natolin
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2010
- Postów
- 8 818
no właśnie a ja tego nie robięJak- za mało?Ja jak jestem z Amelką sama w domu ,to przeważnie mówię do niej o wszystkim- nie tylko "specjalnie",żeby poznawała nowe słowa itp.,tylko tak sobie gadam głośno,co robię,co będziemy robic- takie zwyczajne,codzienne czynności nazywam i mówię.
tzn trochę tak, ale za mało, wiem o tymno to u mnie tak samo... tzn ja małomówna nie jestem, ale gadułą jestem tylko jak ktoś odpowiada...ja tam sie przyznam bez bicia, ze malo mowie to dziecka, bo ja z reguly malomowna jestem, wiec wszystkie slowa, ktore tomcio zna to raczej nie ode mnie.
Alicja rozumiem, właśnie wiem, że u mnie tej "kąpieli słownej brakuje". Natomiast wyobraziłam sobie posadzenie mojego dziecka na blacie kuchennym przy gotowaniu czegoś




Bez pogotowia by się nie obeszło.Podziwiam Cię Alicja, bo pracujesz z dziećmi, a później przychodzisz do domu i jeszcze masz siłę tyle mówić. Ja już tyle nie byłam w pracy, a nadal rozkoszuję się tą ciszą.
chodziło mi o to że przygotowujemy zupę czyli wrzucamy do garnka wszystkie potrzebne składniki, zalewamy wodą i mama sama wstawia na gaz ;-)
) ale i tak do niej ide, i tak poczytam. To moje dziecie, skoro dla innych mam czas to jak mogłabym nie mieć dla niej?
ale u mnie blat nie jest koło kuchenki 
całe szczęście młoda nie ma jeszcze wyczucia fałszu