a ja znow mega dol. nie moge sie ogarnac. pije szalwie smaruje spirytem trzymam ciasno cyce, a mleka wrecz coraz wiecej. chyba moja psychika nie chce sie go pozbyc, plakac mi sie chce jak maly je butle. na antybiotyk czekam,bo wymaz mialam i pare dni to potrwa.... potrzymam go jeszcze na pepti do wynikow, jak dostane antybiotyk gdzie mozna karmic, to postanowilam przemeczyc sie i wrocic do cyca. dam rade jakos z dieta. skonsultuje sie z pediatra i pomyslimy co dalej. nie wiem mam blokade psychiczna jak wylewam mleczko do zlewu, a malemu dzis sie cyc przypomnial i tak zalosnie plakal wieczorem az do teraz do kapieli. nie chce usnac mama moja go usypia, zebym mogla zjesc i chwilke odpoczac. dupa tam jakos musze dac rade, wojtus wytrzyma na pepti jeszcze ze 4 dni, a noz widelec bede mogla karmic... tak wiec sciagam co poltorej h i postaram sie dla malego. dzis ma chrypke, ale zastanawiam sie czy to od tego ryku, czy chory :| A. wykapal go w troche za chlodnej wodzie, jak weszlam do pokoju i sprawdzialm temp myslalam, ze go zabije, mam nadzieje ze Wojtek zdrowy. tyle ze dzis ukruszyl mi sie zab.... dieta bezmleczna wyszla, wapno jakos srednio pomaga. jestem zdolowana na maxa, a A. pojechal na 4 dni, taka praca, tesciowa zajeta, mama tez, a ja swiruje. i jeszcze ten zab :| kur....