Witam porannie. Dzisiaj niestety bez dosypiania (oczywiście mojego, bo młody śpi). Wieczór zaczął się mało romantycznie i podobnie skończył. Mój P. dopiero w środku nocy przebudził się w salonie i dotarł do sypialni (gdyby mu nie było zimno zapewne spałby tam do rana). Nocka taka sobie, z mnóstwem pobudek. Co prawda karmień nie za wiele (23:00 i 3:00), ale od 4:00 co chwilę dawałam smoka. Dopiero przed 6:00 zaskoczyłam na tyle, żeby zabrać małego do siebie i nakarmić- nie był specjalnie głodny. Chyba coraz bardziej dokuczają mu dziąsełka.
happybeti napletek nie utrudnia sikania. Tu raczej chodzi o higienę. Pod napletkiem zbiera się takie białe, które nie wymywane porządnie może doprowadzic do stanów zapalnych. Z tego co wiem można myć i bez ściągania, więc też nie rozumiem tak drastycznego podejścia. My od samego początku ściągamy napletek i myjemy dokładnie siurka. I położna i lekarka zgodnie kazały ściągać codziennie przy wieczornej kąpieli. Dlatego teraz nie mamy z tym żadnych problemów. No, ale u nas od początku schodził.
mamaagusi to u was trzeba iść do lekarza, żeby zważyć dziecko? U nas waży i mierzy pielęgniarka w zabiegowym. Idzie się wtedy kiedy są zdrowe dzieci (2 x w tygodniu do południa) i można być nawet co tydzień. Lekarka jest jakby przy okazji. Idąc raz na miesiąc zawsze ogląda Wojtusia, ale gdybym była co tydzień to zapewne każdorazowo by nie przychodziła.
natolin ty nie bzykasz, to nie masz powodów do zmartwień. U nas co prawda w ubiegłym miesiącu zdarzyło się nam raz albo dwa i martwię się coraz bardziej. Wczoraj uświadomiłam mojego P., że coś jest nie w porządku. Wcześniej wiedział, że @ mi się spóźnia, ale nie łączył tego z ewentualnymi skutkami. Najlepsza była jego reakcja. Na spokojnie stwierdził- to co, będziemy mieć kolejne dziecko? Ale ty chyba nie możesz mieć? (w związku z powikłaniami podczas cc). Jakoś dotychczas nie dotarłam do apteki. Ciągle liczyłam, że jednak dostanę i dalej nic. Brzuch mnie boli już trzeci dzień a @ nie widać.
Dzisiaj mamy dzień poza domem, bo jedziemy odebrać bilety do teatru (w marcu idę z córką) i do teściowej. Może się wybierzemy na jakiś spacerek. Słonko ładnie świeci, tylko jest dość zimno (-8). Mam nadzieję, że jak wrócę wieczorkiem, to dam radę was nadrobić :-)