reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
ja wrocilam znad Atlantyku bylam u przyjaciolki z LO ktora tam mieszka i zwiedzilam niezly kawal francji nastepny, piekne wyspy jak w tv i mialam okazje rzucac sie w fale 3 metry i kapac wwodzie 15 stopni bo na niektorych zakatkach tyle bylo:))):-D Leane w 7 niebie za to:)
 
dziekuje dziewczyny! :)
Maura ma siostrzyczke :) jest zachwycona, zakochana i pomocna, mam nadzieje ze tak zostanie:)
czas leci, ehhh, nasze dzieciaczki juz do zerowki ida..z sentymentem wspominam czas sprzed 5 lat, kiedy bylo tu gwarno :)
pozdrawiam cieplutko!
 
Gratulacje, Moriam :) :-)
Jak ma na imię Malutka ?
Po suwaczku (niebieskim) sądziłam, że będzie chłopczyk :-).
Amelka jeszcze ma rok ...no, pół ..przedszkola przed sobą. Do "zerówki" przechodzą w kwietniu, choc rok szkolny zaczyna się w sierpniu- taki okres adaptacyjny, by dzieci oswoiły się ze szkołą.
 
Ja też składam najlepsze życzenia Wam wszystkim i Waszym dzieciaczkom przede wszystkim.

moriam Tobie gratuluje i też z sentymentem wspominam ten czas...
 
wszystkim pieciolatkom wielkie urodzinowe buziaki od nas:************

MADELEIN moja w szkole daje czadu, oprocz angielskiego chodzi na taniec w szkole, a poza szkola tez tanczy- salse i rock w parach,W szkole zostala przewodniczaca klasy z czego peka z dumy, opowiada co robila w kalsie ze jest szefowa i prawa reka pani, przy okazji broi i prowoderka wyglupow jest z najlepsza kolezanka Sara o ktorej mowi " moja Sarunia, moja siostrunia"dwie wariatki-wystarczy spojrzec. w domu haharzyca, pyskacz, uparta zdecydowana. w szkole pani akurat mowi ze jest prawie grzeczna ( za kare siedziala w oslej lawie ostatnio hehehe) ale ze jest cholerna zdolniach i ma pamiec nieziemska. angielski jej wlazi w lepetyne i to juz jest 4 jezyk w ktorym potrafi sie komunikowac na tyle na ile juz umie (niemiecki miala juz rok temu). u nas co 6-7 tygodni sa w szkolach ferie 2 tygodniowe albo tygodniowe i wtedy dostajemy wszystkie prace do wgladu, zeszyty itp. na koniec miesiaca maja ewaluacje z calego miesiaca ktorazdala ostatnio na zielona buzie (albo zielona-najlepsza, albo pomaranczowa- taka srednia, albo czerwona- ze zle- takie maja oceny), z napisem BRAVO na jej pracy.ja w domu naciskam duzo na dokladnosc jak rysuje i pisze i czyta, wiec w szkole jako tako nie ma problemu poza jej wyglupami:p
 
reklama
Amelka do zerówki idzie na wiosnę- pisałam juz o tym dunskim systemie ;)
U nas huk roboty- wciąż jeszcze nie przeprowadziliśmy się, ale został już ostatni pokój - ten centralnie połozony , "przechodni", który będzie jadalnią docelowo (na salon się nie nadaje, bo nieustawny , same okna i drzwi ;) ) , dzis ja z Amelką zostaję w domu, bo M. będzie tam cyklinował i lakierował parkiet.
Amelka czasami, gdy mamy mozliwość( M. dostanie wolne w pracy i możemy tam jechać w środku tygodnia) , chodzi do nowego przedszkola . Podoba jej się- ale to fanka przedszkola ;-)- jak zwykle cięzko ją do domu wyciągnąc. Zwłaszcza, że to nowe przedszkole , "Motoriken", jest ukierunkowane na rozwój ruchowy dzieci, mają wielką halę do zabaw z wszystkimi urządzeniami , więc nasza "sprężynka" ma się gdzie wyżyć. Na tance też chcemy ją nadal posyłać, na szczęście w poblisdkim miasteczku działa ta sama szkoła(z tą samą nauczycielką) w której była tu, wiec będzie kontynuacja . Tylko, wiadomo, w inny dzień tygodnia. Wychowawczyni chwaliła bardzo po pierwszym dniu naszą "artystkę" - za rysunki. Mówi, że rysuje "dużo dojrzalej ponad wiek"- no, ale nic dziwnego- TONY dosłownie tego produkuje ;)- "ćwiczenie czyni mistrza" ;).
Ja już powoli w świątecznym nastroju -"Julowe" szaleństwo w Danii zaczęło się juz kilka tygodni temu. Dunczycy już " w blokach startowych", niecierpliwie przebieraja nogami, kiedy te wszystki świeczki, Nisse i inne "duperelki" będą wreszcie mogli powyciągać z pudeł i ozdobić domy ;). Co bardziej niecierpliwi już iluminacje na zewnątrz zrobili ;). Szaleństwo z tymi Świętami tu:-D, a jednocześnie wcale nie komercja- oni bardzo pieczołowicie przestrzegają tradycji i wszystko jest jej podporządkowane. Na szczęście obchodzą Święta bardzo podobnie , jak my w Polsce, jedynie potrawy na stole wigilijnym są inne .Więc tu za bardzo nie musze sie martwić o zachowanie polskiej tradycji, a jednocześnie nauczenie dziecka tego, co robi się w tym kraju. A, że ja lubię takie "atmosferyczne" Święta, tę całą otoczkę, to bardzo mi duński sposób świętowania odpowiada. Oczywiście, najszczęśliwsze w tym wszystkim są dzieci, to pod ich kątem to wszystko się urządza. Cały adwent zasypywane są prezentami- "pakkekalender" - nie jakaś mała czekoladka z kalendarza adwentowego, tylko prawdziwy upominek, a w każdą niedzielę dodatkowo duzy prezent.
 
Do góry