Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
Nat no niewiem czy u mnei edukacynie....ja w każdym razie cały czas małej coś śpiewam i moja jak jest teskt "łapka kiwa tak" to macha, jak śpiewam ,ze Zuzia z Misiem tanczy to bierze misia, jak z lala to lale, jak jest bicie brawo to bije brawo i do tego czytamy ksiazeczki i pokazuje owady, ptaszki zwierzatka i ukladamy ksztalty w odpowiednia dziurkę póki co to tyle.
dokładnie o to mi chodziło
dla mnie słowo "uczenie" w tym wieku nie odnosi sie do nauki liter czy liczenia ale właśnie uczenia się otaczającego świata. Ja tu kiedyś pisałam, ze stosuje metodę "kąpieli słownej" dużo z Niunią rozmawiam tłumaczę, opowiadam co robimy, co będziemy robić, opisuje co widzimy itp. jak np. coś robie w kuchni to ją sadzam na blacie i razem ze mną przygotowuje zupę (wrzuca marchewki do garnka itp.) uczymy sie razem nowych słów bo wszystko nazywamy, czytamy razem książeczki, które stały sie jej ulubioną zabawką, nazywa w nich zwierzątka i różne przedmioty, kiedy jesteśmy na spacerze opisujemy co widzimy, oglądamy razem ptaszki..Z rana czeszemy sie nawzajem (przy czym ja troche musze swoją fryz poprawić później ;-) ) Isia wybiera mi korale, razem zakładamy skarpetki, czapkę, uczymy się ubierać, kiedy sprzątam ona wyciąga swoją małą zmiotkę i też zamiata...dużo by pisać ;-)i ja widze rezultaty bo Isia bardzo dużo rozumie, używa coraz więcej słów, sama próbuje nazywać niektóre rzeczy (np. umywalka to ciap ciap bo w niej jak mama myje rączki można zrobić "ciap ciap" ;-) )i to samo robi ciocia M. jak jest z młodą. natomiast moja teściowa rozsypie jej na kocu zabawki i powie "baw sie" :/
ja jestem gaduła więc na pewno jest mi w jakiś sposób łatwiej choć przyznaje ze jak na początku tak do niej mówiłam a ona miała 4 miesiace i jedynie śliniła się
to czułam sie dziwacznie ale szybko sie przyzwyczaiłam ;-) I zrozumiem, ze dla niektórych to co robi moja teściowa może być wystarczające ale ja wiem, ze można więcej z dzieckiem.
Ostatnia edycja:


no to jak ma rozumiec jak mu nic nikt nie mowi. na szczescie moj maz gadatliwy jest z natury i rady mamusi ma gdzies