reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Dziulka pomysl o tych co wyjsc z domu nie moga. Ja nie moge sobie pozwolic nerwa bo małej samej nie zostawie. I teraz sie robi ciezko zwłaszcza kiedy mała zaczeła sie sama przemieszczac
 
reklama
Ja dzisiaj "zabawie się" w pędziwiatra ;-) Dziecie śpi, dzisiaj troszke lepszy humorek bo mężuś w domu i jeszcze znajomi nas odwiedzili, ale noce niestety nadal ciężkie, aż się boje co to będzie z dzisiejszą po tym przestawieniu zegarka :szok:

makuc
, gratki z okazji suwaczka, całuski dla Alutki :-)

onesmile, kciuki zaciśnięte! Udanego lotu i bezpiecznego lądowania :tak:

sugar, jak to ?? :confused: a auto nowe z salonu czy od kogoś używane ?

natolin, przytulam i kolorowych snów życze :cool2:

dawidowe, brawa dla Laury :-)

madlein, ankieta wypełniona :tak:

sarisko
, głosik na Zuzinke codziennie oddany ;-)

dziulka, spokojnie kochana, każdy ma czasem gorszy dzień albo i kilka dni ... wiem coś o tym :-( wszystko minie, ja też mam wyrzuty sumienia przy podobnych sytuacjach, jak się zdenerwuje na mojego syneczka, ale musimy sobie jakoś radzić ... ehh życie :/ Przytulam!

aniawa, współczuje zamieszania z tymi przygotowaniami, ale tak to na ogół jest z organizacją takich imprez :dry: My robiliśmy weselicho bo bardzo tego chciałam, brakowało mi takiej imprezy bo u nas już od dobrych kilku lat w rodzinie zero ślubów, raczej smutne uroczystości :-( Weselicho raczej małe, ale my sami placiliśmy więc zapraszalismy tylko tych których chcieliśmy, najbliższą rodzine i znajomych. Rodzice troche nam pomagali ale raczej się nie wtrącali, tylko moja mama poprosiła żebysmy zaprosili jej znajmych których nie znamy, ale że nie było nikogo z jej rodziny to potraktowałam to jako prośbe którą można spełnić ;-) a dodam jeszcze że ci jej znajomych bawili się lepiej niż niektórzy z rodziny i jeszcze imprezke rozkręcali :-D wiec tym bardziej nie żałuje, ale jak patrze z perspektywy czasu to wogóle niczego nie żałuje i naprawde było rewelacyjnie, wszyscy się dobrze bawili a przede wszystkim MY :-) i tobie też tego życze kochana:tak:

Doris
, gdzie ty ??!!??!!??!!??!!??

Więcej nie dam rady dzisiaj, bo znajomi się zasiedzieli a i mąż już czeka w kolejce do kompa :dry:

Tak więc kolorowych snów i przespanej nocki wszystkim mamusiom :-)
 
Dobrnełam do końca uffff. Melduję się po szkole, kolosik napisany nawet jestem zadowolona, zobaczymy co będzie dalej. Jutro znowu do szkoły ehhh. A moje dziecko mnie rozbraja, był dziś bardzooooo spokojny- chyba że sis mnie w konia robiła i nie przyznałą się do tego że marudził. W międzycasue jak mnie nie było przyszedł mój tata żeby wyprowadzić psa. Fifi jak go zobaczył to rozpłakał się o to podobno strasznie. Jak wróciłam to sobie śpiulkał a jak się obudził to się uśmiechnął do mnie a jak go wziełam na rączki to się przytulił ehhh. Nio i chyba złapał katarek:(
Onesmile miłego i spokojnego lotu
Dziulka ojjj babo, babo jeszcze się nie nauczyłaś że jak będziesz do dziecia z nerwami podchodzić to ci na złość będzie robić? I skończ już mówić mężusiowi że po rozwód pójdziesz bo w końcu na zawał serca padnie.
Aniaw nie zazdraszczam tego wszystkiego, moja teściowa też zaczeła wymyślać. Mąż powiedział od razu że jak chce pół rodziny z drugiego końca Polski zapraszać to po pierwsze za nich płaci a po drugie śpią u niej albo płaci za hotel. W końcu wyszło na to że przyjechali chrześni męża. Jedni powiedzieli nam wprost że nie mają kasy żeby przyjechać a drugi wujek był w żałobie po śmierci żony. A ze znajomych była tylko jedna para, bo reszta to rodzinka i to najbliższa. Moje kochanie ma 9-cioro rodzeństwa do tego żony/mężowie/narzeczeni/narzeczone/dzieci/ very long lista ale było fajnie.
Dawidowe ja mam w spadku kojec, na razie poskładany i schowany a co do zabawek może tu znajdziesz to czego szukasz do zawieszenia na wózku lub łóżeczku - opinie, zdjęcia, ceny, informacje o produktach - bangla.pl

A tak poza tym wszystkim smutaskom tulaski

A właśnie gdzie nasza Dorissss???
 
EMILIAB - Léane tez jest bezproblemowa i bardzo kochana i naprawde jest mi z nia fajnie bo jest rozumna duzoa bardzo juz rozumie jak ja pytam o cos to reaguje wzrokiem albo "odpowiada" po swojemu- to nie jest juz maluszek ktory tylko lezy i nic nie kuma. Ale wczoraj i dzisiaj widze ze po prostu testuje mnie czy ulegne jak ona strzeli focha i zamknie buzie czynie. dzis wieczorem wicagnela jabluszko+bana i deserek jogurcik bez problemu do konca ze pudeleczko drapalam!
DAWIDOWE- no wlasnie, jak male byly to bylo zle bo tylko lezalo i nic nie robilo dziecie a teraz trza miec oczy wszedzie! wczoraj dalam jej do zabawy papierowy recznik po to zeby pogadac przez telefon bez jej pisku i hihotu i nagle patrze a ona zrobila z niego kulke i siedzi z nim w gebie!!!! dech mi zaparlo!!! centralnie wlozyla se do buzi ze pol wystawalo i zadowolona na mnie patrzyla!!!
FROGG slonce, wiem ze zle robie ale nagle tak gdzies wszystko mi sie w glowie nazbieralo ze nie dalam sobie juz rady. naprawde nie chce zeby krzyczec na dzidziusia i wiem ze ranie meza ale co ja mam zrobic ze ze mnie taka bestia wylazla wczoraj i dzisiaj?? maz mnie rozumie i na szczescie potrafi przytulic mimo ze we mnie kipi bo se ubzduralam ze ja tylko do garow i sprzatania jestem-posprzatalam wczoraj dom na zicher i ptoem sama morde dre ze musze sprzatac a nikt mi nie kazal!!!
 
Ostatnia edycja:
Dziulka doskonale cię rozumiem, bo mi też czasami puszczają nerwy. W stosunku do młodego zdarzyło mi się tylko dwa razy. Pierwszy raz jak był malutki i wył przez cały dzień. Pod wieczór nie wyrobiłam i wydarłam się na niego a potem rozpłakałam z bezradności i za ten krzyk, bo co taki maluszek winien. Drugi raz nie tak dawno. Córka miała cały dzień jazdy, do tego mały marudny i nie chciał mi jeść. Podczas karmienia się wydarłam aż Zuzia była w szoku, że na niego krzyknęłam a młody wiadomo- zaczął wyć. Niestety na córkę częściej wrzeszczę. Im starsza tym jest gorzej zamiast lepiej. Jak się urodził młody to na początku zrobiłam się bardzo nerwowa i jej się za wszystko obrywało. Z jednej strony wiem, że nie powinnam, ale nie wiem jak to zrobić, żeby się nie denerwować :zawstydzona/y:
 
natolin ,emilab - DZIEKI! malz da znac na BB, czy (!!!) i jak dolecialam:-)

Dziulka - A Tobie poradze np. wyjazd na weekend do SPA z kolezanka. MUSISZ sie , kochana, zresetowac. Nie warto tak sie denerwowac, zwlaszcza na dziecia, bo przeciez za Maly (dziec), zeby logicznie myslec, albo robic cos na zlosc mamusi. Prawda?
I jedzenia tez bym raczej na sile nie dawala. Moze nie byla glodna? Jestem zdania, ze jak dziec nie chce, to nie wciskam na sile. Mnie wlasnie tak wychowano (na sile baaaardzo czesto, ja ryczalam, wrzeszczalam i bylam z tego powodu baaaardzo nieszczesliwa). Obiecalam sobie, ze nigdy nie bede mojego dziecka zmuszac do jedzenia - jak zglodnnieje, to samo 'poprosi'. Moje rodzenstwo bylo juz wlasnie w ten sposob wychowane i nigdy z tego powodu tragedii nie bylo, a dzieciaki mniej sfrustrowane byly. Siostra moja od malenkosci np. miesa nie lubila i nikt jej go nie wciskal. I zyje, i ma sie nadzwyczaj dobrze.
Ogolnie czuje po Twoim poscie, ze jestes baaaardzo zmeczona, przybita i dlatego wszystko Cie wkurza. Mowie Ci, weekendowy reset, bez meza i dziecka. I zapewniam Cie, ze i maz, i Mama umieja sie zajc LEane wzorowo i dadza soebie bez Ciebie rade. Nie zamieniaj sie , prosze w przewrazliwiona Mamuske, ktora wszystko musi skontrolowac, bo nie ufa (?) swoim najblizszym. To mi jakos do Ciebie nie pasuje, bo przeciez w gruncie rzeczy wesola i wyluzowana z Ciebie kobitka, prawda?

Nie gniwaj sie na mnie, ze to napisalam, nie mialam nic zlego na mysli. Pozdrawiam, przytulam i zycze SPOKOJU. I duuuuuzo luzu :-)
 
Dziewczyny ja nie wiem co bym bez Was zrobiła. Już mam 33 ankiety. Jeszcze 17 i można robić opracowanie. CMOKI WIELKIE :*
 
ONESMILE dzieki :***
z tym wyjazdem nie da rady- nie potrafie!! jesem niewolnica samej siebie i mojej "perfekcji" w kazdym calu,tzn jak mnie mogloby braknac na dwa dni? nie usnelabym bez meza obok i swiadomosci ze leanderka nie ma przy mnie. musi przyjechac moja przyjaciolka i musze po prostu sie opic, wyplakac wysmiac. to mi pomoze. musze wrocic do pracy do ludzi to bede inaczej patrzec na wszystko -wiem o tym.
 
Autko używane, sprowadzone z Holandii, 3 letnie. Sprawdzone na diagnostyce w stacji okręgowej i w salonie firmowym na komputerze. Wczoraj było wszytsko ok, dziś mężowi pod garażem zdechł, bo paliwo się skończyło. Pojechał na stację paliw, kupił, dolał i dupa, ale to diesel, więc podobno mógł się zapowietrzyc, chwilę pokręcił i ruszył. No to chcieliśmy się wybrac na wycieczkę. wszystko było ok. Zajechaliśmy na orlena, zatankowaliśmy do pełna, ujechaliśmy 300 m i zdechł. Parę razy udało się odpalic, ładnie silnik pracował i raptem zdychał. Ściągnęliśmy kolegę z lawetą, a ta cholera odpaliła. No to jedziemy, on za nami i na moście nam padł. Ruch jak cholera, godziny szczytu, a my z lawetowaniem walczyliśmy. Szok. Kolega wziął go do siebie zobaczy co się dzieje. Mówił coś, że mogły się filtry pozapychac w momencie jak paliwo się kończyło i samochód zassał jakieś syfy i osady z baku. Mam nadzieję, że to to, a nie coś poważniejszego. A to wszytsko przez tego naszego "przyjaciela" gnoja zawistnego, który powiedział, że ma nadzieję, że się nie rozkraczymy na pierwszym skrzyżowaniu...

Dziulka a nie myślałaś o spotkaniu z psychologiem? Tak, żeby pójśc się wygadac, wywalic wszystko z siebie?
 
reklama
... i stanęło na tym, że jak chcą to proszę - niech zapraszają kogo chcą ale ONI płacą i się wszystkim zajmują. No i koniec końców właśnie na tym stanęło.
Oj ja wogóle mam dziwne podejście do niektórych spraw i dla mnie takie wciaganie na listę gości osób, bo tak trzeba jest kretyniz.mem i wogóle z chęcią bym wszelkie formalności pominęła jakby się dało.
U mnie było identycznie.

Jutro nad ranem lecimy, wiec prosze trzymajcie kciuki, zebysmy to spokojnie przezyli. Glownie Pafffcio.
Trzymam mocno.

A ja tylko napiszę, że nasz kupiony wczoraj samochód z dzisiejszej przejażdżki wrócił na lawecie... zatankowaliśmy, ruszyliśmy, po 300m zgasł i koniec...
A co się stało? Sprawdzaliście auto przed kupnem na jakiejś stacji diagnostycznej?

Ida chciałam zapytać ile mieszkańców liczy sobie miejscowość w której mieszkasz?

Makuc gratuluję 5.

Madlein zaraz zabieram się za wypełnienie ankiety.

Kahaaa w Z-ciu jesteś? Ja dzisiaj spotkałam się z Alicją i tak myślałam czy już dotarłaś do mamy.

A ja padam. Nogi chcą mi do d... wejść, bo trochę się dzisiaj nachodziłam i w sumie wszystko udało mi się załatwić. Idę się położyć. Do jutra.
 
Do góry