reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

witam przy porannej kawce i nalesnikach z serem:))
Ja wlasnie wstawilam pranie, posprzatalam w mieszkanku i zaraz biore sie za obiad. dzis spagetti:). Potem idziemy na spacerek bo przestalo w koncu wiac. Moja Pati wczoraj miala jakis dzien marudzenia, caly czas chciala byc na rekach a jak nie to jeczala..mam nadzijee ze dzis bedzie lepiej. A ja od wczoraj mecze sie z migrena i bolem ucha:(((
 
reklama
A ja się "wylaszczyłam"(hehe,Loliszka,przyjęło się;)),Niunię też;) ,posprzątałam pokój,łącznie z myciem podłogi zarzyganej przez Amelkę,a teraz siedzę i czekam na niego i sie nudzę...powrzucałabym zdjęcia,ale nie mogę znaleźć kabla od aparatu:(- czyżby M. zabrał 2 przez pomyłkę?Bo on takim samym podłącza sobie mp4 w aucie...
A wiecie,dałam jej dzis pierwszy raz Sinlac,ale nie łyżeczką,tylko odciągnęłam trochę mleka do butelki i wsypałam do niego 2 łyżki tego kleiku.I jak zaczęła się budzić,to jej dałam .Wypiła kilka łyków i nagle- oczka otwarte jak 5 złotych ,przestała pić i wgapia się we mnie z taką zdziwioną i złą minką,jakby chciała powiedzieć"Co to ma być?!!!Smakuje jak cycek,ale nim nie jest!Ja chcę mojego CYYYYCAAA!" i wypluła smoczek i za nic nie chciała więcej.leciało dobrze,bo to smoczek z krzyżykiem i piła,dopóki sie nie zorientowała,że coś jej nie pasi.Uśmiałam się z tej jej miny:-D
 
Kasia faceci zawsze mają takie żałosne teksty, żeby tylko mieć wszystko podane...
ewelina zdrówka i zazdroszczę naleśników
my leżymy w łóżku, i oglądamy z archiwum x na necie ;-)
 
no nie wyrobie..ty nie uszykowalas to on nie jadl??? normalnie jaja!!! a dala mu Bozia lapki?? tak szczerze mojemu obecnemu mezowi nie szykowalam NIGDY ani jednej kanapki do pracy- zawsze sam robil i robi. musialoby mnie pokrecic ze takia prosta rzecz jak kanapka mialaym robic ja.

Dziulka, to nie zupełnie tak jak wyglada :-) Po pierwsze po paracetamolu gorączka trochę spadła i nie czułam sie tak strasznie źle, po drugie.. Mój M. ma ostatnio urwanie głowy w pracy. Jak wraca i mi opowiada, to aż mi się wierzyć nie chce. Masakra jakaś. Jak mi się zdarzyło czasem nie zrobić mu kanapek, to sobie kupował coś w bufecie. A teraz nawet NIE MIAŁ CZASU o jedzeniu pomyśleć! Nawet jak czasem ma kanapki to nie ma czasu ich ugryźć i przynosi do domu... Co do obiadów to jestem tak nauczona, że jak mężczyzna przychodzi z pracy to kobieta podaje mu obiad. W domu rodzinnym to nie ważne czy przychodził Tato czy bracia - obiad musiał być. Jak nie było Mamy bo była w pracy dłużej, to ja podawałam i sprzątałam po obiedzie. I to nie jest dla mnie nic nienormalnego :-) W dodatki tak jak Doris - lubię to.

A co do wiecznego chłopca to ja to bym chciala zeby mój Dorian byl takim niemowlaczkiem zawsze i zastanawiałam sie czy moze przestac go karmic to nie urosnie :-)

Przypomniałaś mi jak byliśmy kiedyś na obiedzie u moich Rodziców, Siostra przyjechała z córkami, jeszcze wtedy tylko dwoma. Mój Tatko pyta Siostry: czy chciałabyś zeby one były zawsze takie małe i słodkie? Da się zrobić :-) I z kieliszkiem białego wina podchodzi do starszej i mówi - spróbuj, wtedy będziesz zawsze malutka :))))))) Siostra zamarła z przerażenia a Tato zabrał nietknięty kieliszek i śmiał się z miny mojej Siostry jeszcze długo :-)

my dziś idziemy oglądać próbki zdjęć z chrztu i mam nadzieję, że jakoś wyszły i małej zdjęć nie popsułam bo ja strasznie nie fotogeniczna jestem...

Nie wiem jak reszta dziewczyn ale ja z niecierpliwością czekam na te zdjecia na Galerii!!

Witajcie o poranku :-)

Noc spokojna, gorączka już spadła, więc czuję że żyję! Gdyby nie to, że oddycham przez usta bo nos KOMPLETNIE zawalony, to byłoby już w ogóle super. Chciałabym dzisiaj posprzątać, ale przez te 3 dni nie jedzenia trochę słabo mi, i sie boję przepracować. A M. nie mogę namówić na to żeby chałupę ogarnął... Zapytałam go kiedyś jak często sprzątał mieszkanie jak mieszkał sam - no i sprzątał raz w tygodniu, gruntownie. Na co ja odparłam: to czemu teraz sprzątasz raz na pół roku a resztę razy ja? No i jakoś nie umiał odpowiedzieć... :-)
 
no nie masakra na prawdę! bo jeszcze mąż zmęczony po pracy jak kobieta siedzi w domu to normalne, ale kurna, żeby zawsze trzeba było mężczyźnie podać i to jeszcze nawet braciom, a co oni rączek nie mają? mężczyźni to jakiś lepszy gatunek, że trzeba im służyć?? masakra...
ojej, dopiero przeczytałam... jeszcze posprzątać po nich trzeba po zrobionym obiedzie???
rysia łączę się z Tobą w Twoim lenistwie :-) fajnie, że jesteś.
 
Hej Dziewczyny!

Trochę ostatnio zamulam, wiecie czemu. Wcale Was nie opuściłam. Mam nadzieję, że w nowym mieszkaniu szybko założą nam internet :) W piątek lub poniedziałek raczej podpiszemy umowę przedwstępną :) Jeszcze zostanie miesiąc czasu na remont i wprowadzka :)

Małami - już nie raz Ci mówiłam, że trzymam kciuki żebyście jak najszybciej się wyprowadzili. Życzę Wam tego!

Co do podziału obowiązków to obiady aktualnie gotuję na pół z mamą ( z racji mieszkania u rodziców), M. robi obiad w sobotę. Odkurza On, w nocy robi butlę zawsze. Ja przewijam w tym czasie małą i karmię. Ja prasuję tylko ciuszki małej. Naszych nigdy, nie lubimy prasowanych ciuchów. Pralkę wstawiam raczej ja, ale M. nie ma też z tym problemu. Nie sprzątamy częściej niż 1 raz w tygodniu bo najzwyczajniej w świecie nam się nie chce :) Poza tym przez tydzień wcale się tak nie nabrudzi. Oczywiście kącik małej jest czysty bo wiadomo, że tam ma być schludnie i czysto.

My walczymy z ząbkami chyba, mała mega marudna i jakąś białą kropkę widzę przy "2".
 
Mała mi jak ja Ci współczuję. Ja nie wyobrażam sobie mieszkać z teściami, mimo, że są nawet ok. Czasami mają odpały, ale Ci Twoi to w ogóle przegięcie :szok: Eh na szczęscie macie plan i masz o czym marzyć, na pewno Wam się uda!

Strip jak Ty mogłaś wypić pepti? Bleeeh! Podziwiam :tak: Ja jak robię Nutramigen to mnie normalnie odrzuca. Jak jakieś stare ziemniaki :-D Hmm wiem, że jak wcześniaki nie potrafią ssać to są jakieś masaże podniebienia...ale kurczę on ssie pierś...dziwny przypadek...a może Medela Calma?

Kurczę nie umiem odnaleźć się na forum. Na galerii napisałam duuży post i się nie zamieśćił. Nie umiem odpisywać :baffled: Jestem ciapa :eek:

Co do mężów to mój chyba nie wie jaki "skarb" ma w domu. Nienawidzę nieporządku i zawsze sprzątam, piorę, prasuję, gotuję. Mąż w sobotę tylko mopuje podłogi, a tak to kanapki do pracy itd. Wszystko w zależności od humoru małej, ale ogarniam. Nawet się zastanawiam czy nie zacząć tak jakoś dorabiać?

Ah niech ktoś mi powie o co chodzi Zuzi? Wszystko jest dobre na 30 sec. Czy to możliwe, że ma skok? Butla nie, herbatka nie, rączki nie, brzuszek nie, huśtawka nie, leżaczek nie....aaaa zachowuje się jak totalna księżniczka. Już wpadam na takie głupie pomysły co jej może być ;)
 
dobranocka po 1 nie wiem czy sobie poradzę z wrzuceniem zdjęcia ;-) po 2 to mój mąż też zanim razem zamieszkaliśmy to sprzątał min raz w tyg a teraz to tylko na święta albo jak mała jest np w weekend rozwrzeszczana to sprząta jak szalony cały dzień nawet ale żeby tylko nie musieć samemu sobie radzić z naszym łobuzem. zawsze mówi, żebym ja się tylko dzidziusiem zajęła a on się zajmie resztą:-) a że ja zawsze znajdę sposób żeby małą uspokoić to chwila moment i sobie odpoczywam:-)
 
reklama
witam poludniowo:) Mloda dzisiaj dospala do 6.10 po zjedzeniu kaszki o 23.15 wiec niezle a potem do mnie do wyra i do 8.35 dospalysmy.strzelila mi pierdziawki i kupe do lozka wiec trza bylo wstac:))) potem butla i ejszcze jedna kupa:) i u nas ktos do cholery slonce zgasil i mloda nie miala nawet checi na zabawy rano jak wczoraj i tylko tarla oczka patrzyla na zabawki i taka jakas nietego. polozylam ja niedawno i teraz wpierniczam kanapki z lososiem wedzonym i odwalilam krotkie prasowanko.

NATOLIN - oto ZLAEWAJA po mojemu:

ja gotuje na bazie boczku edzonego i kielbasy cienkiej-wedlug uznania-jak lubisz duzo to wal duzo, wszystko w kostke, zalej kranowka pol gara mniej wiecej i niech to zawrze. jak sie pokaza burzyny tzn piana biala to zbieraj lyzka do zlewu. jak zawrze to wsyp na oko z pol lyzki soli i dwie kopiate vegetty albo tzw doprawki z biedronki (mi ciagle to tata przesyla bo we FR tego nie ma),pieprzu na oko, po jakims czasie sprobuj na slonosc i jak cos to dosyp i probuj. niech to sie pichci tak z 20 minut. obierz ziemniaki i pokroj w kostke taka srednia-jak lubisz gesta zupe to dosc sporo. oplucz je na druszlaku najlepiej i potem wsyp do tego wywaru i mieszaj co jakic czas zeby nie przywarlo do dna i jakies 15 min pozniej powinny byc miekkie-probuj na widelec. jak sa miekkie to potem jak masz zurek gotowy z woreczka czy utli to wytrzep go porzadnie i potem wlej do tego gara i niech zawrze i sie pogotuje z 5 min. jesli za malo kwasne ci sie wydaje to wcisnij pol cytryny. i tyle:)


MAMUSIE CYCOWE chcace przejsc na butle- juz kiedys pisalam o kuzynce meza ze miala cholerny problem z tym to jedyny brutalny sposob to przeglodzic dziecko a jak wyje z glodu dac butle- w ktoryms momencie sie podda i zaakceptuje:))
 
Do góry