reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Monimoni, nie tylko Natolin poprawiłaś nastrój :DDDDDDD

Nie tylko,nie tylko:-):-):-).

Co do ubierania,to ja też się dziwię niektórym kudziom. Wczoraj widziałam babcię z wnuczkiem w wózeczku. Wnuczek na oko 1,5 roku. Ubrany w grubą czapkę i szalik, No i oczywiście kurtka-widać,że zimowa:szok:. Widać było po jego minie,że ewidentnie było mu za ciepło...
Generanie jest tak,że dziecko ubieramy o jeden ciuch więcej,niż sobie... I to do pewnego wieku,tylko już nie pamiętam,do kiedy...
 
reklama
Emiliab ale jaja,własnie pokazują ten filmik o bliźniakach na TVN24 i zaprosili psychologa,aby rozgryzł o czym dzieciaki dyskutują :-D Padło tez stwierdzenie,że może faktycznie o skarpetkach,tak jak ja mówiłam:-D

Sarisa zagłosowane
Dobranocka dobrze,że jesteś.Dawaj częściej znać,przynajmniej jak się czujesz.:tak:
 
Hehe aż psychologa do takiego filmiku zaproslili? nieźle, nieźle:) widzę, że wszędzie furrorę wywołał ;-)
SARISKA - Młoda daje czadu, D. mnie wkurza, bo udaje chorego (przez co siedzi w domu, marudzi, nie tyka się zajęć domowych ani Alicji, bo przecież chory i nawet do sklepu nie pójdzie) a siłę do grania na PS3 ma , mam na głowie masę zajęć a chciałabym coś w końcu KOŁO SIEBIE porobić a nie mam kiedy :-(
EMILIAB - z tego co pamiętam to dzieć ma mieć na sobie o jedną warstwę więcej niż my, aż nie zacznie sam chodzić. Wtedy ma mieć o jedną mniej znowu, bo szybciej się zgrzewa itp... tak gdzieś czytałam...
 
mowiłam a ten na to, że przecież artykuł w necie czyta :oo2: zagroziłam, że w takim razie ja się niczego nie tykam dzisiaj w domu, bo nie umiera tylko udaje i że ze mnie wariatki nie zrobi, bo przecież widzę, że chory to on tylko i wyłącznie na lenistwo jest chyba, więc stwierdził, że pójdzie z nami na spacer to do sklepu wstąpi, bo nawet nic na obiad nie ma. Ech ci faceci :wściekła/y:
 
dzięki dziewczyny za słowa otuchy. właśnie farbuję włosy, zobaczę co z tego wyniknie...
aha i prawdopodobnie będę miała pracę na 1/2 etatu od września i wiecie co? mimo iż tak chciałam to na razie sobie tego nie wyobrażam. jest mi dobrze z dzieckiem... lubię nasze rytuały... a praca nauczyciela to dla mnie nadal nie tylko te kilka godzin w szkole :-( :-( :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale się wqrw....
Rano wychodzę z domu zawieźć syna do przedszkola, a tam pusto, dziadków nie ma, a jeszcze 10 min wcześniej byli. Pomyślałam, że może koło domu są, albo w sklepie to zabrałam się i pojechałam, ale w sklepie i po drodze nikogo nie było. Już się nie wracałam i szybko do przedszkola pojechałam. Dobrze, że już nie trzeba ubierać w zimowe rzeczy to szybko poszło.
Zadzwoniłam przed chwilą do matki, żeby zapytać o której wrócą i co się dowiedziałam? Nic nie powiedziała, że wyjeżdżają, bo ja nic nie mowie, że wychodzę jak z Danielem rano do przedszkola jadę (no i to taka zemsta z jej strony- tego nie powiedziała, ale wiadomo). Tylko co ja mam ją informować? Popatrz wychodzę, Laura śpi? I tak dobrze widzi, że wychodzę. A wczoraj podobno na dworze do ojca mówiła, że jadą dziś o 8.30 do Z-cia wtedy jak na spacer szliśmy tylko my nie szliśmy na spacer. Mąż z synem jechał na zakupy i coś tam mu się obiło o uszy, ale nie przywiązał do tego uwagi. A mówiła specjalnie głośno, żebyśmy słyszeli, że wyjeżdżają. No co za baba! Mam ją już gdzieś. Albo będę z obydwojgiem jeździć do przedszkola, albo Daniel nie będzie chodził.

Ach musiałam to z siebie wyrzucić.
 
Ostatnia edycja:
Do góry