witam napredziutko
wiec tak, zakupy zakupy i az nerwy mialam. potem rozpakowac to. potem meza wygonilam do lidla i innego marketu bo nie kupilismy wszystkiego co potrzeba z zapasem na miesiac (zawsze tak robimy),i mlody zabral Leanderka ze soba. upal jak cholera, mloda w krotkim rekwaku i rybaczkach i lekkie buciki.jak pojechali o 16h tak wrocili przed 18.30 i mloda opalona raczki i buzie
)) w tym czasie ja i mama zapierniczalysmy po oknach i inne porzadki przy oakzji na zicherek. jak wrocili to juz zostalo myciep odloh i kurze w salonie. ale jak przyniosl zakupy to jeszcze zabral Leandra w wozku i pojechali po pieczywko. mloda byla padnieta ale zadowolona.wykapana o 19.40 dopiero. potem udalo nam sie przekonac mame zeby spala u nas tylko musialam z nia podjechac po jej osobiste rzeczy. umylsilismy sobie tzn maz i moja mama ze zrobia sobie steki wolowe krwiste i fryty. maz na dodatek kupil szampana i piwko. kuzwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zlamali moje postanowienie i diete!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dalam sie skusic!!!!!!!! tylk oze do frytek jadlam mielonego, wypilam piwo, dwa kielony wina i teraz po szampanie mam korbe
ppppp ale od jutra rozpoczynam dietke od nowa bo resultaty po 6 dniu sa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! prawie 4 kilo w dol!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no a poza tym jutro rano an targ po kiecke dla Leane na chrzest
pppppppppppppppp mam nadzieje ze kupimy
))
poza tym moje dziecko jest przecudowne
))) takie juz kumate ze szok. ma motylka zabawke ktora jak poruszy to spiewa pioseneczki i muzyczki leca i tak trzepala ze motylkowi urwala lepetyne. maz zabral jej to by naprawic i Leane od razu bunt bo tatus zabral zabawke!!!!!!!!!!!!! do niedawna mozna bylo jej zabierac a teraz nie dosc ze sama pokazuje wzrokowo co jej sie podoba to jeszcze tatusia zjechala ze zabral motylka. jak oddal to Leane kwiczala bo to nie ten motylek (bo tamtemu sie leb urywal
p) . ogolnie wrocil jej apetyt i bardzo wesola jest od wczoraj poludnia,chyba moje ukaranie zadzialo
wiec tak, zakupy zakupy i az nerwy mialam. potem rozpakowac to. potem meza wygonilam do lidla i innego marketu bo nie kupilismy wszystkiego co potrzeba z zapasem na miesiac (zawsze tak robimy),i mlody zabral Leanderka ze soba. upal jak cholera, mloda w krotkim rekwaku i rybaczkach i lekkie buciki.jak pojechali o 16h tak wrocili przed 18.30 i mloda opalona raczki i buzie
no a poza tym jutro rano an targ po kiecke dla Leane na chrzest
poza tym moje dziecko jest przecudowne