyrządem miednicę aby sprawdzić czy damy rade urodzić. Co mnie zdziwiło to że powiedziała że ich metoda centymetrem sprawdza się bardziej niż USG co do wielkości dziecka. To znaczy na leżąco mierzą długość brzuszka od górnego zgięcia do dolnego łonowego i jeśli jest 35cm to dzidzia ma około 3500g. CO WY NA TO?

Idę coś robić bo dziś chce mieć spokój bo nie dam rady psychicznie i jestem w stanie nawet z domu go wywalić jak mnie wk.... Zajrzę do was jak będę mieć jakąś przerwę na kawę.
 
Ostatnia edycja:
Katinka-jakby moj wrocil i mi takie rzeczynagadal pogonilabym go samegodo roboty.

Tuw uk od 28tyg co wizyte mierza wlasnietak brzuszek bo usg juz nie robia chyba zemalenstwo glowka do gory jest. Ale jak to sie ma do wagito nie wiem, aleaz z ciekawosci spytam. Choc , wlasnie w 28 tyg moj brzusio mial 28cm ale malenka z pewnością tyle nie miala wtedy !
 
Gosiak w ksiazecce masz rozrydowana krzywa tam gdzie zaznaczaja ile cm w danym tc ciszy mial brzysio I tam mniej wiecej jest waga a przez caly wykres rozrysowane centyle. Ja mialam zawsze 50 centyli a po ost wizycie wyszlo 90 szok!!! Ale byc moze jednorazowy skok przyrostu miala mala. Ale sprawdz sobie tam wage biorac pod uwage tc I cm brzusia :)
 
Domka oj niektóre kobietki podczas porodu się rzucają, histeryzują itp:)

ja oglądam te odcinki o położnych i w którymś była kobieta która się zachowywała podobnie:

https://www.youtube.com/watch?v=QDeV50l0KcQ&list=UUsvnqQ57QE4lJPZeHRKVcsA

Mój mąż jak oglądał tego kossakowskiego stwierdził że kobieta się przygotowuje 9 miesięcy do tego (to na ból można się przygotować i nie będzie bolało?:-)) i on jak robił tatuaż na żebrach to też bardzo bolało:-D A na koniec stwierdził że jak rodziłam młodego to chyba nie było tak źle (skąd on może wiedzieć jak go nie było:sorry:) - nie no wręcz fantastycznie, lubię ból bo jestem masochistką więc poród dla mnie to przyjemność. Aż się cieszę że ma rodzić ze mną teraz, usłyszy "odgłosy" porodówki to może zrozumie więcej... Chętnie poddałabym go takiemu testowi ale na razie naślę na niego teściową może ona mu powie co to za ból - ona go rodziła 3 dni że już zielone wody odchodziły... Powiem jej co jej synuś bredzi:-)

Mizzah
moja szyjka też nie chce współpracować:/ Co do przenoszenia czytałam że wg najnowszych badań lepiej urodzić w 38tyg niż przenosić po 40tyg - większe ryzyko i zwiększa się odsetek śmiertelności noworodków. Mam zamiar męczyć lekarza że w najgorszym razie jak dotrwam do 40tyg chcę od razu skierowanie na wywołanie - powód niech sobie jakiś wymyśli sam - oni są mistrzami ściemniania:)

Cyntia to fakt że kobieta ma motywacje - zobaczyć swoje dziecko:) A oddychanie w czasie porodu to fajnie się o tym mówi na szkole rodzenia - poród to przetrwanie i wtedy ciężko się myśli o czymkolwiek - chyba tylko o tym żeby już się skończyło. Mnie nawet zirytował lekarz jak przyszedł zapytać co ile skurcze - chciałam go pogryźć że mnie boli a on śmie pytać:p Ja pamiętam że położna mi kazała oddychać a ja i tak po swojemu to robilam intuicyjnie jak mi ciało podpowiadało:)

Madzia &&& za wizytę:)

Dzisiaj zaczynamy 37 tydzień:)

Kotulcia zazdroszczę 37 :) Mi jeszcze lekarz powiedział, ze nie da mi przenosić ze wzgledu na te czasami skoki cisnienia. Ale ja i tak wolalabym wczesniej nie mowie ze juz no ale po 40 tc nie usmiecha mi się. Także wiem co czujesz z ta wstretna szyjka. Ja myslalam, ze chociaż ciut się skrocila cokolwiek....a gdzie tam menda dliga, twarda i zamknieta i wszystko wysoko. Taki urok :/
 
Katinka- on tak zawsze czy tylko dzis? Moze i z remontem itp jesteście w tyle ale to nie powód do tego zeby sie ciebie czepial. Powiedz mu ze nie moze sie do ciebie tak odzywać bo ty tez masz prawo byc zmęczona bo przecież ciaza to wysiłek dla organizmu i faceci czasem tego nie rozumieją.
 
katinka a jak Ty reagujesz na takie zarzuty z jego strony? Bo ja bym sobie na to po prostu nie pozwoliła :no: Po pierwsze chyba widzi jak ciężko pracujesz w domu i ile jest zrobione a po drugie nawet gdybyś tylko leżała na kanapie to kurcze przecież jesteś na końcówce ciąży - wolno Ci i masz prawo leżeć! Naprawdę nie rozumiem takich osób.

Mój to przynajmniej pod tym względem nie jest wymagający i zawsze mówi że jak mi się nie chce to nie muszę nawet robić obiadu, on może zjeść kanapki. Zakupy teraz to wyłącznie jego działka. Ja nie będę się z siatami turlać po sklepach.

Może postaw sprawę jasno i powiedz że nie życzysz sobie takiego zachowania...
 
reklama
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi:)
Jak czytam wasze historię o mężach to mój jest aniołem:):):)


Musze wam coś opowiedzieć bo nadal mną trzęsie.....
Byłam dzisiaj rano na badaniach, mocz i krew... Kolejka chyba z 40 osób, usiąść nie ma gdzie, nikt mi miejsca przez 10 minut nie ustąpił a stać nie mogę bo pachwiny bolą;/
Pomyślałam że skorzystam z pierwszeństwa dla kobiet w ciąży, wybiła godzina 7 wszyscy szybko do kolejki do kasy, więc podchodzę do pani która jest pierwsza na oko jakieś 50 parę lat i grzecznie mówię, że źle się czuję i chciałabym skorzystać z pierwszeństwa dla kobiet w ciąży ( kartka jak byk wisi na okienku) mam do oddania tylko mocz i do pobrania krew co zajmie nie więcej niż 5 minut
Na co Pani odpowiada mi z uśmiechem..." trzeba było się nie puszczać to nie musiałabyś się prosić'' nosz kur*a
Łzy w oczach, jakiś debil z tyłu się śmieje... Odpowiedziałam Pani że szkoda że jej mama tego nie wiedziała ( wiem, źle zrobiłam, ale emocje mnie poniosły) rozryczałam się na dobre i już chciałam uciekać ale wszystko słyszała pielęgniarka, która szybko zabrała mnie do zabiegowego.... Pobrała mi krew, ja sobie popłakałam, humor poprawił mi się dopiero jak pielęgniarka powiedziała do siebie pod nosem " już ja jej dzisiaj delikatnie pobiorę krew to zapamięta"


Rozumiem, że jestem młoda i często spotykam się z tym, że ludzi mówią, że na pewno wpadłam bo nikt tak młody sam nie decyduję się na dziecko ( mam 23 lata ), nie noszę obrączki bo palce popuchnięte ale z takim czymś się nigdy nie spotkałam.....
Mało kto rozumie że wyszłam za mąż z miłości ponad rok temu a dziecko było naszą wspólną decyzją zaraz po ślubie:crazy:
 
Ostatnia edycja:
Do góry