reklama
dobranocka
podwójna październikówka!
Dziuluś, ja tak jak Happybeti nie mam konta na FB więc nie klliknę. Ale powiem Ci że Córeczka to Ci się takie cudeńko jak laleczka porcelanowa zrobiła! Z tego co widzę to pierwsze kroki poszły BRAWOOOOOOOOOOOOOO!
Teraz tylko uważaj żeby sobie tej delikatnej pupci za mocno nie potłukła ;-)
Melduję że dzieciom katar się został. Justyna już bez gorączki. Uuuuuf.
Teraz tylko uważaj żeby sobie tej delikatnej pupci za mocno nie potłukła ;-)Melduję że dzieciom katar się został. Justyna już bez gorączki. Uuuuuf.
dawidowe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2010
- Postów
- 5 423
witam.
noc spokojna bez stękniecia od 18 do 4,45 a potem niunia zaczęła swoje miałczenia. Zmieniłam pieluche,dałam antybiotyk i mleczka i w ciągu minuty niunia gniotąc swój kocyk zasneła.Ale o 7,30 koniec spania. Teraz jadła śniadanko i poszła spać.
Eliza ja to już staram się nie oglądać takich programów bo potem ciężko mi o tym myśleć. Mało tego ja już nawet nie oglądam filmów przyrodniczych bo też czasem za bardzo szkoda zwierząt.
Wioli ja juz kolejny raz ostanio nadziałam się na koleżanke i terax rozmawiam tylko o dzieciach a nie o mężu. 2 miesiące temu (już nie pierwszy raz) z rykiem że mąż taki i owaki. Generalnie nie nadaje się ani na męża ani na ojca. W weekend woli poleżeć przed TV niż pogadać z dzieckie. Taką ma prace że wraca na weekend i nic go nic go nie obchodzi. Wiec koleżanka żale wylała do mnie, że koniec itp. Telefonów jak na sranie. Po tygodniach jak ja chciałam chwile pogadać bo mi było smutno to ona nawet nie odebrała przez dwa dni telefonu. Domyśliłam się słusznie mąż obiecał poprawe i czas miała tylko dla niego. Jak już się dodzwoniłam i kiepsko mówiłam o mężu to na mne na skoczyła bo to tamto. Normalniefacet miód. Teraz mała była w szpitalu to przez cały tydzien nie zadzwonił zapytać jak się córka czuje a w piatek mimo że koleżanka z dzieckiem w szpitalu co zrobił poszedł do jakiegoś klub pobawić się z kolegami a w sobote do szpitala przyjechał jeszcze wczorajszy. Posiedział 2h i pojechał do domu spać. W niedziele szykował sie do pracy wiec tez czasu nie miał. I co i koleżanka znowu zaczyna mnie nawiedzać telefonami żaląc się. Teraz jej słucham i wcale mi jej nie szkoda bo sama po części jest sobie winna. Jak jej mówie wynajmij mieszkanie i go olej to ona mówi że nie stać ją. Zarabia dwarazy lepiej ode mnie, rodzice i tesciowie też wspomagają, alimenty. Spokojnie by kupiła mieszkanie, spłacała kred i żyła na całkiem wysokiej stopie. Przynajmniej ja.
noc spokojna bez stękniecia od 18 do 4,45 a potem niunia zaczęła swoje miałczenia. Zmieniłam pieluche,dałam antybiotyk i mleczka i w ciągu minuty niunia gniotąc swój kocyk zasneła.Ale o 7,30 koniec spania. Teraz jadła śniadanko i poszła spać.
Eliza ja to już staram się nie oglądać takich programów bo potem ciężko mi o tym myśleć. Mało tego ja już nawet nie oglądam filmów przyrodniczych bo też czasem za bardzo szkoda zwierząt.
Wioli ja juz kolejny raz ostanio nadziałam się na koleżanke i terax rozmawiam tylko o dzieciach a nie o mężu. 2 miesiące temu (już nie pierwszy raz) z rykiem że mąż taki i owaki. Generalnie nie nadaje się ani na męża ani na ojca. W weekend woli poleżeć przed TV niż pogadać z dzieckie. Taką ma prace że wraca na weekend i nic go nic go nie obchodzi. Wiec koleżanka żale wylała do mnie, że koniec itp. Telefonów jak na sranie. Po tygodniach jak ja chciałam chwile pogadać bo mi było smutno to ona nawet nie odebrała przez dwa dni telefonu. Domyśliłam się słusznie mąż obiecał poprawe i czas miała tylko dla niego. Jak już się dodzwoniłam i kiepsko mówiłam o mężu to na mne na skoczyła bo to tamto. Normalniefacet miód. Teraz mała była w szpitalu to przez cały tydzien nie zadzwonił zapytać jak się córka czuje a w piatek mimo że koleżanka z dzieckiem w szpitalu co zrobił poszedł do jakiegoś klub pobawić się z kolegami a w sobote do szpitala przyjechał jeszcze wczorajszy. Posiedział 2h i pojechał do domu spać. W niedziele szykował sie do pracy wiec tez czasu nie miał. I co i koleżanka znowu zaczyna mnie nawiedzać telefonami żaląc się. Teraz jej słucham i wcale mi jej nie szkoda bo sama po części jest sobie winna. Jak jej mówie wynajmij mieszkanie i go olej to ona mówi że nie stać ją. Zarabia dwarazy lepiej ode mnie, rodzice i tesciowie też wspomagają, alimenty. Spokojnie by kupiła mieszkanie, spłacała kred i żyła na całkiem wysokiej stopie. Przynajmniej ja.
dobranocka
podwójna październikówka!
Aha, a co do żyrafy-skoczka to ja miałam dostać taką za friko ale odmówiłam.
1) za dużo miejsca zajmuje
2) za głośna
3) Justyna na bank by z niej zleciała bo jeszcze jest za mała...
Chodzi o to?
Fisher Price - zebra Skoczka K0317 cena 217.99 PLN
1) za dużo miejsca zajmuje
2) za głośna
3) Justyna na bank by z niej zleciała bo jeszcze jest za mała...
Chodzi o to?
Fisher Price - zebra Skoczka K0317 cena 217.99 PLN
Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
wioli, dawidowe, o takie przypadki mi właśnie chodzi - 1) albo wszystko się obraca na du.py stronę albo 2)nie ma co liczyć na jakikolwiek rewanż/wsparcie
ja już dawno na luz wrzuciłam. jak pomóc/doradzić to wyraźnie mają poprosić, a jak ja coś potrzebuję to wyznaję zasadę że najlepiej na głowie stanąć a samej se poradzić
dobranocka, no to super! a długo trzymała gorączka??? u nas też katar jeszcze jest... ale tylko taka woda od czasu do czasu z noska, bo frida już nic nie wyciąga
co do wywoływania to ja ostatnio o Paolci se pomyślałam
ja już dawno na luz wrzuciłam. jak pomóc/doradzić to wyraźnie mają poprosić, a jak ja coś potrzebuję to wyznaję zasadę że najlepiej na głowie stanąć a samej se poradzić
dobranocka, no to super! a długo trzymała gorączka??? u nas też katar jeszcze jest... ale tylko taka woda od czasu do czasu z noska, bo frida już nic nie wyciąga
co do wywoływania to ja ostatnio o Paolci se pomyślałam

Kania78
...
- Dołączył(a)
- 28 Luty 2011
- Postów
- 8 199
Witam się i ja, nadrobię pewnie za chwilę ale chciałam od razu pogratulować samodzielnego chodzenia Leane Dziulki, ogromnie się cieszę. Happy, Wioli :*** Oliwia dziś znacznie lepiej i nocka też dużo lepsza :-) Mąż wybrał się na zakupy, Oliwia śpi więc mam chwilkę i poczytam co naskrobałyście.
I nadrobiłam :-)
Roxannka mam nadzieję, że dobry humor się nadal utrzymuje :-) i mam nadzieję że rozmowa z szefem zaowocuje w mega podwyżkę :-)
Ida ja trzymam kciukasy za Twoje zdrowie, a antybiotyk do końca zjeść musisz a co do kataru/wody u Michalinki to nie jest tak, ze jak wraca ze spaceru, z zimna do ciepła??? Bo u Nas tak właśnie było, teraz ma coraz to mniej.A co do Paolci, też ją ostatnio wywoływałam ale się nie meldowała, pewnie zapracowana dziewczyna ostro.
Dawidowe to się nieźle "pomarszczyłaś" w tej wannie, heh przypomniała mi się opowieść koleżanki jak kąpała swojego syna, i za dugo w wodzie siedział, skóra mu się taka pomarszczona zrobiła. Biedny wystraszył się, rozpłakał że to jakaś choroba (miał jakieś 5 lat).
Alicja ja w Oświęcimiu nigdy nie byłam, przyznaję się bez bicia.
Emiliab co mu wtedy Kubie powiedziałaś, jak zapytał??? a jak mija weekend?
Wioli83 powiem Ci tak, ja nie lubię takich sytuacji jak opisałaś, szczerze to nawet nie chcę się mieszać. Kiedyś byłam świadkiem na ślubie mojej dobrej koleżanki, pół roku później pisałam jej pozew rozwodowy, bo facet non stop ją bił, i tak długo z nim wytrzymała. Wielokrotnie przychodziła do mnie z tym problemem, o jej szukał, odgrażał się itd a Ona wracała...teraz na szczęście z nim nie jest :-) cieszę się bo w podjęciu decyzji jej nie pomagałam, sama musiała do tego dojrzeć... Nie lubię się mieszać w takie rózne akcje, bo zwykle jest tak że to się obraca przeciwko nam...
Dziulka głosik oddany :-)
Dagisu współczuję kłótni z mężem, mam nadzieję że już po wszystkim i jesteście pogodzeni.
Odnośnie prezentów. to ja już gdzieś napisałam że kupiłam Oliwii Miśka z funkcją usypiania, od jednych dziadków dostanie sanki z pchaczem i śpiworkiem a od drugich nie wiem co, od reszty też...
Elizabennett aż łzy się same do oczu cisną, czytając o tym co napisałaś... mam nadzieję że poprawiłaś sobie nastrój szukaniem prezentów.
Nat :*** i słonka przesyłam dużo.
Happy jak Twoje zdrówko??? Amelka zdrowa? Zapalenie jamy ustnej to straszne cholerstwooo dorosłemu bym tego nie życzyła a co dopiero dziecku, to strasznie ją bolało, dziś jest lepiej ale z jedzeniem jest problem, tylko płynne jedzenie.
Dobranocka zatem zdrówka dla Wojtusia i Justysi, co by katar szybko zniknął.
Ragna zazdroszczę tego aerobiku bo na wiosnę też namiętnie chodziłam i mam zamiar znów się zapisać tylko czasu mi ostatnio brakuje i podzielam Twoje zdanie, że wysiłek fizyczny najlepszy na stresy :-)
I nadrobiłam :-)
Roxannka mam nadzieję, że dobry humor się nadal utrzymuje :-) i mam nadzieję że rozmowa z szefem zaowocuje w mega podwyżkę :-)
Ida ja trzymam kciukasy za Twoje zdrowie, a antybiotyk do końca zjeść musisz a co do kataru/wody u Michalinki to nie jest tak, ze jak wraca ze spaceru, z zimna do ciepła??? Bo u Nas tak właśnie było, teraz ma coraz to mniej.A co do Paolci, też ją ostatnio wywoływałam ale się nie meldowała, pewnie zapracowana dziewczyna ostro.
Dawidowe to się nieźle "pomarszczyłaś" w tej wannie, heh przypomniała mi się opowieść koleżanki jak kąpała swojego syna, i za dugo w wodzie siedział, skóra mu się taka pomarszczona zrobiła. Biedny wystraszył się, rozpłakał że to jakaś choroba (miał jakieś 5 lat).
Alicja ja w Oświęcimiu nigdy nie byłam, przyznaję się bez bicia.
Emiliab co mu wtedy Kubie powiedziałaś, jak zapytał??? a jak mija weekend?
Wioli83 powiem Ci tak, ja nie lubię takich sytuacji jak opisałaś, szczerze to nawet nie chcę się mieszać. Kiedyś byłam świadkiem na ślubie mojej dobrej koleżanki, pół roku później pisałam jej pozew rozwodowy, bo facet non stop ją bił, i tak długo z nim wytrzymała. Wielokrotnie przychodziła do mnie z tym problemem, o jej szukał, odgrażał się itd a Ona wracała...teraz na szczęście z nim nie jest :-) cieszę się bo w podjęciu decyzji jej nie pomagałam, sama musiała do tego dojrzeć... Nie lubię się mieszać w takie rózne akcje, bo zwykle jest tak że to się obraca przeciwko nam...
Dziulka głosik oddany :-)
Dagisu współczuję kłótni z mężem, mam nadzieję że już po wszystkim i jesteście pogodzeni.
Odnośnie prezentów. to ja już gdzieś napisałam że kupiłam Oliwii Miśka z funkcją usypiania, od jednych dziadków dostanie sanki z pchaczem i śpiworkiem a od drugich nie wiem co, od reszty też...
Elizabennett aż łzy się same do oczu cisną, czytając o tym co napisałaś... mam nadzieję że poprawiłaś sobie nastrój szukaniem prezentów.
Nat :*** i słonka przesyłam dużo.
Happy jak Twoje zdrówko??? Amelka zdrowa? Zapalenie jamy ustnej to straszne cholerstwooo dorosłemu bym tego nie życzyła a co dopiero dziecku, to strasznie ją bolało, dziś jest lepiej ale z jedzeniem jest problem, tylko płynne jedzenie.
Dobranocka zatem zdrówka dla Wojtusia i Justysi, co by katar szybko zniknął.
Ragna zazdroszczę tego aerobiku bo na wiosnę też namiętnie chodziłam i mam zamiar znów się zapisać tylko czasu mi ostatnio brakuje i podzielam Twoje zdanie, że wysiłek fizyczny najlepszy na stresy :-)
Ostatnia edycja:
Cześć wszystkim,
Dobranocka, Kania, super, że córeczki czują się już lepiej
Dziulka, gratuluję Leane pierwszych kroczków. Teraz to ani się obejrzysz, a zacznie biegać
Co do wzruszania się losem dzieci, to ja też nie mogę oglądać programów o ich krzywdzie. Generalnie jakoś bardziej się uwrażliwiłam po ciąży... Zresztą nie mogę też oglądać programów o cierpieniu zwierząt, śmierci, chorobach itd., bo od razu chce mi się płakać, więc jak już coś takiego smutnego oglądam, to w samotności na kompie, bo mi wstyd, że tak reaguję. Ostatnio oglądałam program o takiej norweskiej pani pastor/pastorce (?), której dzieciątko umarło po urodzeniu i też mnie to strasznie dobiło...
Co do Waszej dyskusji o Oświęcimiu, to u nas w szkole, zabraniano wyjazdu klasom poniżej ósmej i my byliśmy w ósmej właśnie.
Nie wiem jak Was, ale mnie generalnie też strasznie dołuje ciężki los starszych ludzi. To straszne, kiedy jakaś babunia musi żebrać, żeby uzbierać na leki. Człowiek się w życiu tyle namęczył, a na starość taki los...
A tak z innej beczki, byłam rano na aerobiku i od razu mi lepiej. Do diet to ja się nie nadaję. Na szczęście nie mam potrzeby póki co, a po drugie kiedyś niemal się wpędziłam w anoreksję, więc podchodzę ostrożnie do wszelkiego odchudzania. Za to wysiłek fizyczny to zdrowy lek na chandrę i pozwala odreagować.
Dobranocka, Kania, super, że córeczki czują się już lepiej
Dziulka, gratuluję Leane pierwszych kroczków. Teraz to ani się obejrzysz, a zacznie biegać
Co do wzruszania się losem dzieci, to ja też nie mogę oglądać programów o ich krzywdzie. Generalnie jakoś bardziej się uwrażliwiłam po ciąży... Zresztą nie mogę też oglądać programów o cierpieniu zwierząt, śmierci, chorobach itd., bo od razu chce mi się płakać, więc jak już coś takiego smutnego oglądam, to w samotności na kompie, bo mi wstyd, że tak reaguję. Ostatnio oglądałam program o takiej norweskiej pani pastor/pastorce (?), której dzieciątko umarło po urodzeniu i też mnie to strasznie dobiło...
Co do Waszej dyskusji o Oświęcimiu, to u nas w szkole, zabraniano wyjazdu klasom poniżej ósmej i my byliśmy w ósmej właśnie.
Nie wiem jak Was, ale mnie generalnie też strasznie dołuje ciężki los starszych ludzi. To straszne, kiedy jakaś babunia musi żebrać, żeby uzbierać na leki. Człowiek się w życiu tyle namęczył, a na starość taki los...
A tak z innej beczki, byłam rano na aerobiku i od razu mi lepiej. Do diet to ja się nie nadaję. Na szczęście nie mam potrzeby póki co, a po drugie kiedyś niemal się wpędziłam w anoreksję, więc podchodzę ostrożnie do wszelkiego odchudzania. Za to wysiłek fizyczny to zdrowy lek na chandrę i pozwala odreagować.
reklama
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
a ja sie pożale - nocka do d... koszmar :-(
przyjechałyśmy wczoraj do moich rodziców. Iś w nocy o 1.13 sie obudziła i koniec spania :/ płacze, rzucanie sie po łóżeczku, gadanie do szczebelków - i tak w kółko :-( nie wiem o co jej chodziło. męczyliśmy się (bo oczywiscie wszystkich pobudziła) do 4.25 :/ a o 5.30 już zrobiła pobudkę :/ teraz zasnęła dopiero na godz i znów wstała, jestem wykończona :/
przyjechałyśmy wczoraj do moich rodziców. Iś w nocy o 1.13 sie obudziła i koniec spania :/ płacze, rzucanie sie po łóżeczku, gadanie do szczebelków - i tak w kółko :-( nie wiem o co jej chodziło. męczyliśmy się (bo oczywiscie wszystkich pobudziła) do 4.25 :/ a o 5.30 już zrobiła pobudkę :/ teraz zasnęła dopiero na godz i znów wstała, jestem wykończona :/
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się:
