ragna śpiączka farmakologiczna w takim przypadku to normalność. ciężko teraz przewidzieć jak będzie pewnie i lekarze nie wiedzą ale to, że teraz jest źle nie znaczy, że z tego nie wyjdzie. poprostu potrzeba czasu troszkę także bądźmy dobrej myśli bo mimo wszystko może się to dobrze skończyć
reklama
witam wieczornie.
MAGA - LOKO mi juz przeszlo prawie. wczoraj zrobilam oklad z herbaty na lezaco i usnelam i podobno przez sen ( na wersalce w salonie bylam a malz gral na kompie) rzucalam miesem po francusku i wyzywalam kogos tak ze masakra i obicywalam ze jak spotkam na ulicy to zabije....
))
poza tym nadal zdycham. dzisiaj do pracy przyszedl odwiedzic mnei maz z leane, moja mama i tesciowa. jak moja mama mnei zobaczyla to potem wieczorem przez telefon ryczala ze jak ja wygladam....w pracy zdjelam okulary bo myslalam ze z bolu glowy oczy z orbit mi wyjda. jutro moja mama przyjdzie do nas kolo 10h, odciazy mnei traoche, po obiedzie wyslem meza na te jego zasrane ryby, a ja spedze czas z nia i Leane.mam tez obiecane ze po obiedzie pojde podrzemac a mama zajmie sie glizdusiem.
co do Leane- kolejna nocka z rykiem przez zeby. france jedne pod dziaslami siedza.jak sie poprzebijaja i beda rosly ku gorze to ja chba sie wyprowadze jak juz teraz takie jazdy sa.... maaaatko co nas czeka!!! a poniewaz ja po fervexie bylam niezywa to maz sam zajal sie leane(posmarowal zelem dziaselka, zmienil pieluszke) bo ja nie potrafilam glowyp odniesc mimo ze ja slyszalam jak sie drze. tak sie ciulasto czuje.
rano jak poszlam do niej to smiac mi sie chcialo... ona se bierze poduszke i spi w nogach lozeczka na koldrze a potem dupka jak sopelek zimna.
MAGA - LOKO mi juz przeszlo prawie. wczoraj zrobilam oklad z herbaty na lezaco i usnelam i podobno przez sen ( na wersalce w salonie bylam a malz gral na kompie) rzucalam miesem po francusku i wyzywalam kogos tak ze masakra i obicywalam ze jak spotkam na ulicy to zabije....
poza tym nadal zdycham. dzisiaj do pracy przyszedl odwiedzic mnei maz z leane, moja mama i tesciowa. jak moja mama mnei zobaczyla to potem wieczorem przez telefon ryczala ze jak ja wygladam....w pracy zdjelam okulary bo myslalam ze z bolu glowy oczy z orbit mi wyjda. jutro moja mama przyjdzie do nas kolo 10h, odciazy mnei traoche, po obiedzie wyslem meza na te jego zasrane ryby, a ja spedze czas z nia i Leane.mam tez obiecane ze po obiedzie pojde podrzemac a mama zajmie sie glizdusiem.
co do Leane- kolejna nocka z rykiem przez zeby. france jedne pod dziaslami siedza.jak sie poprzebijaja i beda rosly ku gorze to ja chba sie wyprowadze jak juz teraz takie jazdy sa.... maaaatko co nas czeka!!! a poniewaz ja po fervexie bylam niezywa to maz sam zajal sie leane(posmarowal zelem dziaselka, zmienil pieluszke) bo ja nie potrafilam glowyp odniesc mimo ze ja slyszalam jak sie drze. tak sie ciulasto czuje.
rano jak poszlam do niej to smiac mi sie chcialo... ona se bierze poduszke i spi w nogach lozeczka na koldrze a potem dupka jak sopelek zimna.
renata borysek
Fanka BB :)
z gory przepraszam za literowki ale cos mi dziecko poprzestawialo i nie mam polskich znakow z zamienilo sie z y 

Wioli ta krew z nosa to najczesciej chyba z przemeczenia,przynajmniej ja tak mialam,nie dosc ze sierpien 83 to mowisz ze avatarek tez Ci bliski
Emilia o takie niespodzianki to ja tez lubie
:-)
Mamaagusi tez trzymam kciuki aby sie wszysto ulozylo
sheeney zdroweczka zycze,Ty chyba juz wczesniej cos pisalas ze Ci odpornosc w ciazy spadla?
roxanka jak tam zakupy,jak buty i spacerowka udalo sie cos zalezc?
kania i Ty dzis na zakupach byla,a maz faktycznie na medal sie spisal
moriam a ja jeszcze czekam na taki dzien ze spaniem
ragna dobrze ze wzniki sa dobre
kroma a kto tu mowi o biadoleniu
tak sobie mzslalam ze taka ogarnieta i ulozona z 2 dzieci to mi tak podpasowalo na nieco starsza ale podejrzewam ze takie mylne wzobrazenia to pewnie ma wiekszosc z nas do siebie nawzajem a ze blondynka a tu brunetka a ze mala a tu wysoka itp
alicja zdjecie to i mi sie podoba,to dzielo fotografa czy Twoje?
dziulka u nas jak na razie najgorzej bylo z 4 takze oby szybko wylazly te zebole i Tobie zdrowka zycze
i nie wiem chyba mykam spac


Wioli ta krew z nosa to najczesciej chyba z przemeczenia,przynajmniej ja tak mialam,nie dosc ze sierpien 83 to mowisz ze avatarek tez Ci bliski

Emilia o takie niespodzianki to ja tez lubie

Mamaagusi tez trzymam kciuki aby sie wszysto ulozylo
sheeney zdroweczka zycze,Ty chyba juz wczesniej cos pisalas ze Ci odpornosc w ciazy spadla?
roxanka jak tam zakupy,jak buty i spacerowka udalo sie cos zalezc?
kania i Ty dzis na zakupach byla,a maz faktycznie na medal sie spisal
moriam a ja jeszcze czekam na taki dzien ze spaniem

ragna dobrze ze wzniki sa dobre

kroma a kto tu mowi o biadoleniu


alicja zdjecie to i mi sie podoba,to dzielo fotografa czy Twoje?
dziulka u nas jak na razie najgorzej bylo z 4 takze oby szybko wylazly te zebole i Tobie zdrowka zycze
i nie wiem chyba mykam spac
Ostatnia edycja:
ja spadywuje robic fervex i spac bo padam na pysk.... a neistety do swiat taka jazda bedzie.... w poneidzialek zas mnie maraton czeka. ale wole go na poczatku tygodnia niz w piatki lub soboty. jak dis uslyszalam ile zesmy obrotu zrobili to wlos sie jezy...szoook.
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
mówie dzień dobry :-) i znikam dzieć nakarmiony, przebrany - oddaje małżowi, a co teraz jego kolej, ja idę spać 

elizabennett
Fanka BB :)
Dobry wieczor!
Zaczne od tego, ze nie rozumiem czemu takie poruszenie wywolal moj komentarz w kwestii pisania o d.pie Maryni... a mialo byc odwrotnie. Napisalam, ze teraz tylko o tym narazie, wlasnie zeby uspokoic emocje jakie tu ostatnio panuja. Stwierdzilam, ze moze jak popiszemy tylko o d.pie Maryni przez jakis czas, o jakichs malo kontrowersyjnych, przyziemnych sprawach, to moze w koncu opadna emocje i powoli wszystko wroci do normy. Ale widze, ze nawet to mi sie nie udalo.
A wiec, Wioli, jak najbardziej, pisanie i d pie Maryni jest dozwolone a nawet wskazane. Po to jest forum, zeby kazdy pisal na tematy jakie mu odpowiadaja. Ja np. czasem lubie tez o powazniejszych kwestiach, ale narazie sie wstrzymam. To tyle w tej kwestii.
Emiliab, ale masz fajna mame!
Alicja, ale masz fajnego meza!
I ciesze sie, ze wypalilo spotkanie z Malami i widze, ze Lukaszek to prawdziwy dzentelmen!
Szkoda, ze nie zawsze tylko dobre checi wystarcza do spotkania, w moim przypadku to troche za malo ;-)
Kaniu, faktycznie medal sie mezowi nalezy za poranne zachowanie. Mam nadzieje, ze juz teraz wszystko coraz lepiej sie bedzie ukladac, ze zdrowiem i w ogole.
Makuc, ciesze sie, ze znowu Cie wiecej tutaj i mam nadzieje, ze Alutka nadal zdrowa.
Natus, a Twoi rodzice daleko mieszkaja?
Roxannko, jak tam zakupy? Udalo sie buty Ptysiowi upolowac?
O, Alicja, dzien dobry. Widze, ze sie zamienilas z happy w kwestii porannych postow ;-)No i dobranoc w takim razie, milej drzemki!
Mamaagusi, to tez trzymam kciuki, cokolwiek by to nie bylo, aby sie sprawy poukladaly pozytywnie. Faktycznie, pospalas dzisiaj, nawet ja Cie nie przebilam, chociaz bylo blisko, bo wstalam o 10:30 :-) Ale za to jutro moj dyzur...
A ja sie czuje dzisiaj znacznie lepiej. Z rana znienacka znowu przyszla @, wiec chyba te poczatki choroby to wlasnie na to, bo ja mam podobnie jak happy, czesto tuz przed @ zaczynaja sie objawy chorobowe, a jak przyjdzie to wszystko przechodzi. Co prawda glowa mi pekala caly dzien znowu, ale moze jutro lepiej bedzie.
Randka sie udala. Pan Bezdomny opiekunki nam nie nachodzil, wiec wszystko ok. No, prawie, bo sie okazalo ze Adasiek kaszle przez sen co chwila od godziny, jak wrocilismy. Zmartwilam sie. Ale podkrecilismy nawilzacz troche i, odpukac, od jakichs 45 minut juz go nie slysze. Mam nadzieje, ze nic z tego sie nie wykluje...
W ogole to jestem tez zadowolona, bo juz drugi raz sie udalo nam wyjsc przed polozeniem Adasia i wychodzi, ze moje obawy byly na wyrost. Jednak moje dziecko daje sie polozyc osobom innym niz mamusia, uff! Pierwszy raz zaryzykowalam jak byla tesciowa i w sumie dala sobie rade bez problemu. A dzisiaj to maly nawet nie plakal jak wychodzilismy, podobno tylko zaplakal jak go opiekunka dzisiaj kladla, ale jeszcze go przytulila i juz bylo ok. Spi caly czas, tylko go ten kaszel meczyl troche.
A jeszcze mnie maz ubawil dzisiaj. Po poludniu sie mnie pyta kiedy bedzie mogl pojechac kupic mi kwiaty. No to mu mowie, ze moze kiedy chce, ale skoro sie wybiera do sklepu, to moze pare rzeczy do jedzenia kupic, ktore sie skonczyly. Zabral liste, pojechal. Wraca, rozpakowuje zakupy i wtedy dopiero sie zorientowal, ze KWIATOW ZAPOMNIAL KUPIC!

No i nie dostalam kwiatkow na rocznice...
Zycze milej niedzieli i ide spac, bo trzeba rano wstac...
Zaczne od tego, ze nie rozumiem czemu takie poruszenie wywolal moj komentarz w kwestii pisania o d.pie Maryni... a mialo byc odwrotnie. Napisalam, ze teraz tylko o tym narazie, wlasnie zeby uspokoic emocje jakie tu ostatnio panuja. Stwierdzilam, ze moze jak popiszemy tylko o d.pie Maryni przez jakis czas, o jakichs malo kontrowersyjnych, przyziemnych sprawach, to moze w koncu opadna emocje i powoli wszystko wroci do normy. Ale widze, ze nawet to mi sie nie udalo.
A wiec, Wioli, jak najbardziej, pisanie i d pie Maryni jest dozwolone a nawet wskazane. Po to jest forum, zeby kazdy pisal na tematy jakie mu odpowiadaja. Ja np. czasem lubie tez o powazniejszych kwestiach, ale narazie sie wstrzymam. To tyle w tej kwestii.
Emiliab, ale masz fajna mame!
Alicja, ale masz fajnego meza!


Kaniu, faktycznie medal sie mezowi nalezy za poranne zachowanie. Mam nadzieje, ze juz teraz wszystko coraz lepiej sie bedzie ukladac, ze zdrowiem i w ogole.
Makuc, ciesze sie, ze znowu Cie wiecej tutaj i mam nadzieje, ze Alutka nadal zdrowa.
Natus, a Twoi rodzice daleko mieszkaja?
Roxannko, jak tam zakupy? Udalo sie buty Ptysiowi upolowac?
O, Alicja, dzien dobry. Widze, ze sie zamienilas z happy w kwestii porannych postow ;-)No i dobranoc w takim razie, milej drzemki!
Mamaagusi, to tez trzymam kciuki, cokolwiek by to nie bylo, aby sie sprawy poukladaly pozytywnie. Faktycznie, pospalas dzisiaj, nawet ja Cie nie przebilam, chociaz bylo blisko, bo wstalam o 10:30 :-) Ale za to jutro moj dyzur...
A ja sie czuje dzisiaj znacznie lepiej. Z rana znienacka znowu przyszla @, wiec chyba te poczatki choroby to wlasnie na to, bo ja mam podobnie jak happy, czesto tuz przed @ zaczynaja sie objawy chorobowe, a jak przyjdzie to wszystko przechodzi. Co prawda glowa mi pekala caly dzien znowu, ale moze jutro lepiej bedzie.
Randka sie udala. Pan Bezdomny opiekunki nam nie nachodzil, wiec wszystko ok. No, prawie, bo sie okazalo ze Adasiek kaszle przez sen co chwila od godziny, jak wrocilismy. Zmartwilam sie. Ale podkrecilismy nawilzacz troche i, odpukac, od jakichs 45 minut juz go nie slysze. Mam nadzieje, ze nic z tego sie nie wykluje...
W ogole to jestem tez zadowolona, bo juz drugi raz sie udalo nam wyjsc przed polozeniem Adasia i wychodzi, ze moje obawy byly na wyrost. Jednak moje dziecko daje sie polozyc osobom innym niz mamusia, uff! Pierwszy raz zaryzykowalam jak byla tesciowa i w sumie dala sobie rade bez problemu. A dzisiaj to maly nawet nie plakal jak wychodzilismy, podobno tylko zaplakal jak go opiekunka dzisiaj kladla, ale jeszcze go przytulila i juz bylo ok. Spi caly czas, tylko go ten kaszel meczyl troche.
A jeszcze mnie maz ubawil dzisiaj. Po poludniu sie mnie pyta kiedy bedzie mogl pojechac kupic mi kwiaty. No to mu mowie, ze moze kiedy chce, ale skoro sie wybiera do sklepu, to moze pare rzeczy do jedzenia kupic, ktore sie skonczyly. Zabral liste, pojechal. Wraca, rozpakowuje zakupy i wtedy dopiero sie zorientowal, ze KWIATOW ZAPOMNIAL KUPIC!




Zycze milej niedzieli i ide spac, bo trzeba rano wstac...
Amelka dala pospać do 7.00.W szoku jestem
- bez mleczka w srodku nocy itp. jednym ciągiem od 21.00
.ale....czopek był w robocie...więc teraz pewna jestem,że to jednak ząbki ją męczą i stąd te pobudki były ...a ja,matka wyrodna,nic dziecku nie dawałam,bo nie wiedziałam...
.
No,ale żeby za pięknie nie było,to...już się wyspała...chyba muszę zmienić jakoś swój rozkład dnia,coby na BB mieć czas,bo ,jak widac,nad ranem już nie...




No,ale żeby za pięknie nie było,to...już się wyspała...chyba muszę zmienić jakoś swój rozkład dnia,coby na BB mieć czas,bo ,jak widac,nad ranem już nie...
reklama
mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
hello,
Wiem że Alicja zdążyła Wam opowiedzieć o naszym spotkaniu, ale teraz ja powiem coś od siebie.
Tak więc przyjechaliśmy, Łukaszek wręczył Isi kwiatuszki + książeczkę do czytania. Łukaszek dostał od cioci tablice magnetyczną taką do pisania:-). Dzieci od razu zakolegowały się ze sobą. Łukasz czuł się jak u siebie w domu, bo chodził między jednym a drugim pokojem. Nie był zafascynowany choinką, bombkami ani innymi ozdobami na niej, ale jedynie cukierkami! Mały łasuch:-). Zostałam wyróżniona gdyż Isia chyba polubiła mnie bo chciała żebym z nią czytała książeczki, wrzucała figurki do dziurek, nakładała "ciapę" na główkę lali :-). Mówię Wam Isia jest bardzo uzdolniona werbalnie, aż oby dwoje z mężem jesteśmy zaszokowani ile ona potrafi słów powiedzieć:-). Po prostu dobra kandydatka na żonę:-). Nawet się zaczęłam trochę martwić że nasz synuś nie mówi nic poza swoimi "gadaniem". Łukasz zjadł ciociną zupkę pomimo tego że z jedzeniem u niego nie ciekawie. A ile frajdy zrobiły bańki puszczane przez ciocię i tatusia. Teraz wiem co muszę zakupić do zabawy:-). Dzieci dzieliły się wafelkami ryżowymi, piciem;-).Mam nadzieję że uda nam się jeszcze spotkać razem, bo przebywanie w tak miłym towarzystwie toż to sama przyjemność dla nas. Jeszcze raz dziękujemy za zaproszenie :*
Po przyjechaniu do domu, coś mnie wzmogło bo kręciło mi się w głowie, musiałam leżeć i leżeć. Dopiero późnym wieczorem przeszło, ale mąż mnie namówił na oglądnięcie wspólnie filmu:-).
idę dziecia przebrać i mam nadzieję że dzisiaj posiedzę tutaj z Wami;-)
Wiem że Alicja zdążyła Wam opowiedzieć o naszym spotkaniu, ale teraz ja powiem coś od siebie.
Tak więc przyjechaliśmy, Łukaszek wręczył Isi kwiatuszki + książeczkę do czytania. Łukaszek dostał od cioci tablice magnetyczną taką do pisania:-). Dzieci od razu zakolegowały się ze sobą. Łukasz czuł się jak u siebie w domu, bo chodził między jednym a drugim pokojem. Nie był zafascynowany choinką, bombkami ani innymi ozdobami na niej, ale jedynie cukierkami! Mały łasuch:-). Zostałam wyróżniona gdyż Isia chyba polubiła mnie bo chciała żebym z nią czytała książeczki, wrzucała figurki do dziurek, nakładała "ciapę" na główkę lali :-). Mówię Wam Isia jest bardzo uzdolniona werbalnie, aż oby dwoje z mężem jesteśmy zaszokowani ile ona potrafi słów powiedzieć:-). Po prostu dobra kandydatka na żonę:-). Nawet się zaczęłam trochę martwić że nasz synuś nie mówi nic poza swoimi "gadaniem". Łukasz zjadł ciociną zupkę pomimo tego że z jedzeniem u niego nie ciekawie. A ile frajdy zrobiły bańki puszczane przez ciocię i tatusia. Teraz wiem co muszę zakupić do zabawy:-). Dzieci dzieliły się wafelkami ryżowymi, piciem;-).Mam nadzieję że uda nam się jeszcze spotkać razem, bo przebywanie w tak miłym towarzystwie toż to sama przyjemność dla nas. Jeszcze raz dziękujemy za zaproszenie :*
Po przyjechaniu do domu, coś mnie wzmogło bo kręciło mi się w głowie, musiałam leżeć i leżeć. Dopiero późnym wieczorem przeszło, ale mąż mnie namówił na oglądnięcie wspólnie filmu:-).
idę dziecia przebrać i mam nadzieję że dzisiaj posiedzę tutaj z Wami;-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: