reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Efa no to najważniejsze,że wszystko sie już ułożyło i że mogłas się kochana wyspać,bo ty jesteś jedną z mam,które nadal dzielnie karmią po nocach,więc należy ci się taki odpoczynek!
Lolisza - życzę dużo cierpliwości i jak najmniej bólu Frankowi!
Dziulka uduszę! Takie pyszności,aż dostałam ślinotoku,a ja sie odchudzam!Co do tabletek to ja niestety też jestem po nich bardziej nerwowa.Czasem mam takie dni jak przed okresem,SN (czyt.suczy napad),no i muszę dobrze kombinować wtedy,żeby trzymać język za zębami i nie wyżywać się na moim niewinnym mężulku hehe
kasis jeju,czyli jednak w szpitalu! Dużo zdrówka dla Błażejka(i żeby nie złapał nic więcej w szpitalu),a dla Ciebie kochana pogody ducha,żebyś mogła dziecku przekazać pozytywne emocje.Przytulam
Sugar - dobrej nocki

Dziewczyny a patrzyłyście tego linka co wam podesłałam,nie śmieszy was to?Bo dla mnie komedia

A ja chciałam wam jeszcze napisać o wczorajszej i dzisiejszej kąpieli Krzysia,dwie skrajności.Dzień wczorajszy:zacznę od tego,że nie smarujemy małego oliwką bo kąpiemy w tym plynie do kąpieli z oliwką z NIvea i on już ma oliwkę.Pomyślałam sobie jednak,że można by raz w tygodniu umyć go zwykłym mydełkiem(którym codziennie myję mu okolice intymne) i nasmarować.No więc po kąpieli wzięłam się za smarowanie,smaruję roczki-moje dziecię patrzy zdziwiony,brzuszek-zaczyna się krzywić,jak doszłam do nóżek- to już tak się rozpłakał że z trudem go uspokoiłam.:confused:NIe jest przyzwyczajony i nie wiedział co się dzieje,a widocznie już zapomniał jak codziennie do ukończenia około trzech miesięcy robiłam mu masaż brzuszka,właśnie oliwką.
Natomiast słuchajcie o dzisiejszej kąpieli:Otóż pierwszy raz posadziłam go w wanience,oczywiście radocha.No to jak zobaczyłam,że tak mu się spodobała zmiana pozycji,to ciach go na brzuszek.Małż ruszał ręką wodę i delikatnie chlapał i mały zaczął robic to samo i zanosił się ze śmiechu,tak głośno się śmiał,że my razem z nim.No przesłodki jest taki głośny śmiech takiego małego człowieczka.:-D:tak:Jeszcze mi się śmiać chce,hehe jutro też go wezmę na brzuszek.

Coś miałam jeszcze napisać....?A już wiem.Mam przyjaciółkę,która urodziła synka 2 miesiące po mnie i wczoraj mieli straszną sytuację.Jej synek obudził się w nocy z niesamowitym płaczem,miał bardzo twardy brzuszek.NIe mogli go uspokoić,tak płakał i w pewnym momencie zrobił się bordowy,zaniósl się i przestał oddychać na dłuższą chwilę.Musieli wdmuchać mu trochę powietrza,bo nie był w stanie sam złapać oddechu.No szok! Przyjaciółka mówiła,że nie mogła nawet mu dac leku na brzuszek,tak jej sie ręce z tego wszystkiego trzęsły,a po wszystkim jak mały juz zasną wyczerpany to mąż musiał ją uspokajać bo tak zaczęła płakać z nerwów.Współczuję im takich wrażeń naprawdę,sama dziś chodziłam roztrzęsiona po jej telefonie.:-(
 
reklama
Ja się witam po kolejnej kilkudniowej nieobecności :) Po pierwsze nienadążam za wami, po drugie zaganiana jestem, a po trzecie mamy popsutego lapka i się z mężem wymieniamy przy kompie ehh bida :/ No to się wytłumaczyłam :p

My dzisiaj byliśmy na obiadku i spacerku u teściowej, synek u babci grzeczniutki jak nigdy ;) Wczoraj za to Patryk był na swoim pierwszym kinderbalu ;) u swojego braciszka ciotecznego, ale hałas był taki że po 2 godz. sie zwineliśmy bo nie dało się tego wytrzymać chociaż Patryk radził sobie nieźle dopóki nie mógł zasnąć :/ W dodatku wczoraj dzień miał ciężki bo rano jeszcze byliśmy na usg główki i szyi żeby wykluczyć kręcz. Spłakał sie bidulek strasznie, ale jak go juz ubieralismy to sie rozgadał wiec chyba tak źle nie było :) Wyniki naszczęście wporządku i synek całkowicie zdrowy :D Z tego wszystkiego zapomniałam wejść i prosić o kciuki ale chyba jeszcze te poprzednie starczyły ;)

czarodziejka, aż mi gęsia skórka wyskoczyła jak przeczytałam co twoi znajomi przeszli :( Oby nigdy nic takiego się nie wydarzyło bo chyba bym na zawał padła, mimo że ostatnio przeszłam kurs pierwszej pomocy dla takich maluszków, ale to tylko teoria a w praktyce i to jeszcze na swoim własnym dzieciątku ... nie dziwie się że roztrzęsieni byli :(

kasis, współczuje pobytu w szpitalu :( Ale życze dużo zdrówka dla Błażejka i trzymam kciuki za szybciutki powrót do domku :)

dziulka, wszystkiego naj naj naj dla Leane !!! :D

ren
, baaaardzo się ciesze, że masz już swoją córeczke przy sobie :D Wszystkiego dobrego dla mamusi i córeczki :)))

co do dyskusji o nazwiskach to ja też miałam dylemat, bo ileś tam lat nazywasz się Iksińska a nagle z dnia na dzień nazywasz się zupełnie inaczej, jeszcze wogóle imie powinno się zmieniać po ślubie a co ;) Tak sobie myślałam przed ślubem i nawet męża namawiałam na moje nazwisko "No zobacz jak to by ładnie brzmiało" ;) no ale nie dał się skusić, a ja jednak tak :/ Właściwie ze względów praktycznych, dwa byłyby za długie i średnio to pasowało, no a nie chciałam się nazywać inaczej niż mój mąż i np. dzieci albo odwrotnie. Generalnie podoba mi się Państwo Iksińscy, a nie Pani X i Pan Y :) Chyba tradycjonalistka ze mnie wylazła :p

no a temat naszych mam, babć tudzież teściowych, och coś o tym wiem. Moja mama nigdy nie była przesadnie troskliwa tzn w takim sensie dmuchania chuchania i takiego aż nad to przejmowania się więc myślałam że jako babcia to bedzie luz, oj jak ja się pomyliłam :( Normalnie jakiś przewrażliwiony "potwór" z niej wylazł do wnusia :p Nie bede pisać jak się zachowuje bo już wszystko opisałyście, z "napewno jest głodny" i "na pewno jest mu zimno" na czele ;)

eh to by było tyle na dzisiaj, mam nadzieje że uda mi się jutro zajrzeć :)
Kolorowych snów mamusiom, tatusiom, synusiom i córeczkom :D

Edit: Sarisko, zagłosowałam :)
 
Ostatnia edycja:
jest Iduś, jest...
weny totalnie brak, a marudzić Wam nie chce mi się...
czytam na bieżąco i za "potrzebujące" zaciskam kciukasy!!!
z ciekawostek: moje totalnie antysmoczkowe dziecko zasnęło mi dzisiaj po 3,5h walki (zero płaczu, tylko oczy 5zł i wzrok "co mi zrobisz jak mi się spać nie chce i już") ze smoczkiem!!! przytuliła sobie pieluszkę do buźki (jak nigdy!!!), zassała smoka i nawet nie wiem czy był sens kołyską ruszać bo po 2min dziecka nie było...!!! podmienili mi dziecię!!!!!! trzymajcie kciuki żeby o zwrot sie nikt nie upomniał;)
idę zrobić butlę, dam na śpiocha i spadam lulu bo padam na paszczę
 
Witam sie z rana :).Niby pusto wczoraj było,a jak się rozkręciły,tak i postów tradycyjnie naprodukowały:))).
Przede wszystkim WIELKIE GRATULACJE dla Ren i jej córeczki.:-)
Kasis zdrówka dla Błażejka.
Sariska - zgłosowane:).
co do nazwiska,to tez wolałam swoje,bardziej mi sie podobało.No,jak bralismy ślub (cywilny tylko) z moim eks,to tylko dodałam jego do mojego.Nie wyrzekłabym sie mojego nazwiska,o,nie:))).Po rozwodzie juz tak zostało,ze względu na chłopców,żeby nie nazywali sie juz całkiem inaczej.No,ale teraz z nów z Amelka problem,bo ma nazwisko M....,no,juz trudno...na razie tak zostanie.Hehe,przypomniała mi sie reakcja mojej mamy,jak powiedzieliśmy,że będziemy mieli dziecko-"to kiedy ślub?".:)))).
Czarodziejka M ,co do plakatu...no,wszystko fajnie...tylko czemu my za to płacimy,nie?
Natolin trzymam kciuki za ekg Piotrusia,ale na pewno wszystko będzie ok:)***
Ida ,gratuluję "zassania" smoka przez Inkę:))).Wiem,ze to smiesznie brzmi,ale u nas to był właśnie pierwszy krok do samodzielnego zasypiania- tak jak piszesz- smok,cos miękkiego do mietoszenia i odpada:).Może u Was tez juz tak będzie?W kazdym razie polecam wzmacnianie tego nawyku,tzn. jak jest śpiaca,to właśnie dawaj smoczka,pieluszke i może nauczy sie to kojarzyc ze snem:).
 
Ostatnia edycja:
Rzutka my zapisujemy sie zawsze jako ostatni, tuż przed zamknięciem przychodni, właśne z tego powodu żeby z chorymi dziećmi nie siedzeć i nie czekać.

Noc w miare spokojna jak na to co sie działo wczoraj w dzień, kilka pobudek w poszukiwaniu smoka ale bez płaczu, rano nastrój mały ma nawet niezły, zjadł ładnie, dziąsełko ropulchnione i coś tam ostrego pod palcem na dole powoli czuć. Mam nadzieje że wyjdzie to do czwartku bo wtedy sie szczepimy a jak nam sie II dawka Infanrixu zbiegnie z zębami to dopiero może być jazda bez trzymanki.

Miłego dnia!
 
reklama
Dzień dobry!
My już nie śpimy od 7. Nawet się wyspałam:-). śniadanko zjedliśmy. No ale na razie nadal w łóżku i chyba sobie drzemkę razem urządzimy. I tak nie mam nic ciekawego do roboty, więc poleniu****emy.
Za to jutro nas czeka szczepienie. W środę wypadałoby pobrać mocz do posiewu, zrobić jeszcze morfologię. A w czwartek mamy cystografię, strasznie się denerwuję przed tym.
No nic lecę na razie bo mały mi coś marudzi w łóżku, ciekawe o co mu chodzi;-).
 
Do góry